Erdogan wygrał wybory i wziął się za opozycyjne media

Sześć stacji telewizyjnych objętych śledztwem "na życzenie telewidzów"

Recep Tayip Erdogan znowu zwyciężył. Porażka nie wchodziła w rachubę

Turecki organ nadzorujący wszczął dochodzenie w stosunku do sześciu opozycyjnych kanałów telewizyjnych za „obrażanie opinii publicznej” relacjami z niedzielnej drugiej tury wyborów prezydenckich.

Rada Najwyższa ds. Radia i Telewizji (RTUK) oświadczyła, że dochodzenie zostało wszczęte na skutek skarg wniesionych przez telewidzów.

Druga tura wyborów przyniosła zwycięstwo dotychczasowemu prezydentowi. W ten sposób Tayyip Erdogan przedłużył dwudziestoletnie panowanie (najpierw jako premier, a od roku 2014 jako prezydent). Jego rywal, Kemal Kilicdaroglu stwierdził, że były to „najbardziej niesprawiedliwe wybory od lat”, ale nie zakwestionował wyniku.

W marcu RTUK ukarała cztery stacje telewizyjne za relacje z kampanii wyborczych. Międzynarodowe organizacje praw człowieka i tureckie partie opozycyjne zarzuciły z kolei RTUK próbę uciszenia głosów sprzeciwu.

„Rządowe narzędzie cenzury działa” – poinformował Tele 1, jeden z badanych kanałów, na swojej stronie internetowej.

Turcja znalazła się na 153. miejscu na 180 sklasyfikowanych państw w zeszłorocznym indeksie wolności prasy Reporterów bez Granic.

„W okresie wyborczym RTUK działała jak aparat rządzącego sojuszu, aby karać krytyczne relacje i niezależne dziennikarstwo” – oświadczył Gurkan Ozturan, koordynator Media Freedom Rapid Response w Europejskim Centrum Wolności Prasy i Mediów. „Takie traktowanie mediów jest niedopuszczalne i stwarza niesprawiedliwe warunki dla konkurujących ze sobą partii i kandydatów, a także kładzie się cieniem na wynikach” – dodał.