Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski odniósł się do publikacji o jego postępowania w sprawie grzywny dla TVN za reportaż „Siła kłamstwa” – Na obecnym etapie prac, rozpowszechniane w przestrzeni publicznej twierdzenia o planowanej karze czy o jej wysokości, jak również o terminie podjęcia decyzji są bezpodstawne – podkreślił.
– Prowadzone obecnie postępowanie, które może potrwać kilka miesięcy, ma na celu badanie przesłanek merytorycznych rozstrzygnięcia – tj. ewentualnej decyzji o ukaraniu, bądź odstąpieniu od ukarania. Jak podkreślił Przewodniczący, na obecnym etapie prac, rozpowszechniane w przestrzeni publicznej twierdzenia o planowanej karze czy o jej wysokości, jak również o terminie podjęcia decyzji są bezpodstawne – podkreślono w wydanym w środę komunikacie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Dodano, że „postępowanie może zakończyć się decyzją o ukaraniu nadawcy albo decyzją o odstąpieniu od ukarania, jeśli zajdą okoliczności określone w art. 189f kodeksu postępowania administracyjnego”.
Maciej Świrski w osobnym komunikacie zaznaczył, że „postępowanie to, jeśli stanie się bezprzedmiotowe, np. z uwagi na brak naruszenia prawa przez nadawcę, albo z innych przyczyn, może zostać w każdym czasie umorzone”, natomiast „prawidłowość tego postępowania, jak również prawidłowość merytoryczna decyzji, która w jego toku zapadnie, może być badana wyłącznie w sądowym postępowaniu odwoławczym, jeśli strona z takiego prawa skorzysta”.
Szef KRRiT podjął postępowanie z urzędu
Postępowanie dotyczy materiału Piotra Świerczka „Siła kłamstwa” wyemitowanym na kanałach TVN24 i TVN. Przedstawiono w nim materiały wskazujące na to, że podkomisja Macierewicza dysponowała wynikami badań, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle prezydenckiego samolotu Tu-154M, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a które nie zostały opublikowane.
Maciej Świrski 29 grudnia ub.r., działając z urzędu, na podstawie art. 61 § 4 Kodeksu postępowania administracyjnego wszczął z urzędu postępowanie w sprawie ukarania TVN.
– Postępowanie dotyczyć będzie w szczególności ustalenia, czy audycja pt. „Czarno na białym: siła kłamstwa” wyemitowana w programie TVN24 i TVN zawiera treści naruszające art. 18 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji, poprzez propagowanie nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu. Przewodniczący KRRiT będzie również badać w jakim stopniu ewentualne rozpowszechnianie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji narusza warunki koncesji udzielonej TVN S.A. na nadawanie programu pod nazwą TVN – opisano w komunikacie KRRiT.
Na początku stycznia TVN skierował do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wniosek o umorzenie postępowania. W piśmie firma podkreśliła, że nie zgadza się ze stawianymi w tej sprawie zarzutami, i zapowiedziała, że w przypadku nałożenia grzywny skieruje sprawę do sądu. Natomiast w połowie stycznia TVN przekazał szczegółową odpowiedź na 72 zastrzeżenia, które wobec reportażu przedstawił Antoni Macierewicz w pismach do KRRiT.
W środowym komunikacie Maciej Świrski zwrócił uwagę, że co do zasady postępowanie administracyjne toczy się wyłącznie z udziałem stron, a w tym przypadku stroną nie jest Antoni Macierewicz, który skierował do KRRiT dwie skargi na „Siłę kłamstwa”.
Krajowa Rada nie będzie natomiast udostępniać dokumentów z tego postępowania. – Strona, tj. TVN S.A., może w sposób dowolny kształtować przekaz medialny na temat sprawy, może również udostępniać dokumenty z postępowania wedle swego uznania. Organ administracji, a w takim charakterze działa Przewodniczący KRRiT, takiej swobody nie posiada, zaś informacje o sprawie, których udziela, muszą być udostępniane w sposób nie naruszający praw TVN S.A., w tym np. prawa do ochrony informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa – wyjaśnił Świrski.
W zeszłym tygodniu Maciej Świrski nie zgodził się na propozycję prof. Tadeusza Kowalskiego, wybranego do KRRiT przez opozycyjną większość w Senacie, żeby przyjąć uchwałę umarzającą postępowanie wobec TVN.
