Henryk Jezierski uznał za zniesławiające słowa „zdemaskowany jako tajny współpracownik SB”, które pojawiły się w tekście Piotra Filipczyka „Teczkowy skandal w Gdańsku? Sprawę zbada policja. Radni PiS dostali maile, że jeden z nich miał współpracować z SB”, opublikowanym 29 stycznia 2019 roku. Filipczyk miał też użyć „kłamliwego stwierdzenia”, że w swojej książce „Weryfikacja gdańskich dziennikarzy w stanie wojennym”, wydanej przez IPN w Gdańsku w 2015 roku, dr Daniel Wicenty z IPN przedstawił Jezierskiego jako tajnego współpracownika SB o pseudonimie Jurek. W rzeczywistości taki zapis w opracowaniu się znajduje.
Jezierski złożył prywatny akt oskarżenia z art. 212 k.k. i zażądał od dziennikarza przeprosin, 20 tys. zł nawiązki dla siebie i zwrotu kosztów procesu.
Sąd Rejonowy w Gdańsku w piątek uniewinnił Piotra Filipczyka od zarzucanego mu czynu. Proces toczył się w trybie niejawnym, więc treść wyroku i uzasadnienia również pozostają niejawne. Henryk Jezierski nie brał udziału w ogłoszeniu wyroku.
Henryk Jezierski już wcześniej sądził się z mediami, w tym z regionalnym oddziałem TVP o cytowanie pracy IPN. We wszystkich przypadkach oskarżeni dziennikarze zostali uniewinnieni.