Jak powiedziała „Super Expressowi” rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, postępowanie w tej sprawie zostało podjęte przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Mokotów na podstawie zawiadomienia złożonego przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów.
Chodzi o reklamę wódek, brandy, whisky i likierów, którą zamieszczono w dodatku do „Newsweeka”. Reklama pokazywała logo producenta, nazwy i ceny przedstawianych napojów oraz linki do oferujących je sklepów internetowych.
– Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również złożył wyjaśnienia, które objęte są tajemnicą postępowania – opisała rzeczniczka.
Za naruszenie zakazu reklamy mocnych alkoholi, zapisanego w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości i o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, grozi grzywna wynosząca do 10 do 500 tys. zł.
Tomasz Lis po wyjściu z prokuratury nie chciał wypowiadać się o sprawie. Redaktorem naczelnym „Newsweeka” był od wiosny 2012 do maja ub.r.
Lis przekazał portalowi WIrtualnemedia.pl, że można publikować jego pełne nazwisko i wizerunek w związku z zarzutem. Czy w tej sprawie ma wsparcie prawne od Ringier Axel Springer Polska?
– W prokuraturze byłem dziś z moją pełnomocniczką – zaznaczył. – W prokuraturze postawiono mi dzisiaj zupełnie absurdalny zarzut złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – dodał Lis na Twitterze.
Wojewódzki i Palikot też mają zarzuty za promocję wódki
Na początku kwietnia Prokuratura Rejonowa w Warszawie postawiła zarzuty Kubie Wojewódzkiemu, Januszowi Palikotowi i ich wspólnikowi Tomaszowi Czechowskiemu, dotyczące ich wpisów w mediach społecznościach, w których promowali mocne alkohole. Zawiadomienie złożył aktywista Jan Śpiewak, który nagłośnił sprawę latem ub.r.
Wojewódzki, Palikot i Czechowski są związani (pierwszy jako inwestor, pozostali dwaj także jako członkowie zarządu) z Manufakturą Piwa Wódki i Wina oferującą wiele marek mocnych alkoholi.
– Alkohol jest dla ludzi. Ale zawsze powtarzam – degustuj, nie chlej. Nigdy nie namawiałem i nie będę namawiał do picia alkoholu, ale nie widzę nic zdrożnego w tym, by dzielić się swoją wiedzą o alkoholach, inspirować do ich nieoczywistych zastosowań w kuchni, czy pokazywać miejsca i historie związane z alkoholem – skomentował Janusz Palikot. – Jestem pewien, że nawet jeśli sprawa z donosu Śpiewaka znajdzie się w sądzie, wygram. Teraz czas pracy, zbierania argumentów. Ja się pracy nie boję! – zapewnił.