Jan Pospieszalski wrócił do marki „Warto rozmawiać”, ale TVP nie chce z nim współpracować

Telewizja Polska zawiesiła emisję "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego, bo według prezesa TVP Jacka Kurskiego Pospieszalski "nakręcał histerię antyszczepionkową"

Jan Pospieszalski wykorzystuje markę „Warto rozmawiać” w nazwie spotkań z publicznością, z których relacja umieszczana jest na YouTubie. – Telewizja Polska nie miała wyłączności na używanie tej nazwy – mówi „Presserwisowi” Pospieszalski. – Spotkania zatytułowaliśmy tak, bo zależało nam na tym, żeby wrócić do dobrych skojarzeń.

Jan Pospieszalski w najbliższym czasie nie wróci do Telewizji Polskiej. Poinformował, że nie podejmuje żadnych działań związanych ze wznowieniem programu „Warto rozmawiać” na antenach TVP. – Z tamtej strony nie ma chęci współpracy, a do tanga trzeba dwojga – tłumaczy.

Jan Pospieszalski: „Powrót do dobych skojarzeń”

W związku z tym dziennikarz pojawia się na spotkaniach z publicznością, w których wykorzystuje skojarzenia ze swoim programem publicystycznym.

Sierpniowe spotkanie „Warto rozmawiać” w Starym Sączu, z którego zapis pojawił się na YouTubie, było drugim z kolei organizowanym w gronie teologów, naukowców i filozofów. Zapis obu jest dostępny w serwisie na kanale Starysacz.info.

– Zatytułowaliśmy je tak, bo zależało nam, żeby wrócić do dobrych skojarzeń, które wiązały się z moją aktywnością w TVP – informuje Jan Pospieszalski.

Jak dodaje, nazwa „Warto rozmawiać” jest nazwą autorską zespołu, który realizował ten program w telewizji jako podmiot zewnętrzny. – Telewizja Polska nie miała wyłączności na używanie tej nazwy. Wracam do niej z sentymentem, ale swoją działalność prowadzę też pod innymi szyldami – podkreśla Pospieszalski.

Krucjata Pospieszalskiego przeciwko obostrzeniom

Do zamknięcia wydania „Presserwisu” TVP nie odpowiedziała na pytania o ewentualną kontynuację „Warto rozmawiać”.

W sierpniowym „Warto rozmawiać” w Starym Sączu, które odbyło się pod hasłem „Wolność – Przemoc – Bezpieczeństwo”, Pospieszalski kontynuował swoją krucjatę przeciwko obostrzeniom pandemicznym. Mówił publiczności m.in., że „od dwóch lat byliśmy obiektami pewnej niezwykłej operacji, która miała na celu nasze bezpieczeństwo, w związku z tym (…) odebrano nam możliwość wyjścia z domu, spojrzenia w twarz drugiej osobie, ponieważ ta osoba miała na sobie jakiś rodzaj szmatki” oraz że „w efekcie tej troski o nasze bezpieczeństwo (obostrzeń pandemicznych – przyp. red.) pozbawiona została opieki medycznej ogromna grupa chorych (…) i z naszej planety zeszło około 200 tysięcy ludzi”.

Pospieszalski nie używał słowa covid, a tylko mówił o chorobie, „której nazwy nie będzie mówił”, po to aby – jak tłumaczył – „materiał, który tutaj zarejestrujemy, mógł być obecny na YouTube”, gdyż jest niebezpieczeństwo, że „później algorytmy go zlikwidują”.

Kurski: „Pospieszalski nakręcał antyszczepionkową histerię”

Telewizja Polska zawiesiła emisję „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego w TVP 3 w sierpniu 2021 roku po pięciu latach od pierwszej odsłony. Jacek Kurski, prezes TVP, uzasadniał wtedy, że „Janek Pospieszalski sam się wykluczył, bo nakręcał histerię antyszczepionkową i atakował walkę rządu z pandemią”.

Jan Pospieszalski razem z Janem Pawlickim, byłym dyrektorem TVP 1, a obecnie redaktorem naczelnym News 24 (Astro), w sierpniu 2021 roku uruchomił program internetowy „Janek Pospieszalski #Warto” na YouTubie, który był finansowany najpierw za pośrednictwem Patronite (ten jednak zablokował zbieranie środków ze względu na zawartość merytoryczną filmów), a później Zrzutka.pl. Po kilku miesiącach program został zawieszony, a zbiórka zlikwidowana. Pospieszalski zaczął publikować felietony na portalu PCH24.tv.