Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek spotkał się z przewodniczącym KRRiT, Maciejem Świrskim, by omówić współpracę obu tych instytucji na najbliższe miesiące. Spośród kilku tematów jeden się wybijał się szczególnie – chodzi o to, co obie instytucje mogą zrobić, aby wspólnie skuteczniej zwalczać patostreaming w sieci. Jak wynika z naszych informacji, niewykluczone, że niebawem powstanie zespół roboczy do wypracowania wspólnych działań zmierzających w tym kierunku.
Po czwartkowym spotkaniu krótki komunikat wydał tylko RPO. Czytamy w nim, że Marcin Wiącek wraz z przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji rozmawiali na tematy związane z wolnością słowa, wolnością mediów i prawem do informacji w działalności obu instytucji. Szczególnie miejsce podczas spotkania zajął jednak problem patostreamingu.
Zarówno Marcin Wiącek jak i Maciej Świrski omówili możliwości współpracy międzyinstytucjonalnej i ewentualnych wspólnych projektów, związanych z potrzebą zwalczania patostreamingu w sieci.
Nasi informatorzy w KRRiT przekazali nam, że za wcześnie mówić o tym, jakie to mają być projekty. Z naszych informacji wynika jednak, że nie wykluczono powołania w najbliższym czasie wspólnego roboczego zespołu złożonego z przedstawicieli obu instytucji, który miałby zająć się dopracowywaniem szczegółów ewentualnej współpracy.
Świrski sygnalizował współpracę już jesienią
W sprawie patostreamingu RPO interweniował w KRRiT w listopadzie ub. roku, kiedy to w programie „Sprawa dla reportera”, opisującym wykorzystywanie przez patostreamerów Krzysztofa Kononowicza, użyto jako ilustrację fragmenty takich nagrań. To wzbudziło podejrzenia RPO, który zapytał KRRiT czy nie przekroczono przepisów. W odpowiedzi szef Rady informował, że wszczął już postępowanie wyjaśniające w sprawie.
Wówczas też Świrski jasno dał do zrozumienia, że w podobnych przypadkach obie instytucje muszą działać ręka w rękę: – Grupa tzw. patostreamerów szeroko relacjonując informacje na ich temat w różnych portalach internetowych, naruszając przy tym godność tych ludzi i ich wszelkie dane osobowe oraz wykorzystując ich sytuację, zarówno tę życiową jak i zdrowotną, czerpie z tego procederu znaczne korzyści majątkowe – pisał przewodniczący KRRiT, dodając: – Wyrażam przekonanie, że w takich sytuacjach ważne jest działanie solidarne z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, w tym powiadamianie właściwych organów porządku publicznego w interesie służącym osobom wykorzystywanym w tych niecnych celach oraz służącym ogółowi obywateli, w tym osób nieletnich.
Czym jest patostreaming?
Patostreaming to transmisja internetowa, prowadzona w serwisach, które na to pozwalają, np. YouTube, W trakcie takiej relacji prezentowane są zachowania, które nie są zgodne z normami społecznymi, takie jak libacje alkoholowe, przemoc, bójki, wulgaryzmy. Widownię najczęściej stanowią nastolatki.
Kilka lat temu Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę opublikowała raport, z którego wynika, że 84 proc. nastolatków w wieku 13-15 lat zetknęło się z pojęciem patostreamingu, a 43 proc. badanych regularnie ogląda takie transmisje. YouTube w 2016 r. umożliwił wszystkim internautom nadawanie przekazów streamingowych.
W styczniu 2022 roku Rzecznik Praw Obywatelskich zapytał premiera i ministra sprawiedliwości o działania wobec zjawiska patostreamingu. Kodeks wykroczeń przewiduje karę ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1 tys. zł dla tego, kto (nie będąc uprawnionym i włączając się w transmisję danych) udaremnia lub utrudnia użytkownikowi systemu teleinformatycznego przekazywanie informacji. Jeżeli sprawca używa słów powszechnie uznanych za obelżywe lub w inny sposób dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3 tys. zł.