Projekt przygotowany przez Jana Dworaka, prof. Stanisława Jędrzejewskiego, prof. Monikę Kaczmarek-Śliwińską, mec. Karola Kościńskiego, prof. Tadeusza Kowalskiego i Jacka Wekslera zaprezentowano podczas senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. –
Wypracowaliśmy projekt radykalnych zmian i radykalnej przebudowy w mediów publicznych. Przedstawiliśmy go przedstawicielom klubów parlamentarnych. Wzbudził na tyle zainteresowanie, że poproszono nas o wysłuchanie publiczne w Senacie – stwierdził Jan Dworak, w latach 2004-2006 prezes TVP, w latach 2010-2016 przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Zdaniem byłego szefa TVP ostatnie lata działalności tej instytucji pokazały kruchość demokracji. Dworak zauważył, że w przeszłości przedstawiano już wiele projektów, które miały odpolitycznić media publiczne. Prace nad najnowszym trwały rok. – Nasz projekt odnosi się tylko do fragmentów rzeczywistości medialnej. Zdajemy sobie sprawę, że zmiany w świecie mediów wymagają o wiele szerszych regulacji. Od czegoś trzeba zacząć. Przedstawiamy więc uporczywie kolejny projekt głębokiej przebudowy mediów publicznych w Polsce. Wierzymy, że zawiera on więcej bezpieczników przed zawłaszczaniem przez polityków publicznych mediów. Znajdują się w nim mechanizmy skłaniania polityków różnych opcji do współdziałania. Odpowiada tez na technologiczne wyzwania współczesności. Traktuje odbiorców jak obywateli, a ludzi mediów, dziennikarzy, realizatorów, twórców jako szczególnie odpowiedzialnych za kształt debaty publicznej – mówił Dworak. Eksperci nie wierzą, że do rewolucji w mediach publicznych dojdzie w tej kadencji parlamentu. – Zdajemy sobie sprawę, że nasz model może mieć szanse realizacji dopiero po wyborach jesienią przyszłego roku, ale już dziś trzeba podjąć nad nim dalsze prace – ocenił Dworak.
Rada Mediów Narodowych przestałaby funkcjonować
Autorzy projektu proponują likwidację Rady Mediów Narodowych, która powołuje zarządy oraz rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i PAP. Członkowie KRRiT w Sejmie i Senacie mieliby być wybierani kwalifikowaną większością głosów. Zmusiłoby to rządzące ugrupowania do szukania kompromisów z opozycją. Liczba członków KRRiT zostałaby zwiększona z 5 do 7, a ich kadencje zasiadających w tym gremium byłyby rotacyjne, czyli nie zaczynałyby się i nie kończyłyby się jednocześnie.
Eksperci chcą integracji ośrodków regionalnych TVP z rozgłośniami regionalnymi Polskiego Radia. Taki model funkcjonuje na przykład w Niemczech. W takich mediach regionalnych miałyby się pojawić Rady Powiernicze, które łączyłyby kompetencje Rad Nadzorczych i Rad Programowych. Składałyby się z 7-9 osób rekomendowanych przez organizacje społeczne i uczelnie wyższe. Wyboru dokonywałaby KRRiT. Skład byłby uzupełniany przez wszystkie kluby sejmiku samorządowego, ale do rad powierniczych nie mogliby trafić aktywni politycy.
– Proponujemy połączenie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Polskie Media Publiczne S.A. to tylko proponowana nazwa, więc nie trzeba się do niej przywiązywać. Obie części, czyli telewizyjna i radiowa, powinny dalej funkcjonować pod swoimi markami, które dobrze ugruntowały swoje miejsce w społecznej świadomości – mówił mec. Karol Kościński.
Rada Powiernicza wybrałaby szefa połączonych mediów publicznych
Również w tym przypadku Rady Nadzorcze i Programowe zastąpiłyby Rady Powiernicze. Na początku w ich skład wchodziłoby 11-15 osób (5-7 osób z uprawnieniami do zasiadania w radach nadzorczych Spółek Skarbu Państwa). W nowym gremium zasiadałyby osoby rekomendowane przez środowiska samorządowe, rząd, uczelnie, NGOs’y, środowiska twórcze i organizacje ogólnokrajowe przedsiębiorców. Wyboru członków dokonywałby pełnomocnik KRRiT. Po połączeniu TVP i Polskiego Radia działałaby jedna Rada Powiernicza z 27-35 osobami. Znaleźliby się w niej przedstawiciele mediów regionalnych. Rady Powiernicze wskazywałyby zarządy mediów publicznych i wnioskowały do KRRiT o jego powołanie według jasnych kryteriów ustawowych. Opiniowałyby karty powinności, sprawozdania finansowe, wnioskowałyby o udzielenie absolutorium zarządom.
Pomysłodawcy reformy chcą, żeby w mediach państwowych działał Kodeks Etyczny Pracownika Mediów Publicznych, który wzmacniałby niezależność dziennikarza i wydawcy. Chcą, żeby media regionalne i ogólnopolskie były niezależnymi podmiotami, które współpracowałyby w zakresie m.in. obecności programowej w internecie (pojawiła się propozycja utworzenia wspólnego portalu TVP i Polskiego Radia), strategii brandingowej, akwizycji reklam i negocjowania niektórych umów. Eksperci, którzy przygotowali projekt twierdzą, że w epoce konwergencji mediów zacierają się różnice między radiem, telewizją i internetem, a fuzja pozwoliłaby na optymalizację kosztów.
