Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa orzekł wczoraj, że Jan Piński zniesławiał Tomasza Szostka m.in. poprzez zarzucanie mu współpracy z CBA. Oprócz kary pozbawienia wolności nakazał też wpłatę 35 tys. zł na PCK i oddał Pińskiego pod dozór kuratora. Wyrok nie jest prawomocny.
W sprawie chodziło o wpisy Pińskiego na Twitterze, w których zarzucał Szostkowi współpracę z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym i nazywał go konfidentem.
„W szeregu wpisów na Twitterze Jan P. zarzucał Tomaszowi Szostkowi – wydawcy Życia Stolicy, rzekomą współpracę ze służbami, co jest zasadniczo niezgodne z prawem, gdy dotyczy ona dziennikarza, wydawcy, redaktora naczelnego” – zauważa na Twitterze mecenas Bartosz Lewandowski, reprezentujący Szostka.
Sam Piński w twitterowej odpowiedzi przypomniał, że Tomasz Szostek również został skazany za pomawianie jego o hejt i współpracę z kryminalistami w cyklu artykułów publikowanych w 2020 roku na dokładnie taką samą karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, dozór kuratora i 35 tys. zł na PCK. Pomówienia miały zawierać publikowane na stronach Życia Stolicy materiały Łukasza Pawelskiego.
– Wyrok jest drakoński. To w mojej ocenie próba zamknięcia mi ust – mówi „Presserwisowi” Jan Piński. – CBA odmawia udzielenia sądowi informacji na temat tego, kto jest współpracownikiem, co w procesie karnym nie powinno mieć miejsca. Złożyłem w sądzie dowód, że CBA odpowiadało na takie pytania sądu w innych sprawach merytorycznie.
Jak dodaje Piński, sąd potwierdził, że był pomawiany przez portal Życie Stolicy publikacjami obecnego rzecznika NIK Łukasza Pawelskiego. Nie skorzystał jednak w jego sprawie z zasady retorsji, czyli działania w reakcji na atak pomówieniami.
Jan Piński jest byłym redaktorem naczelnym „Uważam Rze” i „Gazety Finansowej”. Był również szefem „Wiadomości” TVP, Agencji Informacyjnej TVP, działu krajowego „Wprost” i działu wiadomości portalu Nowy Ekran, współpracował z „Gazetą Warszawską”. Obecnie jest wydawcą portalu Wiesci24 i współpracuje z „Najwyższym Czasem!”.