Sporna okładka ukazała się w wydaniu z 20 lipca 2022 roku. Widać na niej Donalda Tuska z przesadnie wyraźnym cieniem nosa, dającym efekt wąsów Hitlera (tzw. „angielki” – formy strzyżenia męskiego zarostu, popularnej w 20-leciu międzywojennym) i wyciągniętą zaciśniętą pięścią. Tytuł pod spodem „Gott mit uns” został zapisany frakturą – tradycyjnym „gotykiem” niemieckich publikacji, zakazanym w 1941 roku przez nazistów (zachowano go jedynie na tabliczkach z nazwami ulic, tablicach w obiektach wojskowych i w winietach niektórych tytułów prasowych). Zdaniem Donalda Tuska sposób publikacji jego wizerunku w sposób bezpodstawny sugeruje wrogą, nawiązującą do neonazistowskiej propagandę.
Okładka powstała na bazie tekstu Piotra Lisiewicza „Gott mit uns, czyli były demokrata Tusk. By wygrać, musi nas znowu zgnoić i ubrudzić”. Autor przytacza w nim wypowiedź Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS” i komentuje: „to odpowiednik pruskiego »Gott mit uns«, obecnego na klamrach niemieckich pasów”.
Tomasz Sakiewicz, od którego Donald Tusk domaga się publikacji wielokrotnych przeprosin na łamach mediów tradycyjnych i społecznościowych oraz 100 tys. zł zadośćuczynienia, uważa, że proces jest „kuriozalny”. – Dotyczy satyrycznej okładki, na której redakcja zażartowała z jego powiedzenia – kto powinien spośród wierzących głosować i na kogo – mówił po pierwszej rozprawie Sakiewicz.
To jego stała linia obrony. Podobną przyjął, broniąc się w procesie wytoczonym przez Bartosza Kramka, prezesa Fundacji „Otwarty Dialog”. Kramek pojawił się na okładce „GP” z 16 sierpnia 2017 roku w fotomontażu, na którym w propagandowe zdjęcie niemieckie z 1 września 1939 roku, przedstawiające policjantów gdańskich wyłamujących polski szlaban graniczny, wmontowano jego twarz. Sakiewicz proces przegrał w obu instancjach, choć twierdził, że okładka ma charakter satyryczny „a satyra nie jest w Polsce karalna”.
Procesy z Sakiewiczem toczyli również Tomasz Lis i Jacek Żakowski, których zdjęcia zilustrowały tekst „GP” z kwietnia 2017 roku pod tytułem „Dziennikarze do lustracji”. Ten proces Sakiewicz również przegrał.
Obecny proces Sakiewicza z Tuskiem nie jest jedynym z pozwu tego ostatniego. W sumie Donald Tusk pozwał Tomasza Sakiewicza trzykrotnie, za publikacje i komentarze w mediach, za każdym razem żądając poza przeprosinami 100 tys. zł zadośćuczynienia. W obecnym procesie takiej samej kwoty żąda od Niezależnego Wydawnictwa Polskiego.