„Korzystaj z poprawnej formy i nie odmieniaj znaku towarowego Paczkomat®. W razie potrzeby znak towarowy Paczkomat® poprzedź słowami »urządzenie/automat« i odmieniaj wyłącznie to słowo (np. Lista dostępnych urządzeń Paczkomat®)” – taki komunikat rozesłała spółka InPost. W odpowiedzi na falę krytyki w mediach we wtorek prezes InPostu Rafał Brzoska sprecyzował, że zakaz dotyczy tylko e-sklepów: „Wy jako klienci InPost i fani naszego urządzenia Paczkomat® możecie dowolnie je odmieniać, bo polski język pozwala na odmianę przez przypadki i InPost nigdy tego nie zabraniał wbrew twierdzeniom wielu komentatorów” – napisał w serwisie LinkedIn.
Ale dyskusja ruszyła. Dziennikarze, którzy już teraz obawiają się nieco używać słowa „paczkomat”, bo firma InPost prawnie je chroni, mają kolejne powody do refleksji nad polszczyzną.
– Bzdura! – kwituje pomysł InPostu prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca, wiceprzewodniczący Rady Języka Polskiego, która wydaje opinie we wszelkich sprawach dotyczących używania języka polskiego w komunikacji publicznej. – Nie można wpływać na gramatykę, paczkomat funkcjonuje w polszczyźnie tak samo jak automat, a więc podlega deklinacji – uzasadnia profesor.
Dr hab. Michał Rusinek, literaturoznawca zasiadający w Radzie Języka Polskiego, który swego czasu oznajmił, że jego nazwisko się deklinuje, uważa za uzasadnione to, iż niektóre marki chcą występować w przekazie publicznym wyłącznie w mianowniku. – To zrozumiałe w kontekście raportów handlowych i działalności rynkowej. Ale w potocznym języku odmieniajmy słowa, które się odmieniać dają zgodnie z polskimi regułami gramatycznymi. Marka Ikea może się nie odmieniać, ale chodzimy do sklepów Ikei. Tak samo korzystamy z paczkomatu, bo choć to neologizm, podlega takim samym regułom odmiany jak automat – wywodzi Michał Rusinek.
Deklinację zaleca też Piotr Kossakowski, organizator konkursu Mistrz Mowy Polskiej. – W naszym konkursie nagradzamy osoby, które potrafią odmieniać słowa, mają szacunek do języka, dbają o jego estetykę – podkreśla. – Żadna firma nie może sobie uzurpować prawa do narzucania własnych reguł gramatycznych, wpływania na prawidłowe używanie polszczyzny, to wręcz niezgodne ze zdrowym rozsądkiem! Niestety, to bolączka naszych reklam. Wiele marek w reklamach ignoruje zasady językowe, jest na przykład lodówka Coca-Cola, a mogłaby być co najwyżej Kolargola, ale pełna Coca-Coli – dodaje Piotr Kossakowski.
Jarosław Gugała, dziennikarz Polsatu News, wyróżniony przez kapitułę konkursu tytułem Mistrza Mowy Polskiej, zapewnia, że odmienia słowo paczkomat, tak samo jak inne wyrazy podlegające polskiej deklinacji. – Odmieniam nawet nazwę własnej stacji, czyli mówię, że pracuję w Polsacie News, choć większość stosuje formę Polsat News. Nadaję też przesyłki w paczkomacie, tak samo jak chodzę do Żabki, a nawet do Ikei. Duch naszego języka jest taki, żeby odmieniać słowa. Drażni mnie wszechobecne w reklamach ignorowanie deklinacji. Ostatnio mnożą się sztuczne twory jak suszarka od Braun czy krem od L’Oreal. Żeby odwieść od nadużywania tego „od”, wymyśliłem slogan: „Polszczyzna od polska reklama jest do dupa” – śmieje się Jarosław Gugała.
Przy okazji sprawy z firmą InPost na nowo rozgorzała dyskusja o odmianie nazwisk. Przypomniano sobie zastrzeżenia, które czynią niektóre osoby publiczne, by ich nazwiska zostawiać zawsze w mianowniku. Czy mamy pretensje do ministra Ziobry, czy do ministra Ziobro? Czy przychodzimy na wykład profesora Kołodki, czy Kołodko?
Rada Języka Polskiego wielokrotnie wypowiadała się w tej sprawie: nazwiska należy odmieniać. Choć już w 2003 roku dodawała: „Najnowsze słowniki dopuszczają (w mniej starannej odmianie polszczyzny) pozostawienie nieodmienionego nazwiska zakończonego na -o, -e, -y lub -i (jednak nie na -ski, -cki, -dzki) przy imieniu lub nazwie godności czy tytułu (np. Zaprosił ministra Kołodko), to jednak uważamy, że nic złego się nie stanie, jeśli i w takiej sytuacji nazwisko zostanie odmienione (Zaprosił ministra Kołodkę). Jeśli zaś nazwisko występuje bez imienia czy tytułu lub jeśli jest zakończone spółgłoską (mowa oczywiście o nazwiskach męskich, gdyż żeńskie spółgłoskowe się nie odmieniają) albo samogłoską -a, to należy je odmienić”.