To prof. Tadeusz Kowalski wnioskował o karę dla radia TOK FM – mówił w środę w Sejmie przewodniczący KRRiT, Maciej Świrski. On także ma – zdaniem Świrskiego – odpowiadać za przedłużającą się procedurę rekoncesjonowania TOK FM. – To manipulacja. Przyznaję: postulowałem wprowadzenie nowej metody analizy treści, ale w odpowiedzi na propozycję Macieja Świrskiego, która była znacznie bardziej czasochłonna – przekonuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prof. Tadeusz Kowalski.
Maciej Świrski stawił się wczoraj przed sejmową komisją kultury i środków przekazu na wezwanie, sformułowane przez posłankę Joannę Scheuring-Wielgus. I już na samym początku odniósł się do tego faktu: – Chcę mocno zaznaczyć, że nie będę informował komisji o (cytuję z tytułu wniosku) „nadużywaniu ustawowych uprawnień przez Regulatora w kontekście wolności mediów”, gdyż takich nadużyć po prostu nie ma – mówił wzburzony. – Tak sformułowany temat jest kłamliwą, bezpodstawną insynuacją, manipulacją, mającą wskazać na rzekomą rzeczywistość, której nie ma. Regulator nie nadużywa ustawowych uprawnień, nie ma żadnych sądowych wyroków potwierdzających tę tezę, wszystkie moje działania są zgodne z prawem, na podstawie i w ramach prawa, jak stanowi Konstytucja.
Zwrócił też uwagę, że poseł Scheuring-Wielgus „jest bardzo zainteresowana karą nałożoną na TOK FM”. – Wiem, że na posiedzenie zostali zaproszeni też przedstawiciele TOK FM, które jest stroną postępowania administracyjnego. Wydaje mi się to niestosowne, ponieważ poseł nie jest stroną w tym postępowaniu, a także nie powinien być stroną reprezentującą jakikolwiek komercyjny podmiot w Polsce. Składając taki wniosek, traci swoją bezstronność, staje się kimś w rodzaju lobbysty tego komercyjnego nadawcy – podkreślał Maciej Świrski. – Poprosiłam o zwołanie komisji, gdyż bardzo powszechne stało się wrażenie, że pana działalność jako przewodniczącego zaczęła się koncentrować nie wokół uregulowania rynku, a rzucania kłód pod nogi niezależnym mediom – mówiła z kolei posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Wszystkie media traktowane tak samo
Szef KRRiT przekonywał, że wszystkie podmioty medialne w Polsce traktowane są równo przez Radę i jej przewodniczącego. Wyjaśniał też, skąd wzięło się opóźnienie w przyznaniu koncesji dla TOK FM: obecnie trwa monitoring audycji z rozgłośni obejmujący tzw. tydzień konstruowany. Zaznaczył też, że taką metodą zaproponował prof. Tadeusz Kowalski, a to trwa dłużej, bo analizowane są audycje stacji z różnych pojedynczych dni w kolejnych tygodnia. Badania ma zakończyć się w przyszłym tygodniu.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prof. Kowalski nazwał słowa Świrskiego „manipulacją”. – Podczas posiedzenia komisji sejmowej przewodniczący nie wspomniał niestety, że sam zaproponował, żeby departament monitoringu poddał analizie miesiąc a najlepiej nawet dwa miesiące programu. Dwa miesiące audycji, która trwa 24 godziny na dobę – to pięć miesięcy pracy. Wówczas więc zaproponowałem metodę którą stosuje się w medioznawstwie, tzw. tydzień konstruowany. Badanie się trochę wydłuża, ale jednocześnie jest reprezentatywne. Reasumując: nie ja narzuciłem tydzień konstruowany, tylko rada go zaakceptowała jako kompromis. Za chwilę okaże się, że to ja nałożyłem karę na nadawcę, a także wydłużam czas potrzebny na podjęcie decyzji o rekoncesji. To przecież absurd.
