We wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o utrzymaniu wyroku sądu niższej instancji i skazał Jarosława Jakimowicza na 10 tys. zł grzywny plus 5 tys. kary za słowa, wypowiedziane przez dziennikarza w programie „Jedziemy!”. Jakimowicz zarzucił wówczas członkom KOD-u, że chodzą na demonstracje dla osobistych korzyści. Wyrok jest prawomocny. Jakimowicz musi też zwrócić koszty procesu.
12 lutego ub. roku w trakcie programu „Jedziemy!” na antenie TVP Info Jarosław Jakimowicz mówił m.in., że „Komitet Obrony Demokracji płaci 150 złotych uczestnikom organizowanych przez siebie protestów za udział w demonstracjach” a także za „protestowanie w pierwszej linii, tarzanie się po ziemi, walenie nogami w metalowe blachy”. Nazwał wówczas też członków KOD-u „obrzydliwą hołotą”.
KOD wobec tego wniósł sprawę do sądu z art. 212 kk, domagając się przeprosin i nawiązki w wysokości 100 tys. zł.: 10 tys. zł z tej puli miało być przekazane na rzecz WOŚP. – Jesteśmy poważnym stowarzyszeniem, którego wizerunek został nadszarpnięty. Będziemy dochodzić swoich praw i tego, co jest w akcie oskarżenia- mówił nam wówczas Jakub Karyś, szef KOD.
Sąd Apelacyjny: Jakimowicz winny zniesławienia
W grudniu ub. roku Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia zdecydował, że Jakimowicz jest winien. Wypowiadając na antenie takie „poniżył Komitet Obrony Demokracji oraz naraził to stowarzyszenie w opinii publicznej na utratę zaufania, niezbędnego do realizacji przez to stowarzyszenie swoich celów statutowych oraz innych działań w przestrzeni publicznej”, brzmiało uzasadnienie. Słowami o „obrzydliwej hołocie” – dodatkowo jeszcze znieważył członków KOD. Dziennikarzowi wymierzono karę 10 tys. zł grzywny oraz pięć tys. zł nawiązki na PCK. Jakimowicz miał też zwrócić KOD-owi koszty postępowania sądowego, a także 1020 zł na rzecz Skarbu Państwa (koszty procesu). Wyrok nie był prawomocny, Jarosław Jakimowicz odwołał się od niego.
Ostatecznie jednak we wtorek przegrał także przed sądem drugiej instancji: we wtorek podtrzymał od wyrok niższej instancji. Jakimowicz został prawomocnie już skazany za swoją wypowiedź . – Przed sądem nie potrafił udowodnić, że jego słowa to prawda. Jakimowicz pomówił i poniżył Komitet Obrony Demokracji oraz znieważył członkinie i członków KOD. To sprawiedliwy wyrok – komentuje Kuba Karyś, przewodniczący Zarządu Głównego KOD.
Jarosław Jakimowicz musi teraz zapłacić 10 tys. zł grzywny, 5 tys. zł na PCK plus koszty procesowe. Wyrok jest prawomocny.
Zła passa aktora
Jarosław Jakimowicz jeszcze niedawno był stałym komentatorem „Jedziemy!”, jednak 18 lipca dyrekcja Telewizyjnej Agencji Informacyjnej zdecydowała o całkowitym zerwaniu współpracy z aktorem. Powody były jasne: skargi na aktora, wnoszone do szefostwa przez współpracowników.
W czerwcu aktor zakończył współpracę z „Pytaniem na śniadanie” w TVP2, do którego przygotowywał wywiady o tematyce sensacyjno-kryminalnej. – Wydawca powiedział, że teraz jest inna polityka, że program nijak ma się do tego, co robimy na antenie – uzasadniał.
Niedawno sąd drugiej instancji prawomocnie oddalił prywatny akt oskarżenia złożony przez Jarosława Jakimowicza wobec dziennikarza i pisarza Piotra Krysiaka. Chodzi o wpis facebookowy z relacją kobiety z Wielkiej Brytanii twierdzącej, że zgwałcił ją „gwiazdor publicystyki TVP Info”.
Natomiast Sąd Okręgowy w Krakowie uwzględnił zażalenie pełnomocnika oskarżycieli prywatnych na decyzję sądu pierwszej instancji o umorzeniu sprawy Jarosława Jakimowicza. Skierowano ją z powrotem do rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy dla Krakowa – Podgórza. Sprawa dotyczy wpisów internetowych Jakimowicza skierowanych do pracowników TVN i Tomasza Sekielskiego.