Po artykule „The Sun” donoszącym o tym, że popularny pracownik BBC przez trzy lata zapłacił nastolatkowi za zdjęcia w sumie 35 tys. funtów został on przez pracodawcę zawieszony. We wtorek korporacja wstrzymała wewnętrzne dochodzenie na wniosek policji, która przejęła działania.
Nowa w tej sprawie osoba (tym razem nie podano, jakiej jest płci), która nigdy nie spotkała prezentera, zasugerowała online, że ujawni jego tożsamość i wtedy miała otrzymać obelżywe, pełne przekleństw wiadomości. BBC News potwierdziło, że wiadomości zostały wysłane z telefonu należącego do prezentera.
Skandal w BBC zdominował krajowe gazety i biuletyny telewizyjne, odkąd wybuchł w piątek wieczorem, a premier Rishi Sunak określił zarzuty jako „bardzo poważne i niepokojące”.
W poniedziałek nastąpił dalszy zwrot akcji, kiedy korporacja poinformowała, że otrzymała list od prawnika działającego w imieniu młodej osoby w pierwotnej sprawie, w którym stwierdził, że zarzuty to „bzdury”. We wtorek nastąpił kolejny zwrot. Dane podejrzanego prezentera pozostają utajnione.
BBC w tym roku ma już na koncie dwie afery – jedną związaną z zawieszeniem Gary’ego Linekera, drugą zakończoną odejściem prezesa Richarda Sharpa. Natomiast nadal za największy kryzys w historii BBC uchodzi sprawa z 2012 roku, kiedy wyszło na jaw, że Jimmy Savile, jedna z najbardziej rozpoznawalnych osobowości telewizyjnych lat 70. i 80., dopuścił się wielu przestępstw w stosunku do małoletnich na tle seksualnym.