Brak dalszej interwencji ze strony RPO oznacza, że uprawomocni się wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który 7 czerwca oddalił odwołanie RPO od decyzji prezesa UOKiK ws. zgody na przejęcie Polska Press przez PKN Orlen.
Pluralizm mediów niewystarczająco chroniony
W środowym oświadczeniu dotyczącym decyzji o nieskładaniu apelacji RPO jednocześnie podkreślił, że „konieczna jest zmiana prawa dotycząca koncentracji na rynku mediów”, gdyż „pluralizm mediów, jako wartość istotna dla demokracji, jest obecnie chroniony w sposób niewystarczający”. RPO stwierdził, że „sam przygotuje specjalne wystąpienie w tej sprawie do władz” i że „dostrzega istotną lukę w polskim porządku prawnym”.
„Ani Prezes UOKiK, ani jakikolwiek inny organ władzy publicznej nie ma obecnie kompetencji, aby dokonać oceny koncentracji na rynku prasowym z punktu widzenia pluralizmu środków społecznego przekazu oraz wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Usunięcie tej luki nie jest możliwe w drodze interpretacji, lecz wymaga nowelizacji prawa” – podkreśla w oświadczeniu RPO.
Rozczarowania takim stanowiskiem nie kryje Konrad Siemaszko, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak zaznacza, już teraz „istnieje możliwość interpretacji obecnego prawa konkurencji w sposób przyjazny konstytucyjnym wartościom, takim jak pluralizm mediów”. I przypomina, że w dotychczasowej praktyce prezesa UOKiK zdarzało się, że uwzględniał on negatywne konsekwencje dla pluralizmu na gruncie istniejącego już prawa.
– Sama zapowiedź nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, która wprowadziłaby bezpośrednio i wprost zasadę ochrony pluralizmu mediów do tej ustawy, to dobry krok – mówi Siemaszko. – Nie zmienia to jednak faktu, że w wyniku decyzji RPO o niewniesieniu apelacji w sprawie dotyczącej Polska Press zostanie utrzymany w mocy problematyczny wyrok sądu I instancji. A to z kolei oznacza utrzymanie w mocy decyzji prezesa UOKiK wyrażającej zgodę na przejęcie znacznej części mediów regionalnych przez podmiot kontrolowany przez państwo – dodaje prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wraz z Siecią Obywatelską Watchdog we wtorek 2 sierpnia złożyła pismo z apelem o wniesienie apelacji.
Rezygnacja z walki
Andrzej Andrysiak, prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, które złożyło podobne pismo, komentuje całą sprawę krótko: – Po zapoznaniu się z decyzją RPO chciałbym usłyszeć odpowiedź na pytanie: Czy rezygnacja z walki jest najlepszym sposobem na obronę pluralizmu mediów? Wychodzi mi, że niestety żyjemy w systemie, w którym państwo może kupić dowolny koncern medialny i zrobić z niego monopolistę. I stan prawny jest taki, że nic zrobić nie można – ocenia Andrysiak.
Na nasze pytanie, na czym ma polegać „specjalne wystąpienie do władz”, o którym napisał RPO, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego BRPO Mirosław Wróblewski mówi, że będzie to „kompleksowe wystąpienie z punktami i dokładnymi obszarami, w których inicjatywa władz powinna zostać podjęta”. Jak tłumaczy, w drodze konsultacji z organizacjami pozarządowymi i ekspertami oraz „analizy prawno-porównawczej z innymi państwami” RPO chce pochylić się nad takimi kwestiami, jak efektywność kontroli decyzji prezesa UOKiK. – Częścią sporu w sprawie Polska Press było także to, w jaki sposób sąd w postępowaniu cywilnym bada decyzję administracyjną. Można się zastanowić, czy jest to najbardziej trafny dobór trybu działania – zaznacza Mirosław Wróblewski.
Przypomnijmy, że sądowa batalia w sprawie przejęcia Polska Press przez Orlen trwała od 5 marca 2021 roku, gdy ówczesny RPO Adam Bodnar odwołał się do sądu od decyzji prezesa UOKiK z 5 lutego 2021 roku w sprawie zgody na koncentrację w rękach PKN Orlen. Bodnar wniósł wówczas, aby sąd uchylił zgodę prezesa UOKiK. Jak argumentował wówczas RPO, zgadzając się na koncentrację, „prezes UOKiK nie zbadał, czy efektem nie będzie niedopuszczalne ograniczenie wolności prasy. Jego decyzja dotyczyła koncentracji wyłącznie w zakresie zachowania warunków konkurencji. UOKiK uznał, że prasa oraz serwisy internetowe są wyłącznie nośnikami reklam, a nie – idei i informacji”.
„Analiza dopuszczalności koncentracji nie objęła podstawowej funkcji prasy (art. 14 Konstytucji) – która korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Tymczasem UOKiK ma uwzględniać wszelkie okoliczności wpływające na chronione dobro konsumenta. A media kontrolowane przez Skarb Państwa, czyli faktycznie polityków, nie zapewniają obywatelom obiektywnych informacji. Przedstawiają obraz jednostronny, korzystny dla aktualnie rządzącej większości” – podnosił RPO.