Prezes Telewizji Polskiej Mateusz Matyszkowicz chce, aby w „Wiadomościach” było mniej polityki, ale eksperci nie spodziewają się zmian w linii programu przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, któremu podlegają „Wiadomości”, jest uważany za autora donosu na Matyszkowicza do Prawa i Sprawiedliwości, w którym jego działania określane są jako „skrajnie nieprofesjonalne i szkodliwe”.
Dziennikarze Onetu Kamil Dziubka i Andrzej Stankiewicz w poniedziałek ujawnili, że prezes TVP Mateusz Matyszkowicz na spotkaniu z zespołem „Wiadomości” w połowie kwietnia „zasygnalizował zmianę radykalnej politycznie linii tego programu”.
Jarosław Olechowski szuka wsparcia we władzach PiS?
Według Matyszkowicza w programie powinno być mniej polityki i wojny, a więcej materiałów o lżejszej tematyce. Matyszkowicz zapowiedział swoją obecność na piątkowych kolegiach „Wiadomości”. Miał też według Onetu podważać rolę dyrektora TAI Jarosława Olechowskiego (uważanego za człowieka byłego prezesa telewizji Jacka Kurskiego), dając do zrozumienia, że reporterzy nie muszą wykonywać wszystkich poleceń szefa TAI, jeśli te odbiegają od tematyki materiału.
Według Onetu dyrektor TAI Jarosław Olechowski miał się poczuć zagrożony i szuka politycznego wsparcia we władzach PiS dla usunięcia prezesa TVP. Portal opisał krążący wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości list wymierzony w Mateusza Matyszkowicza. Rozmówcy Onetu uważają, że autorem donosu jest sam Olechowski, choć ten w rozmowie z portalem zaprzecza. Także informator „Presserwisu” znający realia w TVP twierdzi, że list napisał dyrektor TAI. Jego zdaniem powstał on na początku zeszłego tygodnia, po pierwszej wizycie prezesa na kolegium „Wiadomości”.
„Jestem zaskoczony takim obrotem spraw, bo pomiędzy mną a prezesem Matyszkowiczem nie ma żadnego konfliktu” – można przeczytać w donosie, którego treść opublikował Onet. „Jesteśmy w dobrych relacjach osobistych i w pełni wykonuję wszystkie jego polecenia, w tym przede wszystkim te dotyczące przekazu merytorycznego w programach informacyjnych TVP. Działania prezesa Matyszkowicza wynikają wprost z braku doświadczenia w zarządzaniu, są skrajnie nieprofesjonalne i szkodliwe. Ich skutkiem będzie głęboki kryzys w TVP wywołany tuż przed wyborami” – przekonuje autor.
I dalej pisze do polityków PiS: „Złamana została podstawowa zasada: dostaję zadania i merytoryczne wytyczne, ale to ja dobieram narzędzia do osiągnięcia celu. Do tej pory sprawdzało się to doskonale i przynosiło wyniki. Dowodem jest np. najnowszy sondaż CBOS, z którego wynika, że 51 proc. Polaków uważa, że Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory parlamentarne”.
Autor listu przekonuje, że „w dużej mierze to efekt skutecznej pracy TAI i sprawnego narracyjnego oraz medialnego zarządzania kolejnymi pojawiającymi się kryzysami”.
„Pomysły na łagodzenie nie mają szans”
– Dyrektor Olechowski jednoznacznie się opowiedział, po co tam jest – komentuje list Marek Rutka, członek Rady Mediów Narodowych i poseł Lewicy. – Czy wizyty prezesa na kolegiach przełożą się na zmianę przekazu? Nie wyobrażam sobie tego. Informacje w TVP rządzą się swoimi prawami. Ręce pana prezesa mogą być zwyczajnie za krótkie, a ręce Nowogrodzkiej – za długie. Jeśli ingerencje będą zbyt duże, ręce z Nowogrodzkiej zaczną działać. Prezes musi się liczyć wtedy z konsekwencjami – mówi.
Juliusz Braun, były członek RMN i były prezes TVP, również nie spodziewa się zmian w „Wiadomościach”, zwłaszcza przed wyborami. – Jeżeli chodzi o polityczne interesy w PiS, to wygrywa frakcja radykalnie twarda, więc wszelkie pomysły na łagodzenie nie mają szans – uważa Braun.
Z naszych informacji wynika, że w poniedziałek Mateusz Matyszkowicz wezwał na rozmowę Jarosława Olechowskiego. Z kolei według Wirtualnej Polski m.in. w sprawie konfliktu pomiędzy prezesem a szefem TAI w poniedziałek miała się zebrać rada nadzorcza TVP.
Olechowski: „Celem jest zniszczenie TVP”
Jarosław Olechowski po publikacji Onetu odpowiedział atakiem na współautora tekstu.
„Polskojęzyczny portal @onetpl brutalnie zaatakował TVP. Autor tego paszkwila Andrzej Stankiewicz uważa mnie za swojego osobistego wroga, czego w ostatnim czasie dał dowody. Ale głównym celem tego ataku jest zniszczenie TVP jako ważnego ośrodka informacji oraz debaty publicznej” – napisał na Twitterze dyrektor TAI.
W obronę Jarosława Olechowskiego wziął serwis wPolityce.pl, publikując z nim już z samego rana rozmowę. „Kieruje pan TAI od stycznia 2018 roku. W tym czasie programy informacyjne TVP stały się ważnym punktem odniesienia w debacie publicznej, skutecznie broniąc prawdy i polskiej racji stanu. Czy ten dorobek jest zagrożony?” – brzmiało jedno z pytań, na której Olechowski odpowiedział: „Politykom opozycji nie udało się złamać dziennikarzy TVP, wobec tego postanowiono uderzyć w nas, wykorzystując manipulacje i socjotechnikę z arsenału komunistycznej bezpieki. Ale wierzę, że i to przetrwamy”.