– NIE WSZYSCY w Radiu Szczecin zgadzają się z uwikłaniem mediów publicznych w walkę polityczną. Reprezentujemy grupę ludzi, która chce oficjalnie powiedzieć NIE, działaniom dalekim od etyki zawodowej – stwierdza grupa pracowników rozgłośni w oświadczeniu związanym ze śmiercią syna Magdaleny Filiks. – Zaszczuci we własnej firmie domagamy się, aby podjęto konkretne decyzje, które pomogłyby uzdrowić tę sytuację – podkreśla.
W oświadczeniu grupa dziennikarzy i innych pracowników Radia Szczecin złożyła kondolencje Magdalenie Filiks i wyraziła nadzieję, że „organy ścigania ustalą okoliczności tego tragicznego zdarzenia, a osoby, które mogły przyczynić się do przerwania życia młodego chłopca poniosą surowe konsekwencje”.
Podkreślili też swój sprzeciw „wobec odpowiedzialności zbiorowej, mowy nienawiści oraz kryzysu, jaki przechodzi nasze ukochane radio, radio, które tworzymy od kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat”.
„Nie zapadły wciąż personalne decyzje”
Autorzy oświadczenia wyjaśnili, że nie zabierali głosu do pogrzebu syna posłanki Filiks, „jednocześnie czekając na stosowną reakcję władz Radia Szczecin”.
– Nie zapadły jednak wciąż żadne personalne decyzje, chcemy więc głośno powiedzieć, że NIE WSZYSCY w Radiu Szczecin zgadzają się z uwikłaniem mediów publicznych w walkę polityczną. Reprezentujemy grupę ludzi, która chce oficjalnie powiedzieć NIE, działaniom dalekim od etyki zawodowej – stwierdzili.
– Nie braliśmy i nie chcemy brać udziału w politycznej grze. Nie bierzemy udziału w tworzeniu politycznych informacji, nikt również nie pyta nas o opinię w ich sprawie. To nie my decydujemy o ich publikacji – wyliczyli.
Według oświadczenia obecnie w rozgłośni „codzienna praca, służąca informacji, publicystyce i rozrywce jest sparaliżowana”, a pracownicy stali się „obiektem niebezpiecznej dla zdrowia i życia nagonki”.
W poniedziałek związany z „Gazetą Polską” serwis Niezalezna.pl podał, że pracownicy Radia Szczecin dostają pogróżki. We wtorek wieczorem wejście do siedziby stacji zostało oblane farbą.
– Chcemy by radio znowu było naszym drugim domem, domem, do którego każdego dnia z durną, a nie trwogą, będziemy mogli zapraszać słuchaczy – dodano w oświadczeniu. – Zaszczuci we własnej firmie domagamy się, aby podjęto konkretne decyzje, które pomogłyby uzdrowić tę sytuację – zaapelowano.
Oświadczenie skierowano do prezesa, rady nadzorczej i rady programowej Radia Szczecin oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Prezes Radia Szczecin: tak samo sprawę relacjonowały inne media
W środę na portalu internetowym Radia Szczecin pojawiło się oświadczenie prezesa rozgłośni Wojciecha Włodarskiego. Wyraził on współczucie dla bliskich zmarłego syna Magdaleny Filiks.
– Pragniemy podkreślić, że okoliczności tragedii są dopiero wyjaśniane przez powołane do tego organy państwa. Tym samym, mając na uwadze stosowne postępowania i przede wszystkim wolę najbliższych, powstrzymujemy się od wszelkich komentarzy – wyjaśnił.
Naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski jako pierwszy pod koniec grudnia opisał, że były działa PO Krzysztof F. został skazany za pedofilię. Podał przy tym dane pozwalające zidentyfikować dwójkę jego ofiar (ich wiek i to, że ich matka jest „znaną parlamentarzystką”.
Według Wojciecha Włodarskiego „w ten sam sposób sprawę relacjonowały inne media, w dziesiątkach publikacji”. W oświadczeniu nie wspomina jednak, że to Radio Szczecin jako pierwsze podało informacje na temat tej sprawy.
– Jednocześnie jesteśmy przerażeni i przytłoczeni rozmiarem hejtu wobec każdego pracownika Radia Szczecin – dodał. – Mamy również przekonanie, że w obliczu dramatu i przeżywania żałoby, najlepsze będzie uspokojenie emocji oraz wzajemny szacunek, co pozwoli na zbadanie wszystkich okoliczności tragedii, bez niesprawiedliwych osądów – stwierdził prezes Radia Szczecin.
Jeszcze w weekend Włodarski dystansował się od publikacji Tomasza Duklanowskiego. – Zarząd na żadnym etapie nie bierze udziału w tworzeniu i publikacji materiałów dziennikarskich. Spółka od początku wyraża gotowość w wyjaśnieniu wszystkich aspektów sprawy – przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl.
W niedzielę stacja nie wyemitowała audycji „Polityczna kawiarenka”, w której goszczą przedstawiciele różnych partii. Niektórzy politycy zadeklarowali, że nie będą przyjmowali zaproszeń do rozgłośni. Na jej fanpage’u facebookowym ograniczono internautom możliwość zamieszczania komentarzy.
Wojciech Włodarski zarządza Radiem Szczecin od lutego 2021 roku. Wcześniej pracował m.in. jako wicedyrektor ds. ekonomiczno-finansowych w OW NFZ w Szczecinie i prezes Zachodniego Centrum Medycznego. Był też redaktorem naczelnym „Gazety Numerowej” i współpracownikiem „Międzyrzeckiej Gazety Powiatowej”.
Dane ofiar pedofila ujawnił Tomasz Duklanowski
29 grudnia Tomasz Duklanowski w tekście na portalu Radia Szczecin opisał, że Krzysztofa F., byłego współpracownika polityków PO ze Szczecina, skazano za podanie narkotyków i pedofilię wobec dwójki nastolatków. Podał przy tym ich wiek i wzmiankę o działalności politycznej ich matki, przez co w mediach społecznościowych natychmiast ustalono, o kogo chodzi.
Tego samego dnia rano informacje o wieku ofiar pedofila i działalności politycznej ich matki pojawiły się na początku artykułu portalu TVP.info. Powołano się przy tym na Radio Szczecin.
Duklanowski powtórzył te informacje w porannym programie „Jedziemy”, prowadzący Michał Rachoń mu nie przeszkadzał, ponadto kilka razy pokazywano początek tekstu na portalu Radia Szczecin z danymi ofiar.
Szef KRRiT chce ukarać Radio Szczecin i TVP Info
Pod koniec stycznia przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski z urzędu podjął postępowanie w sprawie ukarania Polskiego Radia Szczecin i Telewizji Polskiej za „emisję treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy”. Wcześniej skargę do KRRiT w tej sprawie skierował m.in. były członek Rady Krzysztof Luft.
Natomiast Błażej Kmieciak, szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii, skierował do Rady Etyki Mediów wniosek o „zbadanie tej sprawy, czy standardy etyczne pięknego zawodu dziennikarza nie zostały w tym przypadku złamane”. – Gdy w trakcie czytania jestem w stanie w ciągu 15 sekund dotrzeć do personaliów dzieci, które były skrzywdzone (…) to taka forma informowania jest niewłaściwa i nieetyczna i niegodziwa – skomentował w Polsat News.
REM oceniła, że w publikacji naruszono zasadę szacunku i tolerancji nakazującą poszanowanie prywatności i dobrego imienia.