W komunikacie Scott Griffen, wicedyrektor Międzynarodowego Instytutu Prasy, ocenił, że 80 tys. zł grzywny nałożone na Radio TOK FM „jest kolejnym przykładem na rosnącej liście budzących wątpliwości decyzji regulacyjnych szefa polskiej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dotyczących uzasadnionych treści dziennikarskich o kwestiach wrażliwych dla władzy”.
Organizacja wyraziła zaniepokojenie, podkreślając, że decyzja przewodniczącego KRRiT „stanowi nieproporcjonalne, dyskryminujące zastosowanie ustawy o radiofonii i telewizji: karze nadawcę za korzystanie z prawa do swobodnej opinii w sprawie interesu publicznego”.
Międzynarodowy Instytut Prasy, wraz ze swoją globalną siecią członków, wezwał szefa Krajowej Rady do „natychmiastowego uchylenia tej kary” oraz „natychmiastowego zaprzestania nakładania kar i zlecania dochodzeń przeciwko mediom wykonującym uzasadnioną pracę dziennikarską”.
Podkreślił też, że decyzja KRRiT co do przedłużenia koncesji TOK FM powinna zostać podjęta „terminowo i w sposób niezależny, w oparciu o ścisłe kryteria zawodowe”.
Nadawca TOK FM odwoła się od kary
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski nałożył na nadawcę TOK FM 80 tys. zł kary za słowa Piotr Maślak o podręczniku „Historia i Teraźniejszość” autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Dziennikarz w audycji wyemitowanej 7 czerwca ub.r. stwierdził: „Czyta się to jak podręcznik – przepraszam za to porównanie – dla Hitlerjugend. Chwilami, nie wszędzie”.
Według szefa KRRiT naruszono w ten sposób art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którym „audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność państwową, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną lub nawołujących do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym”.
Decyzja przewodniczącego KRRIT nie jest prawomocna. Zaraz po jej ogłoszeniu nadająca TOK FM spółka Inforadio zapowiedziała, że odwoła się do sądu. – Stanowczo nie zgadzamy się z postawionymi zarzutami ani podstawą prawną, na którą powołuje się KRRiT. Uważamy, że jest to bezwzględny zamach na niezależne medium, które jest platformą wymiany opinii w istotnej społecznie debacie publicznej – ocenił zarząd spółki w oświadczeniu przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl.
– W związku z tym jako nadawca Radia TOK FM podejmiemy stosowne kroki prawne, aby o zasadności nałożenia kary na stację zdecydował niezawisły sąd – zapowiedział.
Według badania Radio Track w ub.r. TOK FM miało 3,2 proc. udziału w rynku słuchalności, o 0,5 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Rozgłośnia ma profil informacyjno-publicystyczny.
Inforadio, którego udziałowcami, poprzez spółki zależne, są Agora (66,1 proc.) i wydawca tygodnika „Polityka” (33,9 proc.) w 2021 roku osiągnęło wzrost przychodów o 30,1 proc. do 15,26 mln zł i zysku netto z 1,39 do 2,42 mln zł. Cały zysk wypłaciło udziałowcom.