– Dzieli się swoim doświadczeniem i pokazuje innym, że ich dzieci wcale nie są chore, ani nie są wrogą agendą, jak to przedstawiają niektórzy politycy – mówi o dziennikarzu TVN24, który w tym tygodniu stał się bohaterem wszystkich mediów, Bart Staszewski, aktywista LGBT+ i prezes Fundacji Basta. Piotr Jacoń po transfobicznym komentarzu Krzysztofa Daukszewicza w „Szkle kontaktowym” stanowczo zareagował: „Dobrze się bawicie? Popatrzcie na moją twarz. Tak wyglądamy, gdy chcemy wam wykrzyczeć: DOŚĆ!”.
„Zapamiętajcie moją twarz. To twarz wk..wienia i bezradności” – to słowa Piotra Jaconia, dziennikarza TVN24. Nie wypowiedział ich na wizji. Napisał je na swoim koncie na Instagramie. I nie bez powodu. W poniedziałek wieczorem do poczucia „wk..wienia i bezradności” doprowadził go inny prowadzący z tej samej stacji. I zrobił to na żywo w programie „Szkło kontaktowe”. Tradycyjnie pod koniec każdego wydania jego gospodarze witają się z prowadzącym magazyn informacyjny „Dzień po dniu”. Gdy Tomasz Sianecki zapowiedział, że łączy się z Piotrem Jaconiem, towarzyszący mu satyryk i współprowadzący „Szkło kontaktowe” Krzysztof Daukszewicz zapytał: „A jakiej płci on dzisiaj jest?”. Dziennikarz nie zareagował. Gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe, widzowie usłyszeli, jak Krzysztof Daukszewicz ze wstydem przyznał: „Chyba ja pier…lnąłem głupotę”.
Tuż po tym zdarzeniu niemal wszystkie media opisały sytuację. Nazwisko Piotra Jaconia wyświetlało się wśród najpopularniejszych haseł na polskim Twitterze. Nigdy wcześniej o dziennikarzu nie pisało się aż tyle w tak krótkim czasie. Nawet dwa lata temu, gdy na łamach „Repliki”, dwumiesięcznika społeczno-kulturalnego LGBT+, wyznał, że ma transpłciową córkę. W rozmowie opowiedział o tym, jak Wiktoria powiedziała rodzicom, że jest po korekcie płci. Wywiad Mariusza Kurca, redaktora naczelnego „Repliki” z Piotrem Jaconiem, był pierwszą w historii magazynu rozmową z ojcem transpłciowej dziewczyny.
Dziennikarze docenili wtedy odwagę kolegi po fachu. „Piotr Jacoń tym wywiadem i okładką robi wielką robotę. Dla mnie, w kraju, gdzie prezydent mówi „lgbt to nie ludzie” – taki głos to duma. Piotr, jesteś super, a twoja córka ma wielkie szczęście. Wszystkim życzę, szczególnie w #DzieńDziecka takich ojców. #PrideMonth2021 #loveislove” – napisał na Twitterze Tomasz Golonko. „Szacunek” – krótko skomentował dziennikarz „Gazety Wyborczej” Jacek Harłukowicz. „Jestem wzruszony i dumny z Wiktorii i jej taty Piotra!” – napisał z kolei Piotr Topoliński z Radia Nowy Świat.
„Ja tylko mówię, że kocham moje dziecko”
Wywiad dla „Repliki” poprzedził reportaż Jaconia „Wszystko o moim dziecku”. Pokazano go w specjalnym wydaniu programu „Czarno na białym” w TVN24. Na koniec pojawiła się dedykacja: „Dla Wiktorii – tata”, a w napisach końcowych: „muzyka: Wiktoria Jacoń”. Dziennikarz pokazał w reportażu, jak wygląda rzeczywistość osób transpłciowych i niebinarnych w Polsce. Mówiono o strachu, niezrozumieniu i odrzuceniu. Jacoń rozmawiał m.in. z „tęczowymi rodzicami”.
– Gdyby ktoś mnie pół roku temu zapytał, czy udzielę takiego wywiadu, to zarzekałbym się, że na pewno nie. Gdy zacząłem robić reportaż o rodzicach transpłciowych dzieci, to uświadomiłem sobie, że należy iść za tym, co oczywiste i naturalne dla mnie, a nie dla świata. Skoro moje bohaterki, matki osób transpłciowych, nie miały problemu, żeby o swoim życiu mówić do kamery, to czemu ja miałbym mieć z tym problem – mówił nam dwa lata temu Piotr Jacoń. Dodał, że decyzja, by udzielić wywiadu, była bardzo świadoma: – I nie była tylko moja, ale całej rodziny: Wiktorii, żony i drugiej córki.
