Zarząd Norweskiego Funduszu Naftowego poinformował o objęciu trzyletnią obserwacją PKN Orlen ze względu na „nieakceptowalne ryzyko, że spółka przyczynia się do łamania praw człowieka w Polsce”. Jak podkreślono, tłem decyzji jest przejęcie przez koncern wydawnictwa Polska Press i związane z tym zagrożenie dla wolności prasy, uważanej za część podstawowych praw człowieka.
Będąca organem doradczym funduszu Rada Etyczna w wydanej rekomendacji zwróciła uwagę, że zakup Polska Press dał państwowemu koncernowi kontrolę nad większością gazet regionalnych w Polsce. „Od czasu przejęcia wymieniono wielu redaktorów. Pojawiły się zarzuty, że Orlen ingerował w decyzje redakcyjne” – napisano w opinii.
W dokumencie poruszono możliwość wykorzystywania Polska Press do wywierania politycznego wpływu i ograniczania wolności słowa w związku z jesiennymi wyborami parlamentarnymi w Polsce. „Wciąż nie wiadomo, w jakim stopniu ryzyko nacisków się zmaterializuje. Rada zaleca więc objęcie przedsiębiorstwa obserwacją” – napisano.
Rada Etyki kontaktowała się z PKN Orlen w okresie od lutego do października 2022 roku. Doradcy funduszu otrzymali z Polski odpowiedź, że spółka działa zgodnie z polskimi oraz międzynarodowymi przepisami. Według Orlenu „krytyka nie ma odzwierciedlenia w faktach, a opiera się na wypowiedziach mediów i organizacji wspierających opozycję”. Orlen miał również tłumaczyć się, że żaden z redaktorów Polska Press nie został zwolniony, a z tymi, którzy odeszli, rozstano się za porozumieniem stron.
W maju 2021 roku sprzedaży udziałów w Orlenie od norweskiego funduszu domagał się norweski PEN Club, jeśli polski koncern paliwowy „nie okaże szacunku dla funkcjonowania niezależnych mediów w ramach demokratycznej infrastruktury”. Wówczas działający w ramach tej organizacji Komitet Wolności Prasy wezwał również Norwegów do wykorzystania swoich uprawnień właścicielskich w Orlenie w kwestii praw człowieka, w tym poszanowania wolności wypowiedzi i prasy.
Większość polskich analityków rynku paliwowego nie chce komentować decyzji funduszu, zasłaniając się brakiem wiedzy na temat przejęcia Polska Press. Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, pytany o to, czy decyzja funduszu nie stawia PKN Orlen w złym świetle, stwierdza, że spółka sama postawiła się w nim już dawno. – Gdy PKN Orlen zdecydował się dokonać zakupu prasy lokalnej, wszyscy analitycy zastanawiali się, co go mogło do tego skłonić – stwierdza.
Według Mordasewicza nie ma żadnego wytłumaczenia na zakup Polska Press ponad chęć wpływania na treści przekazywane w tej prasie. – To jest transakcja, której motywacją nie jest chęć zwiększenia zysków firmy, ale dominacja na rynku medialnym w celu uzyskania przewagi politycznej – mówi. Dodaje, że szeroko zakrojone zmiany kadrowe w Polska Press pokazały, iż właśnie stworzenie maszyny politycznej było od początku planem Orlenu.
Na liście norweskiego funduszu, na której znajdują się spółki, w jakie nie inwestuje lub jakie obserwuje pod kątem naruszeń, jest 188 firm z całego świata. Wśród wykluczonych wymienione są trzy polskie firmy: PGE, Bogdanka oraz JSW. Powód „naruszenie praw człowieka” jest podany przy 11 firmach znajdujących się na liście obserwowanych.