Mimo protestów nadawców i operatorów jeszcze w styczniu Sejm ma zacząć zajmować się rządowym projektem ustawy Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo komunikacji elektronicznej, faworyzującej kanały TVP. W skrócie: to regulacje, dzięki którym na pierwszym miejscu na pilotach tv będziemy mieli kanały TVP. W opiniach prawnych, do których dotarł „Presserwis”, specjaliści z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Stanisław Piątek oraz prof. Piotr Bogdanowicz wyrazili swoje wątpliwości co do zgodności ustawy z polskim oraz europejskim prawem.
Według opinii prof. Piotra Bogdanowicza proponowana ustawa jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej oraz orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Wprowadza ona bowiem rozwiązania, które w zakresie must carry (czyli obowiązkowego udostępniania kanałów przez operatorów) nie realizują celu leżącego w interesie publicznym, są nieproporcjonalne oraz nieprzejrzyste.
Negatywne skutki dla pluralizmu
Zdaniem prof. Bogdanowicza przepisy projektu nie uwzględniają też specyficznego kontekstu, w którym od lat funkcjonuje KRRiT – organu regulacyjnego niewykonującego swoich uprawnień w sposób bezstronny, a którego członkowie są powoływani w procedurze w pełni upolitycznionej.
„Regulacja kolejności programów w EPG (w uproszczeniu liście kanałów – przyp. red.) będzie miała negatywne skutki dla pluralizmu mediów, a nie będzie przyczyniała się do jego realizacji, jak wymaga tego prawo unijne. Należy pamiętać, że – jak wynika z ostatniego sprawozdania Komisji Europejskiej – w Polsce już istnieje zagrożenie pluralizmu mediów” – można przeczytać w podsumowaniu opinii prof. Piotra Bogdanowicza.
Z kolei zdaniem prof. Stanisława Piątka wszystkie proponowane rozwiązania ustawowe są nakierowane wyłącznie na promowanie programów nadawcy publicznego. Ponadto projekt nakłada obowiązek oferowania widzom kanałów à la carte (możliwość kupowania pojedynczych stacji), co zdaniem prof. Piątka narusza ochronę praw konsumentów w zakresie umów i ofert wiązanych (wymóg Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej).
Jak dodał prof. Piątek, w całej sprawie całkowicie pominięto obowiązek konsultacji publicznej projektu oraz oceny skutków regulacji, mimo że przepisy dotyczą milionów gospodarstw domowych, wszystkich nadawców i operatorów telewizji kablowej, satelitarnej i IPTV.
Według prof. Piątka w proponowanych przepisach naruszane są także konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawnego wynikające z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi m.in. o konieczność dokonania zmian w umowach z operatorami i odbiorcami, przez co nie będzie mógł być uwzględniany zakaz naruszania interesów w toku.
TVP na pierwszych miejscach
Jeśli przepisy wejdą w życie, kanały Telewizji Polskiej objęte zasadą must carry/must offer będą musiały być umieszczane na pierwszych miejscach list kanałów w sieciach kablowych czy na platformach satelitarnych (od 1 do 5). Ponadto operatorzy będą musieli przymusowo udostępniać już nie tylko TVP 1, TVP 2 i TVP 3, ale także TVP Info i TVP Kultura.
Zgodnie z proponowanymi przez rząd zmianami zasada must carry/must offer przestanie natomiast obejmować TVN, Polsat, TV 4 i TV Puls. Po zmianach Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w drodze rozporządzenia będzie mogła objąć zasadą obowiązkowego udostępniania przez operatorów również inne kanały – maksymalnie jeszcze 30.
Przepisy przewidują ponadto, że operatorzy płatnej telewizji będą musieli oferować odbiorcom też możliwość zakupu pojedynczych kanałów, a nie jak teraz tylko pakietów z wybranymi przez operatora stacjami.
9 grudnia rządowy projekt wpłynął do Sejmu, a 13 grudnia skierowano go do pierwszego czytania. Następnie umieszczono go w porządku obrad posiedzenia Sejmu, które będzie odbywało się 11, 12 i 13 stycznia 2023 roku.
Zmianom przeciwstawiają się izby gospodarcze zrzeszające nadawców i operatorów z branży mediów i telekomunikacji.