Media o okolicznościach śmierci dziennikarzy nie informują. Mniej delikatni jesteśmy, gdy chodzi o polityków, aktorów czy celebrytów.
NIE ŻYJE TOMASZ WOŁEK – INFORMUJE O PORANKU 21 WRZEŚNIA TOK FM, który Wołka gościł od 19 lat na antenie. „W wieku 74 lat zmarł Tomasz Wołek, dziennikarz, publicysta i działacz opozycji w okresie PRL” – pisze „Rzeczpospolita”.
Informację o śmierci Tomasza Wołka potwierdziło Tok FM w rozmowie z rodziną. Ponadto przekazał ją na Facebooku Piotr Fogler, poseł I kadencji Sejmu” – informuje Polsat News.
„Tomasz Wołek nie żyje. Należał do »trzódki« Jacka Żakowskiego” – to portal Gazeta.pl.
I jeszcze „Wiadomości” TVP: „Zmarł Tomasz Wołek – dziennikarz, publicysta i działacz opozycji w okresie PRL. Informację o jego śmierci przekazała rodzina”.
Nikt nie podaje informacji o przyczynie śmierci dziennikarza. Następnego dnia próbuję się tego dowiedzieć.
Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego „Polityki”: – Wiem, ale nie czuję się upoważniony do udzielania takich informacji. To prywatna sprawa rodziny. Dowiedziałem się, bo w środowisku taka wiadomość się pojawiła. Ale nie chciałbym o tym mówić.
– Chorował już wcześniej – przyznaje Jacek Żakowski, który od 19 lat spotykał się z Tomaszem Wołkiem w piątkowych porannych rozmowach „trzódki”. – To było słychać w ostatni piątek na antenie.
Ale więcej mówić nie chce. – Myślę, że lepiej spytać jego żonę – radzi.
Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, od razu zastrzega: – To bardzo czułe dane. Jeżeli ktoś ma się wypowiedzieć, to powinien być z rodziny.
Bogusław Chrabota, naczelny „Rzeczpospolitej”, który Tomasza Wołka znał jeszcze z działalności opozycyjnej pod koniec lat 80. XX wieku, przyznaje, że nic nie wie o przyczynach jego śmierci. „Pressowi” odpisuje dzień później refleksyjnie: „Wołek był typem walczącym, ale też – co ważne – jego refleksja o polityce miała korzenie w historii. Nie postrzegał rzeczywistości jako skomplikowanego układu relacji ekonomiczno-społecznych, które rozstrzygają o polityce. To nie była jego optyka i w tym sensie – mam wrażenie – to myślenie, choć erudycyjne i opierające się na jakimś moralitecie – było anachroniczne. Nie ujmuje mu to oczywiście wagi, powagi czy znaczenia”.
***
To tylko fragment tekstu Ryszarda Parki. Pochodzi on z najnowszego numeru „Press”.