Jak podał w piątek „Super Express”, zdaniem prokuratury Tomasz Lis wbrew ustawie o wychowaniu w trzeźwości w dodatku do „Newsweeka” reklamował wódkę, brandy, whisky i likiery. „Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również złożył wyjaśnienia, które objęte są tajemnicą postępowania” – przekazała „SE” prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Lis skierowany na badania psychiatryczne
„W prokuraturze postawiono mi dzisiaj zupełnie absurdalny zarzut złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Informuję przy okazji, że nie życzę sobie, by nazywano mnie Tomaszem L. Byłem i jestem Tomaszem Lisem” – napisał w piątek na Twitterze Tomasz Lis.
Z kolei w sobotę dodał: „W związku z postawionym mi absurdalnym zarzutem i z faktem, że byłem leczony neurologicznie (4 udary), pani prokurator skierowała mnie na obowiązkowe badania psychiatryczne. Oczywiście pójdę (nie wiem czy będzie to świadczyło o zdrowiu psychicznym czy przeciwnie). Witamy w ZSRR”.
Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR, komentuje: – Abstrahując od tej konkretnej sprawy, Tomasz Lis nie jest już sławą dziennikarską i decydentem medialnym. Moim zdaniem cokolwiek będzie się wokół niego działo, nie pogorszy jego wizerunku, a co najwyżej może zwiększyć jego widzialność, rozpoznawalność.
„Prokurator wyciągnął do Lisa pomocną dłoń”
Menedżer medialny, chcący zachować anonimowość zwraca uwagę, że to kolejna sprawa w prokuraturze Tomasz Lisa. – Niedawno sam informował, że stawi się w prokuraturze, gdzie toczy się sprawa o jego odejście z RASP, a więc o prawdopodobny mobbing czy molestowanie. Gdy to się stanie i prokuratorzy ujawnią co było prawdziwą przyczyną utraty przez niego stanowiska w „Newsweek Polska” opinia publiczna będzie mu raczej współczuła, jako ofierze polityki. Zresztą sam już to ogłosił, że sprawa z alkoholem to prześladowanie przed wyborami. Usłużny władzy prokurator paradoksalnie wyciągnął do Lisa pomocną dłoń – uważa menedżer.
Jak informowaliśmy w październiku, w stołecznej Prokuraturze Okręgowej trwa śledztwo w sprawie byłego redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa. Postępowanie toczy się od połowy lipca 2022 roku w związku z zawiadomieniami, jakie wpłynęły do prokuratury, dotyczącymi m.in. molestowania seksualnego oraz złośliwego i uporczywego naruszenia praw pracownika wynikających ze stosunku pracy.
Tomasz Lis był naczelnym „Newsweeka” do końca maja 2022 roku. Wtedy ani zarząd Ringier Axel Springer Polska, wydawcy tygodnika, ani sam Lis nie informowali o powodach zakończenia współpracy. Później na jaw wyszły skierowane pod adresem Lisa zarzuty o mobbing, który miał stosować wobec podwładnych. W konsekwencji radio Tok FM zawiesiło obecność Lisa w charakterze komentatora w piątkowych porankach stacji.