Po prawie 90 latach abonament radiowo-telewizyjny we Francji przejdzie do historii. Posłowie zagłosowali za zniesieniem opłaty, która wynosi 138 euro rocznie. Likwidacja abonamentu była jedną z przedwyborczych obietnic prezydenta Francji Emmanuela Macrona. W parlamencie przepadł projekt jego rywalki w wyborach prezydenckich, zakładający prywatyzację mediów publicznych.
Za likwidacją opłaty głosowało 170 deputowanych, 57 było przeciw. Abonament radiowo-telewizyjny we Francji wprowadzono w 1933 roku. Francuscy deputowani przejęli też poprawkę rekompensującą mediom publicznym brak abonamentu za pośrednictwem dochodów państwa z podatku VAT. Rząd nad Loarą zapowiada, że podatek finansujący France Télévisions i Radio France przestanie obowiązywać jeszcze w tym roku. Dzięki wpływom z podatków nadawcy ci mają otrzymywać 3,14 mld euro rocznie. Francuscy posłowie odrzucili poprawkę socjalistów z partii La France insoumise, którzy chcieli zrekompensować likwidację abonamentu progresywnym wkładem, opartym na dochodach.
Parlamentarzyści odrzucili także propozycję Zjednoczenia Narodowego, aby sprywatyzować nadawców publicznych. Proponowała to w kampanii wyborczej Marine Le Pen. Deputowani zgodzili się na poprawkę Republikanów, którzy zaproponowali, aby finansować nadawców m.in. z dodatkowego podatku od wyrobów tytoniowych.
Strajk publicznych mediów
Pod koniec czerwca informowaliśmy, że pracownicy francuskich mediów publicznych przeprowadzili akcję protestacyjną w związku z likwidacją abonamentu. Na antenach ich stacji zamiast serwisów informacyjnych pojawiły się wtedy materiały archiwalne i muzyka.
– Nadawcy publiczni nie tylko zatrudniają dziesiątki tysięcy osób w sektorze audiowizualnym we Francji, ale także zamawiają większość filmów i programów tworzonych przez niezależnych producentów – zaznaczył w komunikacie William Maunier, sekretarz generalny francuskiego związku zawodowego SNRT-CGT Audiovisuel i przewodniczący europejskiego sektora UNI Media, Entertainment & Arts. – Nie chodzi tu jednak tylko o miejsca pracy czy finansowanie, ale o zachowanie niezależności francuskich mediów, o pluralizm programowy i różnorodność kulturową. Nadawcy publiczni służą wszystkim grupom społecznym i o to właśnie walczymy – dodał.
W Polsce od lat dyskusja o likwidacji abonamentu
O możliwości likwidacji finansowania Telewizji Polskiej i Polskiego Radia z opłat abonamentowych dyskutuje się od lat w naszym kraju. Nad tego rodzaju projektem trwają prace w Senacie. Autorzy przewidują że w kieszeniach Polaków mogłoby zostać nawet 450 mln zł rocznie. Pomysł krytykują nie tylko nadawcy publiczni, ale także resort kultury oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Abonament radiowo-telewizyjny w 2008 roku ówczesny premier Donald Tusk nazwał haraczem. Zapowiedział wówczas, że jego rząd będzie zabiegał o likwidację tej opłaty. Nigdy to jednak nie nastąpiło.
KRRiT zdecydowała, że od 2023 roku opłaty abonamentowe wzrosną o ponad 10 proc. Opłata za używanie odbiornika radiowego ma wynosić 8,70 zł miesięcznie (w br. to 7,50 zł). Posiadacze odbiorników telewizyjnych lub telewizyjnych i radiowych powinni płacić 27,30 zł (obecnie to 24,50 zł). To wzrost odpowiednio o 16 i 11,4 proc.
W budżecie na br. Telewizja Polska zapisała 2,066 mld zł z abonamentu rtv i rekompensaty abonamentowej. To więcej niż w ub.r., kiedy publiczny nadawca uzyskał 1,71 mld zł z rekompensaty i 331,4 mln zł z opłaty abonamentowej. Jeszcze w latach 2014-2016, przed otrzymaniem pierwszej rekompensaty, nadawca miał od 366 do 444 mln zł rocznie z samego abonamentu. Natomiast w latach 2010-2013 było to poniżej 300 mln zł rocznie. Polskie Radio otrzyma 110,004 mln zł (rok temu: 125,91 mln zł). Mniej pieniędzy trafi także do 17 regionalnych rozgłośni Polskiego Radia: będzie to 99 mln zł do podziału (w ub.r. – 112,66 mln zł).