Dostępność treści VOD w Telewizji Polskiej w najbliższym czasie będzie zmierzała w stronę modelu mieszanego. A to oznacza, że najpierw trafią do osób płacących za dostęp, a następnie będą dostępne bezpłatnie i dla wszystkich – zapowiada prezes TVP Mateusz Matyszkowicz. – Myśląc o końcu tej „podróży onlajnowej” widzę jednak zupełnie bezpłatny model obcowania z przygotowanymi przez nas treściami – dodał, uzasadniając, że „tak musi być skoro finansowane są one z pieniędzy publicznych”.
Mateusz Matyszkowicz przedstawił kilka dni temu zamysł, jaki publiczny nadawca pod jego przewodnictwem ma na wszystko to, co produkowane jest przez TVP i prezentowane w sieci. I od razu podkreślił: Telewizja Polska nigdy nie będzie przygotowywała treści wyłącznie do sieci.
– To jest świadoma decyzja strategiczna. Będziemy przygotowywać produkcje dla widzów Telewizji Polskiej – niezależnie od tego, w jaki sposób chcieliby je obejrzeć. Czy na VOD, która będzie naszą platformą streamingową (wkrótce dołączą tam kanały streamingowe), czy na aplikacji TVP GO, czy też w kinie lub w tradycyjnej linearnej telewizji. To jest uniwersalne myślenie o naszych produkcjach, ze wszystkimi możliwymi polami dystrybucji – mówił prezes nadawcy.
Matyszkowicz zapewniał też, iż oferta jest „po prostu kierowana do widza telewizji publicznej”. – Do niego kierujemy ofertę, tylko narzędzia dotarcia dostosowujemy do tego, co dany widz w danej chwili potrzebuje i czego oczekuje.
„Ma być bezpłatnie, jeden abonament widz już płaci”
Strategia, o której mówił szef Telewizji Polskiej, zakłada, iż wiele produkcji ma być premierowanych w online dla subskrybentów, ale nie wszystkie – i nie będzie to zasadą.
– Myśląc o końcu tej „podróży onlajnowej” widzę bezpłatny model obcowania z przygotowanymi przez nas treściami. Skoro są finansowane one ze środków publicznych nie powinny być limitowane, czy też uzależniane od opłat wnoszonych przez widzów. Dopóki jest to model „obejrzysz jakiś czas przed wszystkimi, jeśli masz subskrypcję”, jest to jeszcze OK. Nie może to być jednak wykluczające – podkreślał.
I to ma być także kierunkiem, w jakim pójdzie VOD w TVP: – Będzie to model mieszany przy założeniu, że treści, które trafią do subskrypcji będą później też dostępne bezpłatnie na aVOD. Tym różnić się będziemy od platform streamingowych, które konsekwentnie operują na modelu płatnym. My nie powinniśmy żądać od widza dodatkowego abonamentu, bo jeden już (jak wierzymy) płaci – konkludował Mateusz Matyszkowicz.
Programy i seriale pokazane już na antenach TVP – jak np. „Ranczo”, „Ojciec Mateusz” , „Maryla. Tak kochałam” czy dokument o Annie Przybylskiej – są dostępne w TVP VOD bez żadnych ograniczeń, logowania i opłat. Ale za oglądanie części premierowych produkcji trzeba zapłacić. Mowa np. o filmie „Filip” czy serialu „Erynie”. Wreszcie są takie produkcje – jak np. serial „Krucjata” – które z początku były oferowane w modelu płatnym, teraz można oglądać je bez żadnych ograniczeń.
Użytkownicy TVP GO premiowani w Opolu
Telewizja – aby wdrażać nową strategię – musi dopracowywać narzędzia. – Chciałbym utrzymania TVP GO jako wygodnego narzędzia dla tych, którzy korzystają ze smartfonów. Wydarzenia muzyczne i rozrywka na lato będzie zakładać dużo interakcji pomiędzy tym, co na aplikacji TVP GO, a tym, co na miejscu wydarzenia i na ekranie – deklarował Matyszkowicz, dodając, że w TVP GO w ramach przygotowań do festiwalu w Opolu ruszy specjalny dodatkowy serwis.
I to już się dzieje. Kilka dni temu TVP poinformowała, że publiczność opolska może już kupować bilety na festiwal. Miejsca nienumerowane dostępne są w jednakowej cenie – 130 zł za dzień koncertowy. Wejściówki dostępne są przez stronę internetową, jednak, jeśli kupujący pokaże na bramce wejściowej aplikację TVP GO – otrzyma niespodziankę od Telewizji Polskiej. „W czasie koncertów będzie można skorzystać z pomocy w instalacji TVP GO na urządzeniach mobilnych oraz wziąć udział w konkursach organizowanych w ramach tej aplikacji. Dla posiadaczy TVP GO przewidziano także rabat na zakupy w mobilnym sklepie TVP dostępnym w koncertowe dni w pobliżu Amfiteatru” – informuje nadawca.
Od jesieni – odświeżony serwis TVP VOD
TVP posiada aż trzy marki streamingowe. Z TVP VOD można korzystać na telewizorach Smart TV, urządzeniach mobilnych i komputerach. To serwis z wideo na żądanie, ale z czasem ma zostać rozszerzony o kanały linearne. Z TVP GO mogą korzystać odbiorcy naziemnej telewizji cyfrowej z funkcją HbbTV, których telewizory są podłączone do internetu oraz posiadacze smartfonów. Za pośrednictwem tej aplikacji można oglądać kanały linearne i odtwarzać treści VoD. Z poziomu komputerów jest z kolei dostępny serwis TVP Stream, który oferuje jedynie wybrane stacje telewizyjne.
Jesienią ub. roku ruszyła odświeżona wersja TVP VOD, z której można korzystać na komputerach, smartfonach, tabletach, telewizorach Smart TV i przez HbbTV. Zawiera treści VOD, a niebawem zawartość aplikacji ma zostać rozszerzona o kanały linearne. Mają się one pojawiać w ofercie sukcesywnie.
W kwietniu w serwisie TVP VOD miała premierę dokumentalna produkcja o Viki Gabor, także w kwietniu Telewizja Polska zapowiedziała, że na platformę tę trafią wszystkie odcinki „Plebanii”.
Z kolei w styczniu br. aplikacja TVP GO zniknęła z multipleksu eksperymentalnego naziemnej telewizji cyfrowej, będąc dostępną tylko z MUX-3. Wcześniej na ten sam multipleks zostały przeniesione kanały wirtualne Telewizji Polskiej.