Marcin Koziestański z serwisu i.pl należącego do Polska Press, przeprosił na Twitterze redakcję RMF FM i dziennikarza RMF FM Kubę Kaługę za „bezprawne wykorzystanie treści jednego z artykułów”. Po publikacji wpisu Koziestański zamknął swój profil. Oburzeni tym internauci zaczęli udostępniać w sieci screen jego przeprosin.
„Nie chciałem robić wielkiego „halo”, chodziło mi o elementarne zasady i minimum przyzwoitości. Jednak w związku z rozwojem sytuacji, zostawiam tu sobie zrobionego wczoraj screena na pamiątkę” – napisał Kuba Kaługa, dziennikarz RMF FM na Twitterze. Do tweeta dołączył screen z wpisu Marcina Koziestańskiego, dziennikarza serwisu i.pl wydawnictwa Polska Press, należącego od 2021 r. do PKN Orlen.
„Przepraszam redakcję RMF FM za bezprawne wykorzystanie treści jednego z artykułów, w szczególności redaktora Kubę Kaługa za wykorzystanie jego autorskiej pracy i podpisanie jej swoim nazwiskiem” – czytamy w udostępnionym screenie. Jan Śpiewak stałym felietonistą nowego portalu Polska Press.
Dziennikarz miał przepisać tekst o kradzieży stulecia
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, chodzi o tekst, który ukazał się pod koniec marca tego roku na portalu i.pl i dotyczył kradzieży stulecia biżuterii z 2007 r. Tekst sygnowany nazwiskiem Marcina Koziestańskiego miał być plagiatem reportażu, który napisał osiem lat wcześniej, w 2015 r., Kuba Kaługa. Dziennikarz Polska Press jako źródło publikacji wskazał jednak inny portal, a nie RMF FM. Po ujawnieniu tej informacji, artykuł zniknął z serwisu Polska Press.
Kuba Kaługa opisał głośną sprawę kradzieży na targach Amberif złotych diamentów, wycenianych na 4,5 mln zł. Walizka z diamentami została ukradziona z depozytu znajdującego się na hali wystawienniczej. W walizce było 230 cennych brylantów należących do belgijskiej firmy.
Dziwne przeprosiny Koziestańskiego. Profil dziennikarza zniknął z Twittera
Marcin Koziestański przeprosił więc we wtorek na Twitterze RMF FM i Kubę Kaługę za skopiowanie tekstu. Jednak następnego dnia jego profil został zamknięty. Wtedy użytkownicy Twittera zaczęli udostępniać screen przeprosin.
„Wydaje mi się, że te przeprosiny zasługują na większy zasięg. Pomożecie?” – napisała jedna z internautek, a inni zaczęli udostępniać jej wpis.
W środę wieczorem profil Koziestańskiego zniknął z Twittera. Dziennikarz od lutego ubiegłego roku pracuje w serwisie i.pl wydawnictwa Polska Press, które należy do PKN Orlen. Zajmuje się tam tematyką prawną, sądową i kryminalną. Wcześniej przez cztery lata Koziestański pracował w „Tygodniku Solidarność” i portalu Tysol.pl. Wcześniej już pracował w Polska Press, w latach 2015-2017 był dziennikarzem dziennika „Kurier Lubelski”.
Zapytaliśmy Piotra Kotomskiego, redaktora naczelnego serwisu i.pl, czy jego dziennikarz poniesie jakieś konsekwencje plagiatu, jednak do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.