Tomasz Lis o koncesji dla TOK FM: Amerykanie radia bronić nie będą

Tomasz Lis

Radio TOK FM zostało ukarane przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za ostre słowa o podręczniku „Historia i Teraźniejszość”, co zdaniem jego redaktorki naczelnej Kamila Ceran może zostać wykorzystana do tego, aby nie przedłużyć koncesji dla stacji. Tomasz Lis, były redaktor naczelny „Newsweeka” uważa, że radio może stracić koncesję, jeśli PiS wygra wybory. – Żadni Amerykanie radia bronić nie będą – podkreśla.

Dziesięcioletnia koncesja radia TOK FM, którego właścicielami są Agora i Polityka Spółdzielnia Pracy, na naziemne nadawanie programu w 23 miastach Polski, wygasa 3 listopada. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wciąż jednak nie podjęła decyzji o jej przedłużeniu. Trwa monitoring programowy stacji.

Tymczasem pod koniec kwietnia Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT nałożył 80 tys. zł grzywny na stację. TOK FM zostało ukarane za wypowiedź dziennikarza Piotra Maślaka porównującą książkę „Historia i Teraźniejszość” prof. Wojciecha Roszkowskiego do podręcznika dla Hitlerjugend.

Szefowa redakcji TOK FM Kamila Ceran nie ma wątpliwości, że kara jest związana z odnowieniem koncesji przez KRRiT. Podobnie uważa kierownictwo „Gazety Wyborczej”. – KRRiT szuka sposobów, by legalnie działającego nadawcę pozbawić tego prawa – napisali we wspólnym oświadczeniu redaktor naczelny Adam Michnik i wicenaczelni „Gazety Wyborczej”, odnosząc się do kary nałożonej na nadawcę Radia TOK FM.

Tomasz Lis radzi TOK FM: Symetrystyczne błazenady nie pomogą

– Ta władza jest nieobliczalna albo inaczej – koszmarnie obliczalna. Nienawidzi wolnych mediów i tego nie ukrywa. Uważam, że jeśli PiS wygra wybory, TOK FM może stracić koncesję. Żadni Amerykanie radia bronić nie będą. Ale też można tydzień przed wyborami przedłużyć koncesję, żeby pokazać jacy jesteśmy liberalni – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Lis, były redaktor naczelny „Newsweeka”.

Dziennikarz nawiązuje do sytuacji, gdy na przedłużenie koncesji kilkanaście miesięcy czekały TVN24 i TVN7. Właścicielem stacji jest amerykański koncern Warner Bros. Discovery. Przeciwko postępowaniu regulatora protestowały wówczas Stany Zjednoczone i ostatecznie koncesje przedłużono.

– Radiu bym radził, by do tego czasu bardziej niż opiniami władzy przejmowali się opiniami słuchaczy. Symetrystyczne błazenady i robienie pajacyka przed władza na pewno nie pomogą. Warto pamiętać, że w ostatecznym rachunku można stracić i koncesję i honor. Honor jest oczywiście ważniejszy – dodaje publicysta.

Tomasz Lis o kulisach rozstania z TOK FM

Tomasz Lis skomentował też kłopoty TOK FM na swoim kanale na YouTube, zdradzając jednocześnie kulisy zakończenia współpracy z rozgłośnią, gdzie bywał stałym gościem piątkowej audycji Jacka Żakowskiego.

– Nie odczuwam z tego powodu [chodzi o karę dla TOK FM – red.] żadnego Schadenfreude, choć być może miałbym prawo, ponieważ to radio 11 miesięcy temu zwolniło mnie ze wszelkiej kurtuazji. Po 20 latach sponsorowania tego radia, jeżdżenia w piątek, świątek do studia za własne pieniądze, uznano, że nie trzeba mi podziękować, nie trzeba wykonać eleganckiego telefonu, że wystarczy, żebym o wszystkim dowiedział się z komunikatów prasowych. Elegancja Francja – powiedział dziennikarz.

Jak dodał, „radio wykonało dużą pracę, żeby kary uniknąć”. – Mnie z niego wypchnięto, zapraszano pomagierów władzy, żeby komentowali rzeczywistość i nachalnie promowano symetrystów. Sądzili, że jak będą grzeczni, to kary unikną – skomentował Lis. Publicysta zapewnił jednak, że jeśli KRRiT będzie próbowała pozbawić TOK FM koncesji, to „pierwszy stanie na Czerskiej w obronie tego radia, nie z sympatii dla niego, lecz dla zasady”.

Tomasz Lis przestał bywać w TOK FM z początkiem lipca 2022 roku, po tym jak Wirtualna Polska obszernie opisała zarzuty dziennikarzy „Newsweek Polska” o jego zachowaniach, mogących uchodzić za mobbing. Kierownictwo rozgłośni, w porozumieniu z Jackiem Żakowskim, zdecydowało wówczas o czasowym niezapraszaniu Tomasza Lisa do piątkowego programu. Ale trwa to do dziś. Wcześniej przez niemal 20 lat wraz z Żakowskim, Wiesławem Władyką i nieżyjącym już Tomaszem Wołkiem Lis tworzył tzw. “trzódkę”, która co piątek komentował bieżącą polityczna rzeczywistość.