Nowe źródła finansowania mediów publicznych
Autorzy projektu proponują utworzenie funduszu misji publicznej. Abonament radiowo-telewizyjny miałby zostać zlikwidowany i umorzony osobom, które zalegają z płatnościami. Nowy fundusz byłby zasilany z powszechnej składki audiowizualnej pobieranej z podatkiem PIT/CIT lub składkami na ubezpieczenie społeczne rolników z wykorzystaniem aparatu skarbowego i KRUS według propozycji KRRiT. Składka wynosiłaby około 8 zł miesięcznie. Rozwiązaniem alternatywnym jest finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa oparte na wskaźnikach makroekonomicznych, takich jak wpływy z podatku dochodowego, wielkość budżetu, PKB lub VAT.
KRRiT finansowałaby program mediów publicznych na podstawie planów programowo-finansowych pozytywnie zaopiniowanych przez rady powiernicze. Część środków byłaby przyznawana w trybie konkursowym. Po uchwaleniu ustawy zostaliby powołani pełnomocnicy ds. przekształceń w mediach publicznych. Działaliby do ukonstytuowania się nowych organów spółek. Audyt TVP i Polskiego Radia wykazałby czy połączenie tych firm ma sens. Zmiany mogłyby zostać sfinalizowane w ciągu dwóch lat.
Pierwsza okazja do zmian dopiero w 2025 roku?
Po prezentacji rozpoczęła się dyskusja nad propozycjami. – Bardzo jest potrzebny projekt, a mówię to jako etatowy dziennikarz TVP przez 20 lat, przywrócenie prestiżu i właściwej roli TVP. Jeśli chodzi o ustawę obecnie obowiązującą, to misji i katalogu zadań mediów publicznych, to oddaje ona istotę tego o co chodzi. Jak to jest realizowane? Myślę, że tak ciemnego okresu w mediach publicznych po 1989 roku, jak ostatnie lata, nie było. Nawet badania CBOS pokazują, że wiarygodność telewizji publicznej jest najniższa od momentu, kiedy CBOS te badania robił – zauważył Jan Maria Jackowski, senator wybrany z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, który w lutym został usunięty z klubu tej partii.
Parlamentarzyści opozycji zwrócili uwagę na to, że jeśli nawet opozycja wygra wybory, to los omawianego projektu jest niepewny. Kadencja prezydenta Andrzeja Dudy kończy się dopiero w sierpniu 2025 roku. Może on zawetować ewentualne zmiany w TVP. Politycy opozycji po tym jak wybrał do KRRiT byłą szefową „Wiadomości” Marzenę Paczuską i związaną ze środowiskiem Radia Maryja dr Hannę Karp, nie spodziewają się woli współpracy ze strony głowy państwa. – Jest ponad dwa lata pewnej karencji. Żadna nawet najlepsza ustawa tego zespołu ma niewielkie szanse wejścia w życie. Zdaję sobie sprawę jako polityk, że przez dwa lata można doprowadzić do tego, że ustawa nigdy nie wejdzie w życie. Uważam, że przyjmując ten zarys, modyfikując go, powinniśmy pamiętać, że naszym pierwszym obowiązkiem jest przygotowanie jakiś mechanizmów i zabezpieczeń, które pozwolą nam te dwa lata jakoś przeżyć – zauważyła posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska, która zaproponowała, żeby pomyśleć nad rozwiązaniami pozwalającymi na zmiany w mediach publicznych bez zmiany ustawy.
– Dwa lata to bardzo długo. Bardzo, bardzo długo. Zakładamy oczywiście, że zajmiemy się tymi sprawami zaraz po sukcesie wyborczym. Zmiany ustawy o radiofonii i telewizji powinny być jednym z priorytetów. Zaraz na początku kadencji. My nie mamy po co czekać. Obóz rządzący się nie patyczkował i nie patyczkuje. Mam też nadzieję i tak zinterpretowałem propozycję, że nie będziemy mieli do czynienia z jakimiś protetycznymi przekształceniami, ale opcją zerową, czyli likwidacją istniejących bytów pod nazwą „tak zwana telewizja publiczna” i „tak zwane radio publiczne”. To będzie oczywiście problem. Mam nadzieję, że nie będzie to jakieś protetyczne przekształcenie, które będzie trwało i trwało, nie wiadomo jak się zakończy, tylko opcja zerowa – stwierdził Piotr Adamowicz, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Zdradził, że jest przeciwnikiem weryfikacji dotychczasowych dziennikarzy i pracowników TVP. Jego zdaniem, wystarczy ponowna rekrutacja do nowych spółek.
Coraz mniej Polaków płaci abonament rtv
KRRiT zdecydowała, że od 2023 roku opłaty abonamentowe wzrosną o ponad 10 proc. Opłata za używanie odbiornika radiowego ma wynosić 8,70 zł miesięcznie (w br. to 7,50 zł). Posiadacze odbiorników telewizyjnych lub telewizyjnych i radiowych powinni płacić 27,30 zł (obecnie to 24,50 zł). To wzrost odpowiednio o 16 i 11,4 proc.