Dziennikarz zapewniał, że miał pełne wsparcie ze strony pracodawcy. – Jeśli ktoś ważny w firmie na koniec dnia, w którym ukazał się wywiad, pyta w SMS-ie, jak się czuję ja i moja córka, to jest to miarą tego wsparcia. Dla mnie to sygnał, że ktoś wie, że za mną ciężki dzień i pomaga mi tak po ludzku jakoś to udźwignąć – opowiadał nam Jacoń.
Zapytaliśmy wtedy dziennikarza, czy wywiad dla „Repliki” nie zaszkodzi w jego pracy na antenie TVN24. – To tak jakbym miał kalkulować, czy to, że jestem ojcem, może mi zaszkodzić – mówił Jacoń. – Tu nie ma bilansu i szacowania zysków i strat. Przecież ja tylko po prostu mówię, że kocham moje dziecko. Moją córkę.
Przeprosiny TVN24 i komentarz Jaconia
Poniedziałkowe zajście pokazało jednak, że nie wszyscy w TVN24 rozumieją, o czym mówił Piotr Jacoń. Stacja szybko zareagowała po fali hejtu, która zalała telewizję informacyjną w sieci. „Redakcja TVN24 całym sercem stoi i będzie stała za prawami dyskryminowanych mniejszości. Przepraszamy wszystkich naszych widzów, a w szczególności społeczność LGBT+, za słowa, które padły we wczorajszym programie »Szkło Kontaktowe«” – napisano na twitterowym profilu TVN24.
Również Tomasz Sianecki we wtorkowym wydaniu „Szkła kontaktowego” przeprosił za słowa Krzysztofa Daukszewicza. – W życiu każdego człowieka zdarza się tak, że język pracuje szybciej niż rozum. Wtedy człowiek wypowiada słowa złe, bolące. Tak się właśnie stało pod koniec wczorajszego programu. Chcę przeprosić za nie Piotra Jaconia, środowisko LGBTQ+ – powiedział na początku programu Sianecki.
Przeprosił również Krzysztof Daukszewicz. Na łamach portalu Wp.pl przyznał, że „palnął głupotę” i że jego „reakcja była szybsza, niż myślimy”. Dodał, że przeprosił Jaconia, a ten przeprosiny przyjął.
Do sprawy odniósł się Piotr Jacoń. Na Instagramie zamieścił swoje zdjęcie ze spuszczoną głową w studiu TVN24. To screen z poniedziałkowego programu w momencie, gdy padły słowa Daukszewicza. „Zapamiętajcie moją twarz. To twarz wk..wienia i bezradności. A także dylematu: jak wytłumaczyć rodzinie, która rechocze w najlepsze z kolejnego kawału wąsatego wuja, skąd mam w oczach łzy? Jak to zrobić, żeby nie usłyszeć, że jak zwykle psuję dobrą zabawę i że przesadzam?” – zapytał dziennikarz. Odniósł się też do transfobicznych wypowiedzi polityków obozu rządzącego. „Wrzucanie na antenę Szkła – ot tak, dla uciechy – cytatów z prezesa Kaczyńskiego czy ministra Wójcika, którzy wprost szydzą z osób transpłciowych, to oswajanie transfobii. Potem można już tylko czekać na twórcze i spontaniczne rozwijanie tej „krotochwili”. Wczoraj poszło szybko… – zaznaczył. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Piotr Jacoń (@piotr_jacon)
Dodał, że „nie ma nic gorszego (bo nic bardziej skutecznego) niż transfobia, homofobia, rasizm czy antysemityzm, które są roześmianym językiem pogardy”. – Dobrze się bawicie? Popatrzcie na moją twarz. Tak wyglądamy, gdy wy pękacie ze śmiechu. Tak wyglądamy, gdy śmiejecie się, patrząc nam w oczy. Tak wyglądamy, gdy chcemy wam wykrzyczeć: DOŚĆ! – podkreślił.
