Trzaskowski grozi „Gazecie Polskiej” pozwem

Chce pół miliona na WOŚP

Rafał Trzaskowski

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski chce od „Gazety Polskiej” (Niezależne Wydawnictwo Polskie) przeprosin za tekst Piotra Nisztora o tzw. aferze śmieciowej oraz pół miliona złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Jeśli żądania nie zostaną spełnione w ciągu pięciu dni od doręczenia wezwania, Trzaskowski pozwie naczelnego tytułu i Nisztora o naruszenie dóbr osobistych.

22 marca w „Gazecie Polskiej” ukazał się artykuł Piotra Nisztora „Mamy dowody, że to Trzaskowski umożliwił Karpińskiemu korupcyjny proceder. Miliardy na śmieci bez żadnej kontroli”. Autor pisze, że stołeczny ratusz „zgodził się, aby Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania Miasta bez wynikających ze statutu zgód mogło do końca 2022 roku dowolnie zawierać kontrakty na zagospodarowanie odpadów do kwoty 3 mld zł! Te decyzje miały ułatwić uruchomienie działającego w samorządowej spółce korupcyjnego procederu”.

Śledztwo w sprawie prowadzi śląska prokuratura. Przedstawiono zarzuty Włodzimierzowi Karpińskiemu, sekretarzowi Warszawy od 2021 roku. W lutym Karpińskiego zatrzymało Centralne Biuro Antykorupcyjne, został aresztowany na trzy miesiące.

Tymczasem do redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza trafiło przedsądowe pismo od Trzaskowskiego. Jak pisze Niezalezna.pl, prezydent stolicy zaznacza w nim, że w artykule Nisztora nie ma „żadnych dowodów na to, iż ratusz wiedział o nielegalnym procederze i układach z MPO”. „Obecnie trwa śledztwo prowadzone przez organy ścigania i nie zapadły dotychczas żadne wyroki sądowe. Z tego względu nie można stwierdzać, że w m. st. Warszawa mamy do czynienia z aferą korupcyjną” – pisze w piśmie cytowanym przez Niezalezna.pl.

Trzaskowski domaga się przeprosin na okładce tygodnika oraz usunięcia tekstu z portali „Gazety Polskiej”, Niezalezna.pl i Facebooka. Chce również pół miliona złotych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

„Nie płacę takich sum. Niech pan prezydent Warszawy najpierw wyjaśni kulisy afery śmieciowej, a potem możemy rozmawiać” – skomentował na łamach swojego portalu Sakiewicz.

– Nie prezydent będzie wyjaśniał kulisy afery śmieciowej, ale obowiązek wyjaśnienia tego ma prokuratura – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Monika Beuth, rzeczniczka stołecznego ratusza. – Liczymy, że zrobi to jak najszybciej, a następnie, jeśli dojdzie do procesu, w sprawie będzie orzekał niezawisły sąd. Dopóki nie ma dowodów na stole i wyroków, pisanie pod adresem prezydenta, że umożliwiał aferę śmieciową i tym podobne, jest po prostu nieprawdą. My na takie standardy w przestrzeni publicznej nie będziemy się godzić – podkreśla.

Beuth dodaje, że pismo przedprocesowe faktycznie zostało wysłane. – To pismo od miasta stołecznego Warszawy, dotyczy dóbr i wizerunku miasta. Domagamy się oczywiście przeprosin, ponieważ tam jest cały szereg nieprawdziwych informacji. Ja również wysłałam do gazety żądanie sprostowania kłamliwych oskarżeń pod adresem miasta i prezydenta – zaznacza rzeczniczka. Jak dodaje, artykuł na Niezalezna.pl jest jak dotąd jedyną reakcją adresatów wezwania.

Rzeczniczka miasta mówi, że od momentu doręczenia wezwania „Gazeta Polska” ma pięć dni na publikację przeprosin i wpłatę wnioskowanej kwoty na rzecz WOŚP.