„Już w drodze z drukarni. Jest tak gęsty w ciekawe teksty, reportaże, że braknie Świąt żeby przeczytać od deski do deski. Więc umawiamy się, jak tylko dotrzecie na Podhale, koniecznie kupcie świąteczne wydanie Tygodnika. Jeśli uznacie, że jest nudny zwracamy kasę” – napisano na redakcyjnym Twitterze.
– To świąteczny żart – mówi Jerzy Jurecki, wydawca „TP”. – Szczerze mówiąc, wątpię, żeby ktoś się do nas pofatygował po 5 zł. Gdyby się jednak ktoś taki znalazł, chętnie porozmawiamy z nim o naszej gazecie. Taka opinia z pierwszej ręki byłaby niezwykle cenna.
„Tygodnik Podhalański” na święta trafia do czytelników w rozszerzonej objętości 52 stron. – Zdarzały nam się w historii wydania po 104 czy 108 stron, ale te czasy już raczej nie powrócą – mówi Jurecki.
Świąteczne wydanie „TP”, poza aktualnymi tekstami, reportażami i tekstami historycznymi, zawiera również czterokolumnowy informator dla turystów, którzy na Podhale przyjadą na święta.