– Na obecnym etapie postępowania Przewodniczący KRRiT bada przesłanki merytoryczne rozstrzygnięcia – tj. ewentualnej decyzji o ukaraniu, bądź odstąpieniu od ukarania. Do tej pory nie zaszły okoliczności określone w art. 105 k.p.a. (ani w innych przepisach Kodeksu), które uzasadniałyby umorzenie postępowania. Rozstrzygnięcie nie jest bowiem bezprzedmiotowe, i to wobec faktu, że audycja została wyemitowana i jest nadal rozpowszechniana – wyjaśnił Maciej Świrski w komunikacie.
– Z tego względu wniosek nadawcy w przedmiocie umorzenia postępowania nie zasługuje na uwzględnienie – podkreślił.
Maciej Świrski odpowiadał na pytania posłów
We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zwołane na wniosek posłów opozycji, którzy żądali wyjaśnień od przewodniczącego Macieja Świrskiego. Odnosząc się do ich zarzutów posłów opozycji, przewodniczący KRRiT przedstawił przebieg procedury zainicjowanej 29 grudnia 2022 r. Podkreślił, że postępowanie wszczęte na wniosek przewodniczącego Podkomisji do zbadania katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza, który stwierdził, że reportaż przedstawiony na antenach TVN „został przygotowany w sposób nierzetelny lub wręcz kłamliwy”.
W odpowiedzi na ten wniosek TVN odrzucił te argumenty i określił je jako „naruszające prawo do uzasadnionej krytyki”. Przewodniczący KRRiT ponownie zwrócił się do Antoniego Macierewicza, który 27 grudnia wskazał 22 nieprawdziwe i nieścisłe informacje zawarte w materiale TVN. „Wobec rzeczowości i obszerności tej argumentacji doszedłem do przekonania, że skarga może być przynajmniej w części zasadna, ale ewentualne dalsze postępowanie wymaga powzięcia czynności, które przekraczają ramy postępowania skargowego” – powiedział Świrski.
Dodał, że w tej sytuacji postanowił wszcząć na podstawie przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego postępowanie, którego organem prowadzącym jest przewodniczący KRRiT. „Od tego momentu podjąłem niezbędne czynności zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia tej sprawy. Celem przewodniczącego KRRiT jest sprawdzenie, czy materiał zawiera treści naruszające art. 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji, +poprzez propagowanie nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu+”.
Świrski zamówił opinie specjalistów
Przewodniczący Maciej Świrski dodał, że częścią jego działań jest zwrócenie się do specjalistów mogących wydać opinie dotyczące przedstawionych w materiale argumentów, a także przypomniał, że w postępowaniu mogą brać udział wyłącznie jego strony i tylko ich przedstawiciele maja dostęp do dokumentacji tej sprawy. Antoni Macierewicz nie jest stroną postępowania. Wskazał także na błędną argumentację TVN, która odwoływała się do uchylonych w 2012 r., niezgodnych z Konstytucją przepisów prawa prasowego.
Jeden z członków komisji Piotr Adamowicz (KO), który złożył wniosek o zwołanie komisji, ocenił, że działania przewodniczącego KRRiT są nieuprawnione. Argumentował, że polemika z tezami przedstawionymi przez stację TVN powinna mieć miejsce jedynie w ramach prawa prasowego w trybie cywilnym lub karnym.
„To sąd decyduje o tym, czy dziennikarz dochował należytej staranności. Poseł Macierewicz z żadnej z tych ścieżek nie skorzystał” – mówił Adamowicz. Poseł KO powołał się także na cele KRRiT określone w Konstytucji RP. Jego zdaniem działania przewodniczącego KRRiT zmierzają do ograniczenia „prawa do informacji i zwalczania krytyki prasowej”. Sugerował także, że działania przewodniczącego KRRiT mają związek z procesem przedłużania koncesji na nadawanie przez dwie stacje należące do TVN. Jego zdaniem przewodniczący KRRiT dąży do przedłużenia procesu udzielania koncesji lub odrzucenia tego wniosku.
Odnosząc się do wystąpienia posła KO Piotra Adamowicza Maciej Świrski przypomniał, że nakładanie kar w takim postępowaniu jest wyłączną kompetencją przewodniczącego KRRiT, ale wszczęcie postępowania nie oznacza, że kara finansowa zostanie nałożona na nadawcę TVN. „To, że media są przekonane, że ta kara będzie nałożona, to sprawa mediów” – podsumował przewodniczący KRRiT, dodając, że dopiero po zakończeniu postępowania możliwe będzie również wydanie decyzji o wysokości kary.