Mariusz Zielke planuje wydać książkę i nakręcić drugą część filmu „Bagno”

„Pokażę, co ukrywa elita”

Mariusz Zielke

Niedawno odbyła się premiera reportażu „Bagno”, w którym Mariusz Zielke pokazał wyniki swojego śledztwa ws. pedofilii znanego muzyka Krzysztofa S. Teraz dziennikarz śledczy zapowiada wydanie książki na ten temat, planuje również nakręcić drugą część „Bagna” – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. – To będzie wstrząsająca książka – zapowiada autor.

Mariusz Zielke swój reportaż „Bagno”, o zarzutach pedofilii wobec znanego muzyka Krzysztofa S., opublikował 30 czerwca na YouTube. W filmie są relacje sześciu ofiar jazzmana i założyciela znanego muzycznego zespołu dziecięcego, twórcy programów telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Tylko jedna z nich, Ewa Gajda, występuje pod swoim nazwiskiem, pozostałe ukrywają się pod imionami. Ofiary relacjonują, jak przed laty Krzysztof S. kazał im się rozbierać, dotykał ich intymnych miejsc, wkładał dzieciom ręce pod bluzkę i w majtki. Miało też dochodzić do gwałtów. Te szokujące historie miały wydarzyć się w latach 1960-2017. Opublikowany dziesięć dni temu film ma już 253 tys. wyświetleń.

Ale film „Bagno” jest też oskarżeniem mainstreamowych mediów, do których zwracał się autor, że nie chciały podjąć tematu pedofilii w show-biznesie. Chodzi m.in. o Tomasza Sekielskiego (Sekielski Brothers Studio), Piotra Pacewicza (Oko.press), Bartosza Węglarczyka (onet.pl), Jarosława Kurskiego („Gazeta Wyborcza”) i Michała Samula (TVN24 i „Fakty TVN”).

Mariusz Zielke zbiera pieniądze na książkę

– W książce będzie więcej informacji o wszystkich sprawach, które prowadziliśmy. Nie wiem, czy uda się to zmieścić w jednej części, czy podzielić na dwie, ale chcę tam dokładnie opisać wszystkie sprawy.i wszystkie dowody, na których opierają się twierdzenia zawarte w reportażu „Bagno”. Nie dało się tam pokazać maili i wiadomości tekstowych. To będzie wstrząsająca książka o tym, jak wyglądały cztery lata śledztwa ws. wykorzystywania seksualnego dzieci, kto jak się zachował i dlaczego uważam, że braciom Sekielskim nie zależy na tematyce wykorzystywania seksualnego dzieci, tylko na walce z Kościołem – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Mariusz Zielke.

Jak dodaje, książka jest „prawie gotowa” i chciałby wydać ją jak najszybciej.

– Niestety, nie mam na to pieniędzy i jak nie zdobędę ich, to wydam książkę w internecie, za darmo – podkreśla dziennikarz. Zielke zdecydował się założyć zbiórkę w serwisie Zrzutka.pl, aby zebrać potrzebne środki finansowe. Cel zbiórki jest ustawiony na 80 tys. Do tej pory wsparły ją 44 osoby na sumę 4,8 tys. zł.

– Od kwoty, jaką będę dysponował, zależy forma wydania i kampania reklamowa wokół książki – dodaje autor „Bagna”. – Ta książka pokaże, co ukrywa elita, dlatego żadne normalne wydawnictwo jej nie wyda, muszę to zrobić sam. Będę wdzięczny za każdą złotówkę – zachęca Zielke. Jak dodaje, początkowo miał nie robić zbiórki, ale „ostatnie wydarzenia sprawiają, że tu już nie ma miejsca na żadną dyplomację”.

Mariusz Zielke chce nakręcić drugą część „Bagna”

Mariusz Zielke planuje też nakręcić drugą część Filmu „Bagno”.

– W filmie będzie rozwinięcie wątków, które pojawiły się w pierwszej części, o kolejnych sprawach, które prowadzę. Nie będę robił zbiórki na film, chcę rozmawiać z producentami, jest już zainteresowanie tą produkcją. Być może będę starał się uzyskać dostać z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Nie planuję rozmów z telewizjami, bo nie chcę upolityczniać tego tematu, to będzie niezależna produkcja – zapowiada dziennikarz.

W ostatnią sobotę Tomasz i Marek Sekielscy odnieśli się do wyrażonych przez Mariusza Zielke w reportażu „Bagno” zarzutów, jakoby ignorowali sprawę relacji o pedofilii Krzysztofa S. – Bardzo nam przykro, że Mariusz Zielke zamiast zająć się wyjaśnianiem sprawy Krzysztofa S. zajmuje się promocją siebie i swoich prywatnych uraz – stwierdzili.

Braci Sekielskich oburzyło, że Mariusz Zielke zarzucił im „tuszowanie sprawy Krzysztofa S.”. – Jest to oczywistym kłamstwem, daleko naszym zdaniem wykraczającym poza dopuszczalną w polskim prawie krytykę, czy też wyrażanie opinii. I godzi w naszą wiarygodność oraz dobre imię – stwierdzili. Zapowiedzieli też, że przekazali sprawę prawnikom.