Na konferencji Owsiannikowa opowiedziała o okolicznościach ucieczki. Zorganizować pomogli ją Reporterzy bez Granic, międzynarodowa organizacja propagująca wolność prasy na całym świecie. Akcja nosiła kryptonim „Evelyne”. W trakcie podróży wraz z córką siedmiokrotnie zmieniały pojazdy, by ostatecznie granicę kraju przekroczyć pieszo. „Nasz ostatni samochód ugrzązł w błocie. Nie mieliśmy zasięgu w telefonach. Drogę staraliśmy się znaleźć kierując się gwiazdami” – powiedziała BBC.
Do tej pory nieznane było jej miejsce pobytu. Teraz oświadczyła, że osiedliła się w Paryżu. Powiedziała, że nadal boi się o życie, ale nie zrezygnuje z krytyki rosyjskich władz za napaść na Ukrainę. Jej zdaniem Władimir Putin tą wojną ryzykuje utratę przywództwa.
„Ludzie w Rosji żyją w tej bańce propagandowej, ale rządząca elita – ci, którzy stracili samoloty, jachty, finanse – wszystko rozumieją. Wierzę, że gdy tylko zwycięstwo Ukrainy się zbliży, rządzący establishment wystawi Putinowi duży rachunek” – stwierdziła.
Marina Owsiannikowa stała się sławna, gdy w marcu ubiegłego roku przerwała transmisję w państwowym Pierwom Kanale, protestując przeciwko wojnie w Ukrainie. Przed ucieczką przebywała w areszcie domowym, w którym czekała na rozprawę. Siedziała w domu od sierpnia, po tym jak zorganizowała samotny protest przed Kremlem, niosąc transparent z napisem „Putin jest mordercą. Jego żołnierze to faszyści”.