Polsat i Interia nie poparły deklaracji naczelnych przygotowanej przez WP i Onet

Dorota Gawryluk, szefowa pionu informacji i publicystyki Telewizji Polsat, nie chciała rozmawiać z "Presserwisem"

Pod oświadczeniem redaktorek i redaktorów naczelnych w sprawie wolności słowa i wolności mediów nie ma podpisów szefów redakcji Telewizji Polsat i Interii. – Akcja była przeprowadzona spontanicznie. Nie zdołaliśmy dotrzeć do wszystkich na czas. Wciąż dostajemy nowe podpisy poparcia – mówi Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.

Jak informowaliśmy wczoraj w „Presserwisie”, oświadczenie redaktorek i redaktorów naczelnych mediów niezależnych od obozu rządzącego to reakcja na próby zatrudnienia w redakcjach Onetu i Wirtualnej Polski kierowników, którzy pełniliby rolę funkcjonariuszy realizujących politykę obozu rządzącego.

Paweł Kapusta, redaktor naczelny WP.pl, 23 czerwca opisał nasilające się naciski ze strony obozu rządzącego na redakcję i właścicieli portalu. „Gdy zaczęły się u nas pojawiać teksty śledcze, pojawiła się też propozycja kupienia WP przez jedną ze spółek skarbu państwa. Gdy propozycja została kategorycznie odrzucona, pojawiła się inna: robienia wspólnych interesów. Kolejne »nie« generowało kolejne próby wpływania na redakcję. Ot, choćby przekaz od prezesa państwowej instytucji do członka zarządu WP z podpowiedzią, których dziennikarzy należałoby zwolnić, a których zatrudnić” – napisał m.in. Kapusta.

Wcześniej Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu, opisał, jak „ważna osoba związana z władzą” proponowała mu zatrudnienie człowieka, który dbałby w redakcji Onetu o interesy obozu władzy. W niedzielę w programie „Loża prasowa” w TVN 24 Andrzej Stankiewicz, wicenaczelny Onetu, sprecyzował, że rozmówcą Węglarczyka był jeden z konstytucyjnych członków rządu.

„Jako redaktorki i redaktorzy naczelni największych polskich mediów deklarujemy nasze przywiązanie i poparcie dla podstawowych zasad dziennikarskich, takich jak obiektywizm, rzetelność, uczciwość i niezależność” – napisano w opublikowanym wczoraj oświadczeniu, pod którym podpisało się przeszło 40 redaktorek i redaktorów naczelnych.

„Jesteśmy przekonani, że naszym obowiązkiem jest dostarczanie wiarygodnych informacji opartych na rzetelnych źródłach, dbając o różnorodność perspektyw. Naszym celem jest zawsze zapewnienie pełnej, zrównoważonej prezentacji faktów.
W ostatnich dniach na łamach Onetu i Wirtualnej Polski zostały opublikowane teksty ujawniające próby wpływania ludzi władzy na wolność redakcji. Po licznych przypadkach z przeszłości — lex TVN, postępowaniach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, masowo wysyłanych do polskich redakcji pozwach — to kolejne próby ograniczania niezależności polskich mediów”.

Dalej pada deklaracja: „w przypadku kolejnych prób wpływania władzy na media zarządzane przez nas redakcje będą solidarnie i konsekwentnie informować społeczeństwo o tym fakcie oraz bronić niezależności polskiego dziennikarstwa.
Razem będziemy walczyć o utrzymanie wolnych i niezależnych mediów jako fundamentu demokratycznego społeczeństwa, chroniąc prawo obywateli do dostępu do wiarygodnych informacji” – czytamy w oświadczeniu.

Organizatorzy akcji nie spodziewali się poparcia redaktorów naczelnych mediów publicznych i tytułów Polska Press kontrolowanych przez państwowy koncern Orlen. Jednak pod oświadczeniem nie ma też podpisów szefów redakcji Polsatu, Interii, „Super Expressu” czy „Tygodnika Powszechnego”.

Dorota Gawryluk, szefowa pionu informacji i publicystyki Telewizji Polsat, nie chciała rozmawiać z „Presserwisem”. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że redakcje Polsatu i Interii (portal należy do Grupy Polsat Plus) zdecydowały o nieprzyłączaniu się do akcji, której inicjatorami byli redaktorzy naczelni Wirtualnej Polski i Onetu.

– Przeszukałem wszystkie skrzynki. Ponad wszelką wątpliwość żadnego powiadomienia o tej akcji nie dostałem – mówi z kolei Grzegorz Zasępa, redaktor naczelny „Super Expressu”.

Piotr Mucharski, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”, zapewnia, że gdyby wiedział o oświadczeniu, toby się pod nim podpisał: – We wtorek miałem kilka połączeń od nieznanego numeru. Nie mogłem odebrać, mieliśmy bardzo nerwową sytuację. Przypuszczam, że dzwonił ktoś z organizatorów tej akcji. Naturalnie, gdybym o niej wiedział, podpisałbym się natychmiast.

– Z Pawłem Kapustą początkowo ustaliliśmy, że poprzemy się wzajemnie – opowiada Bartosz Węglarczyk. – Przy kawie wpadliśmy na pomysł, żeby to poparcie rozszerzyć o redaktorów naczelnych, bo to oni są decyzyjni i to właśnie oni powinni zapewnić dziennikarzom poczucie niezależności od wpływów politycznych – mówi naczelny Onetu.

Brief oświadczenia przygotował Paweł Kapusta. – Ja go uzupełniłem. W akcję zbierania podpisów włączył się Michał Samul (redaktor naczelny TVN 24 – przyp. red.). Nie ze wszystkimi redaktorami udało się nam skontaktować. Dotyczy to zwłaszcza redakcji średniej wielkości. Od rana w środę dostaliśmy ok. 20 nowych podpisów, m.in. Jerzego Rzymowskiego, redaktora naczelnego „Nowej Fantastyki”. Będziemy je uzupełniać na naszej stronie na bieżąco – mówi Bartosz Węglarczyk.