Po 30 latach pracy z tygodnikiem „Nie” (Urma) żegna się główny zastępca redaktora naczelnego Przemysław Ćwikliński – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. – Zaproponowano mi nowe warunki pracy, postanowiłem ich nie przyjąć – uzasadnia. Według naszych ustaleń z pisma odchodzi także kilku dziennikarzy, główna księgowa i dyrektor wydawnicza.
W październiku 2022 roku zmarł Jerzy Urban, założyciel i redaktor naczelny tygodnika „Nie”. Miesiąc później okazało się, że to Urban będzie wciąż figurował w stopce jako redaktor naczelny tygodnika.
– Zasięgnąłem języka u prawników i spełniamy wymóg posiadania przez każdą redakcję naczelnego, ponieważ zastępcy są tak zwanym substytutem pełnym. Natomiast miłym gestem, sugerowanym nawet przez czytelników, jest pozostawienie Jerzego Urbana jako naczelnego z zaświatów, w które ja nie wierzę – mówił nam wówczas zastępca redaktora naczelnego, Przemysław Ćwikliński.
„Postanowiłem nie przyjąć warunków”
Teraz – jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl – Przemysław Ćwikliński żegna się z tygodnikiem ”Nie”, z którym związany był przez 30 lat.
– Zaproponowano mi w firmie nowe warunki pracy, na które nie mogłem przystać. Dlatego zdecydowałem się odejść. Proponowane warunki odebrałem jako ocenę mojej pracy, gdyż tak jest w kapitalizmie: pieniądze oferowane pracownikowi są oceną pracy. Nie mogłem zgodzić się z tym, jak jestem oceniany, postanowiłem nie przyjąć warunków i złożyłem wypowiedzenie – mówi Ćwikliński portalowi Wirtualnemedia.pl.
Przemysław Ćwikliński zostanie w firmie do końca miesiąca, gdyż tyle trwa okres jego wypowiedzenia. Czy potem będzie szukał nowego zajęcia w mediach? – Nie sądzę – odpowiada krótko.
Na stanowisku pozostaje za to drugi wicenaczelny „Nie” Waldemar Kuchanny, który zgodził się przyjąć nowe warunki. Z naszych informacji wynika, że redakcja – po odejściu Ćwiklińskiego – nie będzie szukała nowego wicenaczelnego. Niewykluczone, że na takie stanowisko awansuje ktoś z obecnego zespołu.
Więcej odejść z tygodnika „Nie”
Według naszych nieoficjalnych informacji z tygodnikiem „Nie” żegnają się także dyrektor wydawnicza Ewa Kucharska, kilkoro dziennikarzy, jeden z dwóch grafików i osoba odpowiedzialna za kolportaż.
Jeszcze w listopadzie ub. roku Przemysław Ćwikliński przekonywał, iż odejście Jerzego Urbana wpłynęło na poprawienie sprzedaży tytułu. – Sprzedaliśmy o 10 proc. więcej niż zwykle egzemplarzy numeru, który był w kioskach podczas śmierci Urbana oraz o 30 proc. więcej tak zwanego numeru pogrzebowego. Potem wszystko wróci do normalnego poziomu, czyli będziemy sprzedawać 20-22 tysiące egzemplarzy. Pociesza nas to, że nasi czytelnicy nie wyobrażają sobie innego sposobu czytania gazety, a po drugie wymierają wolniej, niż by się to mogło wydawać – przyznawał.
Przychody spółki Urma wydającej tygodnik „Nie” w 2021 roku wyniosły 3,87 mln zł netto, z czego zdecydowana większość (3,85 mln zł) pochodziła z działalności wydawniczej. Nakład „Nie” w roku 2021 wynosił 2,95 mln egzemplarzy, sprzedaż w ujęciu rocznym – 1,11 mln egz. Spółka Urma nie tylko prowadzi działalność wydawniczą, lecz także handlową i reklamową. Lwia część przychodów pochodzi jednak z wydawania prasy i książek.