Dziennikarz Jacek Harłukowicz został przez sąd uniewinniony od zarzutu pomówienia spółki R4S, której współwłaścicielem jest Adam Hofman, były poseł i rzecznik PiS. Chodzi o artykuł na temat klientów, którymi miały być znane spółki skarbu państwa. – Jestem zadowolony z wyroku sądu, ale nie wyobrażałem sobie, że mogłoby być inaczej. Jestem pewien tego, co pisałem i na co mam dowody – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl dziennikarz Onetu. Wyrok nie jest prawomocny.
O decyzji Sądu Rejonowego we Wrocławiu poinformował w poniedziałek 17 lipca Jacek Harłukowicz w mediach społecznościowych. Jak dodał, wyrok nie jest prawomocny.
– Sąd uniewinnił mnie właśnie od zarzutu pomówienia w procesie karnym (art. 212 KK) stawianego przez agencję R4S za tekst „Tajna operacja CBA przeciw Adamowi Hofmanowi. Odsłaniamy kulisy sukcesu słynnej agencji byłego rzecznika PiS” – napisał dziennikarz na Twitterze.
We wspomnianym artykule Jacek Harłukowicz, który pracował wtedy w „Gazecie Wyborczej” (dziś jest dziennikarzem śledczym portalu Onet) ujawnił tajną analizę Centralnego Biura Śledczego o początkach słynnej agencji R4S byłego rzecznika PiS Adama Hofmana. Jak wynika z tekstu, agencja Adama Hofmana miała zbudować swoją potęgę m.in. na zleceniach od spółek skarbu państwa, do których wchodzili jego znajomi.
Jacek Harłukowicz: Nie wyobrażałem sobie innego wyroku
– To była sprawa z prywatnego aktu oskarżenia przeciwko mnie, z art 212 Kodeku karnego, w którym spółka twierdziła, że ją pomówiłem tekstem, który został opublikowany w grudniu 2020 r. Sąd uznał, że ich nie pomówiłem, a w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że nie tylko dochowałem wszelkiej staranności przy zbieraniu materiału, ale też opisane przeze mnie zdarzenia mają pokrycie w faktach – mówi portalowi Wirtualnemiedia.pl Jacek Harłowicz.
– To jest jeden z bardzo wielu procesów, które się teraz toczą, bo Adam Hofman i R4S złożyli wiele aktów oskarżenia i pozwów przeciwko i mnie i „Gazecie Wyborczej”, Oko.press i Fundacji Reporterów o teksty o układzie wrocławskim.Ten tekst, który był dzisiaj przed sądem rozstrzygany, nie był o układzie wrocławskim, to pierwszy tekst o operacji „Argo”, od tego się wszystko zaczęło. Sam byłem jego autorem. Dopiero kilka miesięcy później nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Reporterów i Oko.press, której efektem były testy o układzie wrocławskim – wyjaśnia dziennikarz.
Jak dodaje, akt oskarżenia został złożony do sądu dopiero po publikacjach o „układzie wrocławskim”. – Podkreślałem przed sądem, że odbieram to jako szykanę nie za ten tekst, ale za wszystkie testy o układzie wrocławskim. Bo po publikacji mojego pierwszego tekstu, spółka R4S wydała oświadczenie, w którym wyrażała zadowolenie, że taki tekst się ukazał. Ale kiedy zaczęliśmy dobierać się do interesów tek spółki, to do serii pozwów i aktów oskarżenia dorzucili ten dotyczący mojego tekstu – mówi Jacek Harłukowicz.
– .Jestem zadowolony z wyroku sądu, ale nie wyobrażałem sobie, że mogłoby być inaczej. Jestem pewien tego, co pisałem i na co mam dowody. I kolejnych rozprawach dotyczących układu wrocławskiego dowiedziemy z kolegami z Oko.press i Fundacji Reporterów, że wykonujmy rzetelnie naszą pracę – podsumowuje.
Pozwy agencji Hofmana przeciwko dziennikarzom
Pod koniec kwietnia 2021 r. agencja public relations R4S i jej współwłaściciel Adam Hofman skierowali pozwy dotyczące artykułów „Gazety Wyborczej” i OKO.press oraz wypowiedzi Hanny Waśko dla Wirtualnemedia.pl o działalności firmy. Domagają się łącznie 1 mln zł za naruszenie dóbr osobistych, a w sprawie słów Waśko złożyli też zawiadomienie o podejrzeniu nieuczciwej konkurencji.
– W związku z szeregiem zniesławiających i szkalujących artykułów opublikowanych w „Gazecie Wyborczej” i portalu okopress.pl (właściwa nazwa to OKO.press – przyp.) spółka R4S oraz Adam Hofman skierowali do Sądu Okręgowego powództwa o naruszenie dóbr osobistych i zapłatę. Dochodzona kwota wynosi jeden milion złotych i wnioski o zabezpieczenie żądanych kwot na składnikach majątkowych pozwanych – zapowiada spółka R4S i Adam Hofman w oświadczeniu. Wyliczono, że pozwani zostali Jacek Harłukowicz z „Gazety Wyborczej”, Wojciech Cieśla z Fundacji Reporterów, Sebastian Klauziński z OKO.press, redaktor naczelny Wirtualnemedia.pl Marcin Szumichora oraz Hanna Waśko, szefowa i współwłaścicielka Big Picture. Dodano, że w przypadku Hanny Waśko „zostało złożone również zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa opisanego w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji”.
12 kwietnia br. w „Gazecie Wyborczej” i na portalu OKO.press ukazał się obszerny artykuł, przygotowany wspólnie z Fundacją Reporterów, o domniemanych wpływach Adama Hofmana i Roberta Pietryszyna z agencji R4S na nominacje do władz państwowych spółek. Opisano też kulisy operacji CBA dotyczącej działalności spółki w latach 2015-2016, zwłaszcza umów z podmiotami państwowymi. Dzień później portal Wirtualnemedia.pl przedstawił opinie menedżerów z branży public relations o informacjach z artykułu. Wypowiedzieli się dla nas Piotr Czarnowski z First PR, Hanna Waśko z Big Picture, Barbara Krysztofczyk z Krystal Point, Grzegorz Miller z MillerMedia, Ryszard Solski z Solski PR i Marek Gieorgica z Clear Communication Group.
Hanna Waśko oceniła, że Adama Hofmana nie należy nazywać PR-owcem, a R4S – agencją public relations. – Tak, jak dziennikarzem nie jest Jacek Kurski ani Danuta Holecka, i nigdy nie ustawiłabym ich w jednym rzędzie z żadną poważną redakcją, tak Adam Hofman nie jest PR-owcem! – podkreśliła.