„Wyłączenie radia analogowego w Polsce mogłoby się odbyć nie wcześniej niż 31 grudnia 2032 r.” – taką opinię zawarł Jacek Oko, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, w swoim stanowisku, które przesłał do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To kolejny głos w konsultacjach przeprowadzanych przez ten organ.
Pod koniec sierpnia informowaliśmy o projekcie KRRiT dotyczącym radia w Polsce, który określa datę rezygnacji z emisji analogowej na cyfrową. Chodzi o przejście z nadawania w paśmie FM na cyfrowe DAB+. Z dokumentu wynika, że mogłoby do tego dojść między 2026 a 2030 r. Swoje opinie do tego projektu mogli przesyłać m.in. nadawcy radiowi. Właściciele prywatnych rozgłośni nie chcą słyszeć o końcu radiofonii analogowej w Polsce. Od dawna zgłaszają uwagi do tego pomysłu. Za to odmienne stanowisko prezentują przedstawiciele publicznego nadawcy oraz producenci sprzętu audio zrzeszeni w Związku Cyfrowa Polska.
W konsultacjach brał udział także prezes UKE Jacek Oko. – W stanowisku przesłanym do KRRiT zawarł on opinię, że wyłączenie radia analogowego w Polsce mogłoby się odbyć po osiągnięciu przez zarówno programy publiczne, jak i niepubliczne zasięgu naziemnego radia cyfrowego przynajmniej 90 proc. populacji kraju. A także po osiągnięciu przez platformy cyfrowe progu co najmniej 50 proc. słuchalności – informuje nas Witold Tomaszewski, p.o. rzecznika prasowego Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jednocześnie Jacek Oko zaznacza, że wyłączenie radia analogowego w Polsce mogłoby się odbyć nie wcześniej niż 31 grudnia 2032 r. „z warunkiem przeprowadzenia aktualizacji tej daty zależnie od wyników przeglądu stanu cyfryzacji radia w Polsce w 2027/28 r.”.
Nadawcy prywatni nie chcą radia cyfrowego
Pracodawcy, podobnie jak nadawcy komercyjni, bronią radia analogowego. „Nie ma konieczności szybkiej rezygnacji z rozpowszechniania programów radiowych w technologii analogowej i zastąpienia jej cyfrową technologią DAB+” – uważają Konfederacja Lewiatan i Związek Pracodawców Prywatnych Mediów.
W swoim stanowisku przekonują, że nagłe odcięcie słuchaczy od tradycyjnego sposobu odbioru radia nie spowoduje ich przejścia na format cyfrowy, ale ucieczkę do innych kanałów komunikacji. „Zabrakło odpowiedzialnego podejścia do kwestii cyfryzacji w stanowisku KRRiT. Można wręcz odnieść wrażenie, że dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zmiana systemu nadawania, w wyznaczonym terminie jest wartością samą w sobie, a tym samym należy dążyć do tego nawet za cenę odcięcia słuchaczy od radia i zniszczenia polskiej radiofonii. Jakakolwiek próba stanowczego wyznaczania obecnie daty rezygnacji z radia analogowego jawi się jako działanie nieuprawnione i destrukcyjne, które może spowodować nieodwracalną deprecjację polskiej radiofonii, która teraz może być wzorem dla innych krajów” – przestrzega Konfederacja Lewiatan.
Podobnie uważają najwięksi nadawcy radiowi. W Grupie Eurozet (nadawca m.in. Radia ZET) słychać, że przechodzenie z radiowej transmisji analogowej na cyfrową powinno przebiegać w usystematyzowany i transparentny sposób. – Chodzi nam o postulowaną przez rynek strategię cyfryzacji, ustaloną pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi stronami, z poszanowaniem interesów słuchaczy, nadawców i operatorów naziemnych multipleksów radiowych oraz z uwzględnieniem realiów społeczno-gospodarczych. Tymczasem obecna propozycja KRRiT może doprowadzić do znaczącego wykluczenia informacyjnego i społecznego najbiedniejszych grup społecznych, nie wyciąga wniosków z niedawno zakończonego problematycznego procesu refarmingu częstotliwości telewizyjnych, zagraża konstytucyjnym wartościom, podlegającym ochronie także na gruncie prawa unijnego. Projekt dyskryminuje nadawców komercyjnych względem nadawców publicznych – mówi nam Michał Aleksandrowicz, rzecznik prasowy Grupy Eurozet.
Również Grupa RMF apeluje do KRRiT o rezygnację z promowania i forsowania samej idei wyznaczania na obecnym etapie jakiejkolwiek daty dla switch off-u. – Zdaniem Grupy RMF obecnie nie da się wyznaczyć ani daty, ani nawet przedziału czasowego, w którym mógłby nastąpić całkowity switch off nadawania analogowego. Do wyznaczenia takiej daty nie uprawnia absolutnie stan rynku radiowego, nasycenie odbiornikami cyfrowymi (w szczególności w samochodach), potrzeby państwa w zakresie zagospodarowania zwalnianych częstotliwości FM, dostępność radia dla słuchaczy i zamożność społeczeństwa – mówi Krzysztof Głowiński z Grupy RMF.
Za to w Grupie Radiowej Agory słyszymy, że nie można obecnie „w sposób odpowiedzialny” wyznaczać daty zakończenia emisji analogowej. „Sam proces musi w dużej mierze podlegać procesom oddolnym, wychodzącym od osób najbardziej zainteresowanych, a więc od słuchaczy. Przyjęcie innej strategii może skutkować wyłącznie zniszczeniem obecnego rynku radiowego w Polsce, bez stworzenia dla niego żadnej alternatywy” – czytamy w stanowisku Grupy Radiowej Agory. Nadawca podkreśla również, że „w projekcie wszelkie warunki odnoszące się do wyłączenia nadajników FM, w tym kategoria słuchalność powinny odnosić się wprost do formatu DAB+, a nie formatu cyfrowego, która to kategoria obejmuje też słuchalność przez internet”.
KRRiT zawiesza konkurs na ogólnopolski DAB+
Nieprędko rozpocznie działalność ogólnopolski multipleks DAB+. Jak informowaliśmy w piątek, KRRiT na wniosek nadawców zawiesiła konkurs w tej sprawie. Postępowanie ma być wznowione po decyzji UKE w sprawie operatora MUX-u.
– Na wniosek strony rynkowej KRRiT zawiesiła postępowanie do czasu wyłonienia przez prezesa UKE operatora MUX-R1 – zdradziła nam Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.
Kiedy zapadnie decyzja w sprawie operatora multipleksu? – Rozmawialiśmy z operatorami na temat aspektów technicznych zobowiązań rezerwacyjnych. Jeszcze nie wszyscy przysłali swoje uwagi. Na przełomie roku można oczekiwać publicznych konsultacji dokumentacji przetargowej – informuje nas Witold Tomaszewski. Tym samym operator będzie znany dopiero w 2023 r., a konkurs będzie mogła kontynuować KRRiT w nowym składzie personalnym.