Kara dla TOK FM? „Też pomysł prof. Kowalskiego”
Szef KRRiT wskazywał także, iż za wnioskiem o ukaranie TOK FM stać miał także prof. Tadeusz Kowalski, a na dowód odtworzył członkom komisji fragment posiedzenia z lutego br. Na nagraniu słychać było, jak prof. Kowalski mówi, aby nałożyć karę na radio „dla otrzeźwienia stacji”. – I to kolejna manipulacja. W ogóle nie znałem szczegółów sprawy, nie słyszałem wcześniej też o skardze. Zwróciłem uwagę, aby nie wiązać sprawy przedłużenia koncesji ze sprawą kary, bo to osobne rzeczy. Jeśli jednak zostało naruszone prawo, należy nałożyć karę. Wtedy tak uważałem i taką wypowiedź podtrzymuję też teraz. Zwracam uwagę: zastosowałem tryb warunkowy.
Nasz rozmówca uzupełnia: – Dopiero po tym posiedzeniu dostaliśmy nagrania audycji oraz korespondencję, którą prowadził z nadawcą przez kilka miesięcy przewodniczący Witold Kołodziejski. Zapoznałem się z tymi materiałami i wówczas nie znalazłem żadnych podstaw do ukarania TOK FM. Opowiadanie przez Macieja Świrskiego, iż postulowałem ukaranie TOK FM to czysta manipulacja. Ukaranie nie nastąpiło na mój wniosek, gdyż mój wniosek był taki: najpierw sprawdźmy, czy jest tak jak nas informuje przewodniczący, jeśli tak, to nałóżmy karę, ale najpierw – podkreślam – sprawdźmy to.– komentuje w rozmowie z nami prof. Kowalski.
Ceran: „Decyzja – w ciągu 60 dni”
Kamila Ceran, redaktor naczelna radia TOK FM, powołując się na opinię prof. Mirosława Wyrzykowskiego, członka Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, powiedziała, że „proces koncesyjny został zaplanowany na to, że trwa co najmniej rok, po to, że decyzja administracyjna, która powinna zostać podjęta w szczególnie trudnych wypadkach w ciągu 60 dni, żeby nadawca miał czas się od niej odwołać”.
TOK FM złożyło wniosek 5 października, czyli ponad sześć miesięcy temu. Jak mówiła Ceran, „w tym momencie powinna nastąpić uchwała KRRiT, ponieważ dopiero po tej uchwale Krajowa Rada kieruje pismo do UKE o uzgodnienie parametrów technicznych”. – UKE ma czas na przeprowadzenie tego badania i ustalenie parametrów. Następnie koncesjonariusz musi te parametry zaakceptować i dopiero wtedy następuje wydanie koncesji. W wypadku radia TOK FM dotyczy to 23 nadajników, więc jest to dla UKE sprawa znacznie bardziej skomplikowana niż w przypadku stacji muzycznych np. tych, które są własnością grupy radiowej Agory i mają pojedyncze nadajniki – oceniła.
Ewa Lewszuk, radca prawna z TOK FM, mówiła o koncesji, że „monitoring TOK FM przez KRRiT został zakończony”. – Państwo się powoływaliście wcześniej, że monitoring trwa i dlatego nie możecie wydać koncesji. Nie jest to prawda. Monitoring został zrobiony w sierpniu i we wrześniu zeszłego roku – mówiła.
Poinformowała, że w piątek była w siedzibie KRRiT i przeczytała akta, z których wynika, że „ten monitoring został zakończony absolutnie sukcesem, bo nie ma tam ani jednej wzmianki o tym, że naruszyliśmy jakikolwiek przepis bądź postanowienia koncesji”. Już w styczniu tego roku (monitoring-PAP) został zakończony” – mówiła.
Maciej Świrski mówił wczoraj w Sejmie, że nie spodziewa się negatywnego wyniku monitoringu TOK FM: – Spodziewam się, że do 3 listopada koncesja TOK FM zostanie przedłużona, bo nie widzę na razie żadnych przesłanek do odbierania – podkreślił.
Pod koniec kwietnia Maciej Świrski nałożył na nadawcę TOK FM 80 tys. zł kary za słowa Piotr Maślaka o podręczniku „Historia i Teraźniejszość” autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Dziennikarz w audycji wyemitowanej 7 czerwca ub.r. stwierdził: „Czyta się to jak podręcznik – przepraszam za to porównanie – dla Hitlerjugend. Chwilami, nie wszędzie”. Nadająca TOK FM spółka Inforadio nie zgadza się z tą decyzją i złożyła odwołanie do sądu.
W środę Świrski wyjaśnił, że zgodnie z przepisami grzywna może wynosić maksymalnie 50 proc. łącznej opłaty za częstotliwości, która w przypadku TOK FM wynosi prawie 180 tys. zł.