Ostatnio dodane

Wydawcy lokalni testują sztuczną inteligencję

"Błąd na błędzie"

Sztuczna inteligencja jeszcze długo nie zastąpi dziennikarzy, uważają lokalni wydawcy

Wydawcy tygodników lokalnych postanowili przetestować sztuczną inteligencję do pisania tekstów prasowych. – Błąd na błędzie – komentuje efekty Andrzej Andrysiak z „Gazety Radomszczańskiej”.

Gazeta opublikowała na swoich stronach internetowych tekst wygenerowany przez sztuczną inteligencję. – Zadaliśmy dwa pytania o szanse wyborcze obecnego prezydenta miasta Jarosława Ferenca i rozpoznawalnej w mieście posłanki PiS Anny Milczanowskiej. Liczba błędów przeszła nasze oczekiwania – mówi w rozmowie z „Presserwisem” Andrzej Andrysiak, wydawca „Radomszczańskiej”.

Napisane na okrągło zdania

Sztuczna inteligencja przypisała prezydentowi funkcje, których nigdy nie pełnił, czyniąc go m.in. dyrektorem domu kultury i przypisując start wyborczy z nieistniejącego komitetu „Pomóżmy Radomsko”.

– Sztuczna inteligencja wymieniła też jako obecnego prezydenta Radosława Witkowskiego, który jest prezydentem, ale Radomia – mówi Andrysiak, wskazując, że maszyna nie poradziła sobie z rozróżnieniem obu miast.

Błędy pojawiły się też w ocenie szans wyborczych Anny Milczanowskiej. Robot AI stwierdził, że jest posłanką z Płocka. – Reszta to napisane na okrągło zdania, nie przynoszące żadnej konkretnej odpowiedzi – mówi Andrysiak. Dodaje, że usiłował zadawać sztucznej inteligencji również inne pytania, m.in. o powód odpływu młodych ludzi z miasta i o lokalną sytuację gospodarczą. – Z pierwszym tematem nie poradził sobie w ogóle, nie miał danych. Co ciekawe, robot twierdzi, że nie korzysta z materiałów prasowych – mówi Andrysiak.

„To świetnie sprawdzi się w Polska Press”

Eksperyment ze sztuczną inteligencją zrobił również tydzień temu Daniel Długosz, wydawca „Nowej Gazety Trzebnickiej”. – Poprosiłem o krótki tekst o występach dzieci dla rodziców, oczywiście podając potrzebne nazwy i okoliczności. W drugiej kolejności AI wygenerowało wypowiedź choreografa, którą ten nawet autoryzował. Efekt pokazałem dziennikarzom – żaden nie zorientował się, że to tekst sztucznej inteligencji – mówi „Presserwisowi”.

Zdaniem Daniela Długosza narzędzia sztucznej inteligencji mają w mediach przyszłość. – Nadają się do generowania krótkich, prostych informacji, co nie znaczy, że wyeliminują z pracy dziennikarzy. Każdy ten tekst trzeba przejrzeć, poprawić, zredagować. To z pewnością będzie się zmieniało w miarę rozwoju narzędzia, które teraz w wersji beta ma jeszcze spore ograniczenia – mówi. Jego zdaniem może wręcz odciążyć dziennikarzy od tworzenia krótkich form i dać im czas na jakościową pracę. Na pewno jednak nie wyeliminuje ludzi z pracy w redakcjach.

Andrzej Andrysiak ma o AI bardziej negatywną opinię. – Z czasem pewnie będzie w stanie napisać, co w weekend w kinie, jaka pogoda, jaki wynik meczu, gdzie są kolejki do lekarza, czy jakie sklepy są otwarte w weekend. To świetnie sprawdzi się w Polska Press, tam takie treści dominują. O tyle dziennikarstwa, czyli newsów, śledztw, wywiadów to ona długo nie stworzy – mówi.