W związku z kolejną stronniczą publikacją zamieszczoną w serwisie Onet.pl w dniu 26.07.2022 r. o godzinie 17:06, autorstwa redaktora Sebastiana Białacha, pragnę stanowczo zdementować nieprawdziwe informacje zawarte w kolejnym tekście opisującym rzekomy mobbing w redakcji „Kuriera Lubelskiego” – dziennika wydawanego przez Polska Press Grupę. W związku z tym żądamy od redakcji onet.pl sprostowania artykułu. Spółka posiada opinię prawną, która rekomenduje także skierowanie pozwu z zakresu dóbr osobistych oraz prywatnego aktu oskarżenia ze strony Wojciecha Pokory, Redaktora Naczelnego „Kuriera Lubelskiego”.
Wydźwięk tekstu wpisuje Pracowników oraz samą Spółkę – jako Pracodawcę – w kontekst mobbingu, za sprawą jednoznacznie oceniającej narracji autora, bez respektowania stanowiska Polska Press Grupy, która skutecznie przeciwdziała tego typu praktykom, stosując najwyższe standardy pracy. Publikacja serii artykułów zbiegła się w czasie z głośną sprawą o tego typu charakterze, w ramach której dziennikarze innego dziennika wydawanego przez Spółkę („Gazeta Lubuska”) nagłośnili sprawę mobbingu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie Wielkopolskim. Sprawa ta jest od kilku dni szeroko komentowana w mediach, bowiem odsłania kulisy działania znanej w regionie instytucji, podległej samorządowi województwa lubuskiego.
Polska Press Grupa dysponuje opinią prawną, która jednoznacznie wskazuje, że narracja artykułu Onetu oraz dobór faktów, mieszanych z opiniami lub osadzanych w tendencyjnym kontekście naruszają dobre imię Polska Press Grupy oraz redaktora naczelnego „Kuriera Lubelskiego”. Artykuł redaktora Onetu powinien być traktowany jako tekst publicystyczny, a nie informacyjny, ze względu na dominujące w tekście nieuzasadnione oceny, czy też liczne sugestie, które mogą być traktowane w kategoriach manipulacji.
Należy podkreślić, że tekst opiera się o rzekome relacje anonimowych informatorów, podpisywanych mianem „byłych pracowników” gazety. Spółce niezwykle trudno jest odnosić się do opinii osób bez imienia i nazwiska, szczególnie w sytuacji, w której nie ma możliwości weryfikacji, czy cytowane w artykule osoby rzeczywiście mogły doświadczyć opisywanych zdarzeń i czy przywoływane zdarzenia w ogóle miały miejsce. Tego typu źródła informacji rodzą też wątpliwości związane z aspektem zaangażowania lub postronności względem pracy w zespole gazety lub też samego faktu współpracy z nią. Spółka informowała opinię publiczną, że zgodnie z wewnętrznymi standardami Polska Press Grupa firma posiada stosowne instrumenty pozwalające zbadać okoliczności ewentualnych sytuacji interpersonalnych, występujących między Pracownikami i w tej konkretnej sytuacji tego typu działania zostały podjęte.
Dodać trzeba, że w trakcie prac nad drugim z serii tekstem redaktor Sebastian Białach nie zwrócił się do Biura Prasowego Polska Press Grupy z jakimikolwiek pytaniami. W tekście został zacytowany jedynie krótki fragment obszernego oświadczenia Spółki z dnia 22.07.2022 r. Fakt niepodjęcia rozmowy ze Spółką w temacie rzekomych nowych ustaleń dziennikarza może świadczyć o braku chęci wyjaśniania tej sprawy oraz domniemanej intencji celowego wpisania Polska Press Grupy w jasno określony kontekst, stojący w sprzeczności z zasadami etyki dziennikarskiej i rzetelnego informowania opinii publicznej.
Uwzględniając oceniający ton publikacji, wielość hipotez lub domysłów przedstawianych jako fakty, budowanie wydźwięku tekstu w oparciu o anonimowe źródła informacji – które nawet jeżeli były związane z Polska Press Grupą (co jest niemożliwe do zweryfikowania) – mogą mieć nieczyste intencje, z uwagi na zakończoną współpracę ze Spółką tekst może być odbierany w kategoriach intencyjnych. Wysoce niestosowne – w mojej ocenie – jest publiczne wydawanie ocen i formułowanie osądów przez osoby postronne, w tym przede wszystkim przez dziennikarzy konkurencyjnych mediów, nieprzyjmujących do wiadomości faktu przeciwdziałania tego typu sytuacjom przez najbardziej zainteresowaną Stronę, czyli Pracodawcę. Tego typu działania mogą być postrzegane jako celowe osłabianie wizerunku konkurenta rynkowego oraz – co za tym idzie – Pracowników Wydawcy, którzy podejmując trudne i kontrowersyjne lokalnie tematy dziennikarskie powinni cieszyć się powszechnym zaufaniem i szacunkiem społecznym. W tym kontekście osobom, których dobre imię zostało naruszone mogą dochodzić swoich praw na drodze mechanizmu sprostowania lub na drodze sądowej, co w tej konkretnej sytuacji wydaje się być wysoce uzasadnione.
Wojciech Paczyński, Rzecznik Prasowy Polska Press grupy
Komentarz do oświadczenia Doroty Kani, Redaktor Naczelnej i Członka Zarządu Polska Press Grupy:
„Wczorajsza publikacja Onetu to kolejny tekst, który nie może być oceniany w kategoriach rzetelnego dziennikarstwa. Polska Press Grupa działa w opisywanej sprawie wzorcowo. Formułowanie oceniającej narracji oraz wpisywanie Polska Press Grupy, a także jej dziennikarzy i współpracowników w kontekst uderzający w ich wizerunek musi być traktowane jako celowe działanie. Dynamika pracy redakcji Polska Press Grupy oraz faktyczna realizacja misji kontrolnej naszych mediów względem władzy przynosi rezultaty. Nasi dziennikarze ujawniają szereg nieprawidłowości – zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnopolskim. Stoją na straży wolności słowa, zasad jakościowego dziennikarstwa oraz przestrzegania prawa – rozumianego jako całokształt polskiego porządku prawnego. Próbę naruszenia dobrego imienia Wojciecha Pokory, Pracowników i Współpracowników Spółki odbieram w kategoriach wpisania sprawy w trwający wiele lat dyskurs polskiego rynku medialnego. Powiązane z różnymi grupami interesów (zwykle zewnętrznymi i stojącymi w sprzeczności z polską racją stanu) media realizują własną politykę informacyjną. Opisywana przez Onet domniemana sytuacja, opisywana jako akceptowane wewnętrznie zjawisko, oddaje w moim odczuciu naturę tego trendu. Fakty nie mają nic wspólnego z artykułami Onetu, dlatego też niezwłocznie podejmujemy stosowne kroki prawne zarówno wobec autora tekstu, jak i Wydawcy portalu Onet.pl, czyli Ringier Axel Springer Polska .”