„Nie było mu do śmiechu”
Z wpisu Piotra Jaconia jest dumny Bart Staszewski, aktywista LGBT+ i prezes Fundacji Basta. Uważa, że ten post wzmacnia rolę dziennikarza jako pośrednika między społecznością osób transpłciowych a ludźmi, którym ta tematyka jest obca. – Doceniam go za odwagę. Swoim wpisem pokazał, że można ostro zareagować na transfobiczne wypowiedzi. Jego mina w trakcie programu przypomina mi moją, gdy np. ktoś nazywa mojego wieloletniego partnera kolegą albo przyjacielem. Nie zawsze jestem w stanie zareagować odpowiednio i na czas. To ta sama mina, gdy w czasie świąt przy rodzinnym stole musimy ukrywać naszą tożsamość albo brakuje nam śmiałości, gdy ktoś nas werbalnie atakuje – mówi Bart Staszewski.
Dodaje, że Piotr Jacoń ma ogromny potencjał, by zmieniać podejście polskiego społeczeństwa do osób transpłciowych. – Badania pokazują, że gdy ludzie spotykają się bezpośrednio z osobami LGBT+, to szybko zmieniają zdanie na ich temat i przestają być zdystansowani wobec nich. Pewnie w skali kraju tak się od razu nie stanie, ale Jacoń ma szansę zmienić stację od środka i przekonać ludzi, z którymi pracuje, że głupie żarty z naszej społeczności nie pasują do świata, w którym się obracają – uważa Bart Staszewski.
Aktywista dodaje, że transfobiczna wypowiedź Krzysztofa Daukszewicza pokazała widzom, jak bardzo może ranić drugą osobę: – Zobaczyliśmy brutalne zderzenie dziaderskiego żartu z rzeczywistością osoby, która z takimi komentarzami musi się mierzyć. I po twarzy Jaconia doskonale było widać, że nie było mu do śmiechu.
Społeczność LGBT+ docenia Piotra Jaconia
Z kolei Yga Kostrzewa, działaczka Lambdy Warszawa, zwraca uwagę, że dzięki takim osobom jak Piotr Jacoń, którym dużo łatwiej dotrzeć do masowego odbiorcy, łatwiej jest mówić o osobach transpłciowych. – Już teraz wykonał kawał dobrej roboty dla naszej społeczności. Mógłby tego nie robić, bo nie musi, ale wykorzystał swój zawód do tego, by temat upowszechnić i chwała mu za to – cieszy się Kostrzewa.
Choć Piotr Jacoń w mediach pracuje od ponad 25 lat (najpierw w Radiu Plus, Radiu Gdańsk i „Dzienniku Bałtyckim”), to dopiero w ostatnich latach zaczął opisywać sytuację osób transpłciowych i ich rodziców. Jest autorem dokumentów „Wszystko o moim dziecku” i „Wszystko o moim życiu”. Napisał też książkę „My, trans”. Został za to doceniony przez Kampanię Przeciw Homofobii, która rozdaje Korony Równości przyznawane za działanie na rzecz społeczności LGBT+ w Polsce. Jacoń został laureatem wyróżnienia w kategorii Media. Odbierając nagrodę, podziękował TVN24 oraz tym, których spotkał podczas promocji swojej książki. – Dzieliliśmy się sobą na zmianę i dawaliśmy sobie nawzajem siłę. I za to im dziękuję – powiedział podczas uroczystości.
Wcześniej Jacoń otrzymał też Nagrodę Wolności Słowa w kategorii Media. Zaapelował wtedy do partii opozycyjnych, mających „plan na naprawę Polski po PiS”, by przygotowały ustawy o uzgodnieniu płci i związkach małżeńskich dla osób jednopłciowych.
