Telewizja Polska nie korzysta już z danych oglądalności z dekoderów firmy Netia, bo wygasła umowa między nimi – ustalił „Presserwis”. TVP nadal jednak posługuje się pomiarem, który nazywa Modelem Oglądalności Rzeczywistej i ogłosiła przetarg na nowego dostawcę danych z urządzeń operatorów płatnej telewizji.
Były już prezes TVP Jacek Kurski, odkąd objął stanowisko w styczniu 2016 roku, krytykował panel telemetryczny Nielsena. Kurski zarzucał, że te dane nie są reprezentatywne, gdyż prowadzone są na zbyt małej próbie. Innym razem przekonywał, że Nielsen nie bada „Polski, która wygrała wybory”.
TVP nie zrezygnuje z pomiaru MOR
Dlatego na początku 2018 roku TVP uruchomiła własny, alternatywny pomiar, bazujący na danych z tzw. ścieżki zwrotnej (RPD) dekoderów Netii – został on nazwany Modelem Oglądalności Rzeczywistej. Jednak biuro reklamy TVP nadal rozliczało się z reklamodawcami, i rozlicza nadal – tak jak cały rynek – według wyników Nielsena. TVP w komunikatach prasowych również podaje wyniki z Nielsena.
Z informacji „Presserwisu” wynika, że dotychczasowa umowa TVP z Netią (należy do Grupy Polsat Plus) skończyła się w styczniu 2023 roku – pięć miesięcy po tym, jak Jacka Kurskiego na fotelu prezesa telewizji zastąpił Mateusz Matyszkowicz.
TVP jednak nadal posługuje się wynikami z Modelu Oglądalności Rzeczywistej. Jak ustaliliśmy, dane MOR są obecnie agregacją z różnych źródeł od innych dostawców – spółka nie informowała, od jakich.
Jak się dowiedzieliśmy, TVP za prezesury Matyszkowicza w komunikacji zewnętrznej ma rzadziej posługiwać się wynikami z MOR, ale z pomiaru nie zamierza rezygnować. W telewizji można usłyszeć, że spółka chce te wyniki przede wszystkim traktować jako narzędzie pomocnicze. – Przydaje się przy programach na żywo, daje minutowy pogląd na to, co dzieje się w danym momencie, a nie dzień po, jak w Nielsenie – twierdzi jeden z naszych rozmówców z TVP.
Pomiar aktywności dekoderów
TVP w piątek rozpisała przetarg na nowego dostawcę danych z dekoderów. Postępowanie dotyczy „zakupu usługi pomiaru danych z urządzeń odbiorczych widzów telewizji satelitarnej lub telewizji kablowej lub IPTV, w celu poprawy jakości programów emitowanych na żywo”. Umowa ma zostać zawarta na dwa lata, a termin składania ofert w przetargu mija 24 marca.
Jak wskazywali eksperci w „Press” (5-6/2021), dane MOR, którymi chętniej posługiwał się Jacek Kurski, są de facto pomiarem aktywności dekoderów. „MOR mierzy nie oglądalność telewizji, a fakt włączenia lub wyłączenia dekoderów Netii i nastawienia ich na konkretny kanał telewizyjny” – tłumaczył „Press” Jakub Bierzyński, prezes agencji mediowej OMD. „Tymczasem walutą w reklamie jest oglądalność mierzona widzami. Reklamy kierujemy do widzów, a nie do dekoderów czy telewizorów. Na tym polega problem” – dodał Bierzyński.
Kiedy pytaliśmy wtedy TVP, czemu na równi traktuje dane panelowe z wynikami włączenia dekoderów Netii, przedstawiciele spółki odpowiedzieli kuriozalnie: „Nie jest prawdą, że TVP traktuje wyniki NAM i MOR na równi. Wyniki MOR traktujemy poważnie, a wyniki Nielsena jedynie umownie”.