Głos Fundacji Grand Press na sejmowej komisji w sprawie możliwej kary dla TVN

„Konstytucyjnym zadaniem KRRiT jest stanie na straży wolności słowa i prawa obywateli do informacji. Nakładanie kar na media za niewygodne dla władzy materiały stoi w jawnej sprzeczności z tymi zadaniami” – napisała Weronika Mirowska, prezeska Fundacji Grand Press, w oświadczeniu przygotowanym na posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Podczas wtorkowych obrad posłowie chcieli zapytać przewodniczącego KRRiT o postępowanie w sprawie kary dla TVN za reportaż „Siła Kłamstwa”.

Posiedzenie zostało zwołane na wniosek grupy posłów, których przedstawicielem był Piotr Adamowicz z klubu Koalicji Obywatelskiej, a uczestniczyli w nim m.in. członkowie KRRiT, w tym jej przewodniczący Maciej Świrski oraz Hanna Karp (powołana przez Prezydenta RP) i Tadeusz Kowalski (członek opozycyjny, powołany przez Senat). Świrski wyjaśniał, że nie podjęto jeszcze decyzji, jaka kara zostanie wymierzona, czy ta kara w ogóle będzie i czy jest podstawa do ukarania stacji.

– W tej chwili toczy się postępowanie. To, że media, słysząc czy widząc tekst „sprawa o ukaranie”, są przekonane, że to ukaranie będzie, to jest kwestia mediów. Ale sądzę, że posłowie powinni ten tytuł rozumieć w ten sposób, że postępowanie dopiero się toczy – powiedział Maciej Świrski.

W posiedzeniu komisji chciała uczestniczyć Weronika Mirowska, prezeska Fundacji Grand Press. Mirowska skierowała w tej sprawie wniosek do przewodniczącego komisji Piotra Babinetza z klubu PiS, który jednak nie wyraził na to zgody.

Fragmenty stanowiska Fundacji odczytała na posiedzeniu komisji Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka klubu Koalicji Obywatelskiej.

Poniżej prezentujemy pełny tekst oświadczenia.

„W związku z odmową Przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Piotra Babinetza udzielenia mi głosu podczas zaplanowanego na 7 lutego 2023 roku posiedzeniu komisji, przesyłam moje stanowisko w sprawie postępowania prowadzonego przez KRRiT wobec TVN S.A.

Panie Posłanki i Panowie Posłowie,

zgodnie Art. 214. pkt 2 Konstytucji RP „Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością pełnionej funkcji.”

W ostatnich tygodniach wyraźnie widzimy, że Przewodniczący KRRiT za nic ma godność pełnionej funkcji i – co jeszcze bardziej naganne – mimo że oficjalnie do żadnej partii politycznej nie należy, to z zapałem realizuje cele partii rządzącej.

Jego twierdzenie, że reportaż telewizji TVN 24 pt. „Siła Kłamstwa” jest „propagowaniem nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu”, to nic innego jak działanie polityka, a nie bezstronnego urzędnika państwowego.

Polityka skrajnego, który nie tak dawno w programie na żywo stwierdził – to cytat: „Mam wrażenie, że „krzywy ryj” to powinno być nowe logo TVN”.

Takie wypowiedzi są jasnym dowodem, że Przewodniczący KRRiT nie ma kompetencji do obiektywnej oceny środowiska mediów elektronicznych. A działalności dziennikarskiej w szczególności.

Należy podkreślić, że szczególnie naganne jest występowanie Przewodniczącego Świrskiego nie w obronie wartości, ale w interesie jednego, kontrowersyjnego polityka PiS.

Bezprecedensowy jest fakt, że przewodniczący KRRiT wzywa stację telewizyjną do ustosunkowania się do wypowiedzi i wyjaśnień Antoniego Macierewicza. To sytuacja kuriozalna.

Twierdzenia posła stają się dla organu państwa wykładnią prawa i obiektywnej prawdy. Stawia to w dwuznacznym świetle całą Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, która z konstytucyjnego organu państwa chroniącego wolność słowa przeradza się w organ politycznej cenzury i nacisku na media.

Żadna władza nie ma prawa wpływać na treść materiałów dziennikarskich, ani oczekiwać publikacji materiałów jej przychylnych – jak oczekiwała w tej sprawie podkomisja smoleńska.

Przypomnijmy, że merytorycznej i dziennikarskiej, a nie politycznej, oceny reportażu „Siła Kłamstwa” podjęli się już w grudniu 2022 roku czołowi przedstawiciele wielu polskich mediów skupieni w jury konkursu Grand Press. Czternaścioro redaktorek i redaktorów naczelnych wskazało materiał Piotra Świerczka, jako najlepszy spośród wszystkich dziennikarskich materiałów śledczych minionego roku. Pod uwagę brano walory fachowe, jakościowe, etyczne oraz znaczenie społeczne tego reportażu.

Możemy z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością stwierdzić, że to ich ocena tego materiału jest właściwa, a nie opinia Przewodniczącego Macieja Świrskiego i politycznego mocodawcy.

KRRiT nie jest organem, który winien zajmować się prawem do sprostowań. Od tego w krajach demokratycznych jest wyłącznie sąd.

Przewodniczącemu Maciejowi Świrskiemu może nie podobać się program dowolnej telewizji, ale z tego nie wynika, że ma on uprawnienia do jednoosobowego wyznaczania, co jest prawdą, a co nie, i karania za rzekomą niezgodność z rzeczywistością.

Panowie Maciej Świrski i Antoni Macierewicz, jak wszyscy obywatele, ze swoimi wątpliwościami mogą się udać do sądu lub – lepiej – mają prawo skorzystać z pilota do telewizora (na szczęście wciąż jeszcze zaprogramowanego według upodobań każdego widza).

Uporczywe działania nękające wobec stacji TVN, a także innych wolnych mediów – m.in. radia TOK FM – traktować zatem trzeba jako próbę represji, zastraszania i zamykania ust dziennikarzom wolnych mediów przez polskie instytucje państwowe.

Konstytucyjnym zadaniem KRRiT jest stanie na straży wolności słowa i prawa obywateli do informacji. Nakładanie kar za niewygodne dla władzy materiały stoi w jawnej sprzeczności z tymi zadaniami.

Dlatego wzywam Pana Macieja Świrskiego – i namawiam też do tego wszystkie Panie Posłanki i Panów Posłów niniejszej Komisji – do przestrzegania Konstytucji RP i prawa prasowego.

Weronika Mirowska, prezeska Fundacji Grand Press