Poseł Solidarnej Polski o przesunięciu Adriana Klarenbacha do TVP3: nie mam z tym nic wspólnego

Adrian Klarenbach i Mariusz Kałużny

– Nigdy nie skarżyłem się na żadnego z dziennikarzy TVP. Nie mam z tym nic wspólnego – zapewnia poseł Solidarnej Polski Mariusz Kałużny, po tym jak Adrian Klarenbach został odsunięty od prowadzenia programów w TVP Info. Kilka dni temu dziennikarz w „Minęła 20” wykazał, że sugestia Kałużnego o rekordowej emeryturze Donalda Tuska jest nieprawdziwa.

Jak poinformowaliśmy w czwartek, Adrian Klarenbach nie będzie już prowadził programów publicystycznych w TVP Info. Z początkiem kwietnia dziennikarz ma dołączyć do gospodarzy „TVP3 Info”, wspólnego pasma regionalnych stacji Telewizji Polskiej.

– Adrian będzie od kwietnia twarzą „TVP3 Info”, które ma za zadanie znacząco wzmocnić. Szefostwo liczy na duże wzrosty oglądalności jeszcze w tym półroczu, a Klarenbach ma być ich „motorem” – dowiedzieliśmy się w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, która zajmuje się produkcją tego pasma.

Adrian Klarenbach kontra poseł SP ws. emerytury Tuska

TVP zdementowała doniesienia „Faktu”, jakoby Adrian Klarenbach został zawieszony po sytuacji, do której doszło w prowadzonym przez niego w sobotę „Minęła 20”. Poseł Solidarnej Polski Mariusz Kałużny podkreślał, jak wysoką emeryturę pobiera Donald Tusk jako były przewodniczący Rady Europejskiej. Media publiczne informują o tym od kilku dni, wytykając liderowi PO, że przeszedł na emeryturę w wieku 65 lat, a za jego rządów wiek emerytalny dla mężczyzn podwyższono do 67 lat.

Kałużny zaproponował konkurs: przekaże na dom dziecka swoje miesięczne uposażenie poselskie, jeśli zgłosi się do niego emeryt z potwierdzeniem, że dostaje wyższe świadczenie od Donalda Tuska. Adrian Klarenbach rozwiązał konkurs pod koniec programu, podając dane z końcówki ub.r.: 80-letnia kobieta dostaje 26 tys. zł emerytury, a 85-letni mężczyzna – 38 tys. zł.

– No to może pan śmiało szykować ten przelew – powiedział do Kałużnego. – Sprawdzę to – zaznaczył poseł.

Mariusz Kałużny: nie skarżyłem się na żadnego z dziennikarza TVP

W czwartek przed południem Mariusz Kałużny, pytany o tę sprawę na Twitterze, zapewnił, że nie ma nic wspólnego z przesunięciem Adriana Klarenbacha do TVP3. – Ja szanuję wszystkich dziennikarzy TVP. Nie znam powodów tych decyzji. Nigdy nie skarżyłem się na żadnego z dziennikarzy TVP. Nie mam z tym nic wspólnego – wyliczył.

Kałużny podkreślił, że bardzo ceni Adriana Klarenbacha. – Jakiekolwiek spekulacje wiążące mnie ze sprawą jego zawieszenia są nieprawdziwe. Czekam na kolejne programy w TVP info z redaktorem Adrianem Klarenbachem! – dodał.

Poseł poinformował też, że wywiązał się ze swojej zapowiedzi: przelał 7 tys. zł na placówkę opiekuńczo-wychowawczą w Toruniu. – Założyłem się, że Tusk ma najwyższą emeryturę w Polsce. I tak muszę przyznać, że przegrałem. Na razie wychodzi, że ma 2 najwyższą w Polsce, 30 tysięcy złotych! – stwierdził na Twitterze.

– Jednak aby to wyjaśnić wystąpię do ZUS. Mam ograniczone zaufanie do komunikatów Tuska i jego popleczników, którzy twierdzą, że 81-letnia kobieta ma wyższą. Jeśli okaże się, że Tusk ma najwyższą to i tak wpłaciłem na placówkę opiekuńczo-wychowawczą w Toruniu bo warto pomagać – zaznaczył.

Zupełnie inaczej odsunięcie Adriana Klarenbacha z TVP Info widzi wielu dziennikarzy. – No proszę, @AKlarenbach był za mało pisowski. Kim by go tu zastąpić? Może Piotr Lisiewicz? Biedak tłucze tylko te swoje kawałki w „GaPolu”, a przecież mógłby walczyć na innych frontach także – ironizował Łukasz Warzecha.

– Kara za ośmieszenie polityka PiS prawdą. Ależ to jest parodia PRL – skomentował Jan Piński. – Klarenbach został przeniesiony na inną stację – napisał Bartosz Wieliński.

Klarenbach nie reagował na zarzuty posła PO

5 marca Adrian Klarenbach prowadził swoje pierwsze wydanie „Minęła 20” po tym, jak posłanka PO Magdalena Filiks poinformowała o śmierci swojego prawie 16-letniego syna. Pod koniec grudnia Tomasz Duklanowski na portalu Radia Szczecin i w TVP Info podał informacje, na podstawie których w internecie zidentyfikowano nastolatka jako jedną z ofiar pedofila, który przez lata współpracował z PO.

– Niech się pan spyta swoich kolegów, tych pseudodziennikarzy, tych kreatur, które upubliczniły dane tego chłopca, czy oni chcą następnych tragedii? Czy dopiero wtedy przyjdzie opamiętanie? Czy dopiero wtedy zrozumiecie, że Polacy nie chcą takiej polityki? Że Polacy nie chcą dawać, żeby ginęły ich niewinne dzieci. Czy dopiero oni to zrozumieją? – mówił do Klarenbacha poseł PO Artur Łącki. – Dopóki nie przeprosicie za to, dopóki ci pseudodziennikarze, te kreatury dziennikarskie nie poniosą konsekwencji ja, i też myślę żaden uczciwy polityk, nie przyjdzie do waszego programu. Nie pozwolimy, żebyście zabijali polskie niewinne dzieci – podkreślił.

Dziennikarz TVP Info nie odniósł się do tych oskarżeń. – Jak pan słyszał, dałem się panu wypowiedzieć. Przykro mi, że akurat przy moim programie pan podjął taką decyzję o wyjściu z programu – skomentował.