PKN Orlen bez wyroku sądu orzekł, że wydawca „NIE” złamał prawo

"Absurd"

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek osobiście nakazał Ruchowi wycofanie kontrowersyjnego numeru tygodnika "NIE"

PKN Orlen twierdzi, że tygodnik „NIE” z 10 marca zawierał treści „sprzeczne z prawem, a także karalne”. – Bez wyroku sądu państwowa spółka orzekła, że złamaliśmy prawo. Absurd – mówi Marta Miecińska, prezeska Urmy, wydawcy „NIE”.

Jak pisaliśmy w „Presserwisie”, PKN Orlen, który jest większościowym udziałowcem Ruchu SA, nakazał wycofanie tygodnika „NIE” z obsługiwanych przez Ruch punktów sprzedaży, a więc należących do tej sieci kiosków i stacji benzynowych Orlen.

W reakcji na tę decyzję wydawca tygodnika „NIE” zażądał zaprzestania procederu, powołując się na art. 3 Prawa prasowego, który stanowi, że „pracownik poligrafii oraz kolportażu nie może ograniczać ani w jakikolwiek inny sposób utrudniać drukowania i nabywania przyjętych przez przedsiębiorstwo do druku i rozpowszechniania dzienników, czasopism lub innych publikacji prasowych z powodu ich linii programowej albo treści”. Grozi za to grzywna albo kara ograniczenia wolności.

Okładka „NIE” obraża uczucia religijne?

Jak informuje Marta Miecińska, wydawnictwo dostało odpowiedź od reprezentującej PKN Orlen kancelarii Kopeć & Zaborowski, Adwokaci i Radcowie Prawni, podpisanej przez adw. Pawła Zielińskiego. Czytamy w nim, że okładka tygodnika „NIE” z 10 marca zawiera treści „sprzeczne z prawem, a także karalne”.

„Zgodnie z treścią art. 196 kodeksu karnego kto obraża uczucia religijne Innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” – przypomina w przesłanym piśmie Paweł Zieliński.

Z dalszego wywodu dowiadujemy się, że w doktrynie prawa karnego „obrazą uczuć religijnych jest publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Przez pojęcie przedmiotu czci religijnej rozumie się zwykle przedmiot, który przez określoną wspólnotę religijną, kościół lub związek wyznaniowy uznany jest za przedmiot kultu, godny najwyższego szacunku, a niekiedy wręcz uwielbienia. Do przedmiotów tych zwykło zaliczać się: krzyż, hostię, obrazy i figury Świętych, naczynia liturgiczne, szaty pontyfikalne, różaniec”, czasami wskazuje się, że przedmiotami czci religijnej będą także „słowa mające charakter sprawowania sakramentów, imiona Świętych i rytuały”.

W konkluzji przesłanego Urmie pisma dowiadujemy się, że okładka tygodnika „NIE” z 10 marca „w sposób oczywisty znieważa krzyż, jeden z najważniejszym symboli religii chrześcijańskiej”. Według pełnomocnika Orlenu „znieważenie to nastąpiło poprzez zastąpienie wizerunku Jezusa wizerunkiem nagiej lalki (dziecka), co w sposób oczywisty ma nawiązywać do procederu pedofilii wśród osób duchownych”. A to – w jego ocenie – „rażąco niedopuszczalne i całkowicie bezpodstawne wikłanie symbolu religijnego w przedmiotowy proceder”.

„Żyjemy już w państwie wyznaniowym”

Sporna okładka „NIE” – jak podnosi pełnomocnik Orlenu – „w sposób oczywisty znieważa także pastorał papieski, używany uprzednio przez kilku papieży, a w tym przede wszystkim przez św. Jana Pawła II. Przedmiot ten towarzyszył Świętemu w wielu pielgrzymkach, organizowanych na całym świecie przez wiele lat” – czytamy w piśmie.

Reprezentująca Orlen kancelaria prawna zaznacza ponadto, że „sporna okładka znieważa także np. wizerunek Św. Jana Pawła II, a to poprzez karykaturalne i ośmieszające wykorzystane jego zdjęcia, wykonanego w trakcie udziału świętego w uroczystości religijnej (modlitwy)”.

– Rozumiem, że o fakcie popełnienia przez nas przestępstwa z art. 196 kodeksu karnego zdecydował jednoosobowo prezes Orlenu Daniel Obajtek. Zapewne niektórzy jeszcze stale myślą naiwnie, że o tym, czy ktoś złamał prawo, czy nie, decydują w Polsce sądy. Jak widać, tak nie jest, do stwierdzenia naruszenia prawa wystarczy decyzja wpływowego prezesa państwowej spółki. Gdy czytałam pismo od jego pełnomocnika, przekonałam się, że żyjemy już w państwie wyznaniowym – mówi Marta Miecińska.

Tygodnik „NIE” nie będzie dostępny w placówkach Poczty Polskiej, ale należący do Orlenu Ruch nie zdecydował się na wycofanie go ze sprzedaży w swoich kioskach.