„Jacoń stał się sojusznikiem osób transpłciowych
” Yga Kostrzewa podkreśla, że Jacoń już stał się dla jej społeczności osobą wręcz ikoniczną. – Zawdzięczamy mu sporo publikacji na nasz temat. Jego wypowiedzi są często cytowane przez media. Cieszę się, że ukazuje się coraz więcej wywiadów z Jaconiem, w których opowiada o swoich rodzinnych doświadczeniach – mówi działaczka LGBT+. – Niewątpliwie Jacoń stał się sojusznikiem osób transpłciowych. A to ważne, bo nie mamy ich wielu. Polacy dopiero się z tym tematem oswajają. Na szerszą skalę zaczęto o tym mówić dopiero w 2011 r., gdy Anna Grodzka dostała się do Sejmu. Była pierwszą otwarcie transpłciową osobą w naszym parlamencie. Bez takich ludzi jak Piotr Jacoń nie jesteśmy w stanie zmienić bardzo złej sytuacji prawnej osób transpłciowych w Polsce. Brakuje jasnych i bezpośrednich przepisów dotyczących tranzycji. Osoby transpłciowe muszą pozywać w sądzie swoich rodziców lub opiekunów prawnych, by dokonać korekty płci w dokumentach. Trwa to nawet dwa lata. Nie wspominając o całkowitej odpłatności za hormony, leki, operacje.
Bart Staszewski uważa, że wywiad Piotra Jaconia dla „Repliki” był bardzo ważny: – Potrzebujemy więcej coming outów rodziców, którzy nie boją się mówić o tym, jak to jest być rodzicem osoby LGBT+. Przyznanie publiczne, że jest się dumnym ze swojego dziecka i podkreślenie, że się je wspiera, na Zachodzie przyniosło pozytywne zmiany. Trudno będzie ministrowi Czarnkowi czy kurator Nowak odmówić rodzicowi miłości do własnego dziecka. To, co zrobił dwa lata temu Piotr Jacoń, jest ogromnym wsparciem dla ojców i matek, które są w podobnej sytuacji co on. Dla nich może być on autorytetem, bo dzieli się swoim doświadczeniem i pokazuje innym, że ich dzieci wcale nie są chore, ani nie są wrogą agendą, jak to przedstawiają niektórzy politycy.
Yga Kostrzewa przypomina, że rozgłos wokół Piotra Jaconia pojawił się w czasie, gdy społeczność LGBT+ obchodzi IDAHOBIT – Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii. To coroczne święto upamiętniające usunięcie przez Światową Organizację Zdrowia homoseksualizmu z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób. Stało się to 17 maja 1990 r.
Piotr Jacoń: dziennikarz radiowy i telewizyjny
Piotr Jacoń ma 47 lat. Pracę w mediach rozpoczynał w Radiu Plus, gdzie przez pięć lat był reporterem i serwisantem. Później przeszedł do „Dziennika Bałtyckiego”, gdzie został zastępcą dyrektora marketingu. Z telewizją TVN24 jest związany od 2004 r. Przez trzy lata był jej trójmiejskim reporterem, jednocześnie od lipca 2005 r. Jacoń zaczął prowadzić serwisy informacyjne z centrali stacji w Warszawie. W przeszłości był gospodarzem magazynu „Prosto z Polski”, a obecnie przygotowuje wieczorne podsumowanie wydarzeń w programie „Dzień po dniu”.
Pod koniec 2013 r. rozpoczął współpracę z Radiem Gdańsk. Prowadził tam autorską audycję „Gdynia Główna Osobista”, w której rozmawiał m.in. z Anną Dymną, Urszulą Dudziak, Andrzejem Wajdą czy Jerzym Stuhrem. W sierpniu 2018 r. Piotr Jacoń zakończył współpracę z Radiem Gdańsk. Bezpośrednim powodem była ingerencja szefostwa stacji w dobór gości. Tuż przed pierwszą rocznicą śmierci Grzegorza Miecugowa Jacoń chciał porozmawiać o dziennikarzu z jego kolegą ze „Szkła kontaktowego” Markiem Przybylikiem, jednym ze stałych komentatorów programu. Audycja została wcześniej nagrana. Kierownictwo Radia Gdańsk zablokowało jednak emisję programu i zamiast niej miał być nadany archiwalny odcinek „Gdyni Głównej Osobistej”. – Dowiedziałem się o tym na 50 minut przed emisją audycji. Powiedziano mi, że za dużo było w niej o Grzegorzu Miecugowie i „Szkle kontaktowym”. Od razu w reakcji na to zapowiedziałem, że odchodzę. Wtedy redaktor naczelny zaczął prosić, żebym zmienił decyzję i ostatecznie wbrew sugestiom swojego zastępcy, zgodził się na emisję rozmowy z Przybylikiem – opisywał w rozmowie z naszym portalem.
Piotr Jacoń od grudnia 2020 r. jest także gospodarzem cyklu wywiadów wideo „Bez polityki” publikowanych na platformie TVN24 GO.