Pisarka Dorota Masłowska zawiesza pisanie felietonów do „Tygodnika Powszechnego”. – Redakcja liczy, że nieobecność Doroty Masłowskiej jest wyłącznie tymczasowa, i równocześnie wita na pokładzie Olgę Drendę, która będzie publikowała swoje felietony na łamach TP od 28 września – mówi Maja Kuczmińska, wiceprezeska Tygodnik Powszechny sp. z o.o. oraz kierowniczka działu Marketing i Projekty Specjalne tytułu.
– Będzie to naturalna kontynuacja tego, co robię. Zamierzam pisać o detalach naszej codzienności i takich zjawiskach, które mogą nam umknąć, a nad którymi będą głowić się przybysze z kosmosu czy archeolodzy za kilkaset lat – mówi Drenda w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Dorota Masłowska do grona stałych felietonistów „Tygodnika Powszechnego” dołączyła pod koniec września 2020 roku. Jej teksty o Warszawie pojawiały się na łamach tytułu co dwa tygodnie.
„Co dwa tygodnie starałam się Państwu pokazać jakieś na Warszawę spojrzenie. Wydobyć ją z bałaganu rzeczywistości, wysupłać z plątanin czasów, losów, korelacji, koincydencji, przypadków, wypadków (…). Za dwa lata tego tajemniczego procesu bardzo Państwu i »Tygodnikowi« dziękuję” – napisała pisarka w tekście z przedostatniego wydania pisma.
„Choć wiele tym tekstom zawdzięczam, bo ich pisanie wytrącało mnie z poruszania się po mieście w zwyczajowej smartfono-malignie, wyostrzało czujność i zmysły, i wprowadzało do najjałowszych partii codzienności szpiegowskie wręcz emocje (podsłuchy, polowania, mini- śledztwa w zusie i komunikacji miejskiej), muszę tymczasowo zawiesić działalność” – dodała z kolei na Facebooku.
„Bynajmniej nie chodzi tu o mobbing ze strony księdzów. Uważam za wspaniały odpał, że ulubiony mój obecnie tygodnik jest właśnie tygodnikiem katolickim. (pod warunkiem oczywiście, że Dwutygodnik uznamy nieco fałszywie za dwutygodnik) Takie rzeczy tylko w Polsce. Wzywają mnie jednak większe plany, do których muszę dysponować 100procent jednostek umysłowych, a po powrocie z Gdyni dysponuję tylko 80procent, wierzę jednak w neuroplastyczność. Dziękuję za 2 lata udanej współpracy całemu zespołowi, a zwłaszcza Piotrowi Mucharskiemu, który miał kiedyś 426 lat (ale po ujawnieniu przeze mnie tego faktu widzę, że już na wikipedii to zmieniono)” – napisała Masłowska [pisownia oryginalna – red.]. Poza Drendą felietonistami „Tygodnika Powszechnego” są obecnie Hanna Krall, Zuzanna Radzik, Paweł Bravo, Jacek Podsiadło, Wojciech Bonowicz, Stanisław Mancewicz i Jan Klata. W listopadzie ub.r. dołączył do nich Tomasz Stawiszyński. Co tydzień publikowane są również rysunkowe komentarze Bartosza Minkiewicza. Olga Drenda to pisarka, dziennikarka, tłumaczka i antropolożka wizualna. Publikowała m.in. w „Polityce”, „Dwutygodniku”, „Glissando” czy „Lampie”. Prowadzi na Facebooku fanpage Duchologia, na którym dzieli się archiwalnymi wytworami kultury popularnej. W 2016 roku opublikowała książkę „Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w czasach transformacji”, a dwa lata później „Wyroby. Pomysłowość wokół nas”. W 2020 roku ukazał się jej napisany wspólnie z Małgorzatą Halber esej „Książka o miłości”.
Dorota Masłowska to pisarka i autorka sztuk teatralnych. Zadebiutowała w 2002 roku powieścią „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną” (Paszport „Polityki”), a wydany cztery lata później „Paw królowej” przyniósł jej Nagrodę Nike. W tym samym roku ukazał się dramat „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku” (sztukę w reż. Przemysława Wojcieszka wystawił warszawski Teatr Rozmaitości), zaś dwa lata później „Między nami dobrze jest” – „tragikomedia wirtualna” o polskiej rzeczywistości oraz pamięci historycznej, którą wyreżyserował Grzegorz Jarzyna. W tym roku ukazał się jej dramat „Bowie w Warszawie”.
W ub.r. wydawca „Tygodnika Powszechnego” przy niewielkim spadku wpływów i wzroście kosztów operacyjnych o 8,1 proc. zanotował 149 tys. zł straty netto, a od stycznia do maja br. jego strata sięgnęła 185,3 tys. zł. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę tytuł zdrożał z 10 do 12 zł.