O wyroku poinformował mec. Maciej Zaborowski, pełnomocnik Obajtka. – Sąd apelacyjny uwzględnił apelację powoda w przeważającej części, tzn. uwzględnił roszczenie praktycznie w całości, jedynie z tym zastrzeżeniem, że termin publikacji sprostowania przedłużony został do siedmiu dni od dnia uprawomocnienia się wyroku, czyli od wtorku – przekazał mec. Zaborowski Polskiej Agencji Prasowej.
Proces dotyczył żądania sprostowania fragmentów artykułu Pawła Figurskiego i Jarosława Sidorowicza pt. „Szymek, to ściśle tajne przez poufne”, opublikowanego w „Gazecie Wyborczej” 26 lutego ub.r. Jak przekazał pełnomocnik powoda – chodziło m.in. o stwierdzenia mówiące, że Obajtek jako wójt Pcimia „chciał wykończyć firmę swojego wuja, u którego wcześniej pracował. Kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić, a potem skłamał w tej sprawie przed sądem”. W innym ze zdań tego artykułu – jak dodał – napisano, że „Obajtek był w firmie jako cichy wspólnik”.
Imielski: „Subiektywne stanowisko, nie sprostowanie”
W sprostowaniu, do którego publikacji zobowiązany jest teraz dziennik Agory, wskazano, że w artykule podano nieprawdziwe informacje. „Jako wójt Pcimia nie kierowałem spółką TT Plast i nie byłem jej cichym wspólnikiem. Nie skłamałem przed Sądem zeznając na temat kierowania spółką TT Plast – stając jako świadek mówiłem prawdę. Nie chciałem wykończyć firmy Elektroplast i nie podejmowałem działań na szkodę tej spółki” – to fragmenty sprostowania, podpisane przez Daniela Obajtka. \
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyroku. To już kolejna prawomocnie wygrana sprawa z powództwa Daniela Obajtka. Czekamy na opublikowanie sprostowania – skomentował to orzeczenie mec. Zaborowski.
Na Twitterze wyrok sądu skomentował Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. „Panie prezesie Obajtek, znów wprowadza pan opinię publiczną w błąd. Sąd nakazał jedynie publikację pana subiektywnego stanowiska ws. naszego artykułu. Sąd W OGÓLE NIE BADAŁ prawdziwości naszego artykułu ani nawet prawdziwości tego, co pan napisał w swoim sprostowaniu” – napisał.
Sprawy Obajtek – „GW”
W grudniu zeszłego roku, w pierwszej instancji, Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo w sprawie tego sprostowania. Mec. Zaborowski zapowiadał wówczas złożenie apelacji.
Na różnych etapach toczą się też inne sprawy, które Obajtek wytoczył w związku z publikacjami „GW”. Jesienią zeszłego roku SO zobowiązał portal wyborcza.pl do publikacji sprostowania artykułu z lutego ub.r. pt. „Taśmy Obajtka. Tak prezes Orlenu łamał prawo, a teraz się pogrąża”. „Sąd w tym postępowaniu w ogóle nie podważył słów komentarza ani nie zajął się prawdziwością zarzutów wobec Obajtka. Uznał jedynie, że – zgodnie z prawem prasowym – Obajtkowi sprostowanie przysługuje. Sąd w takich sprawach bada jedynie, czy sprostowanie spełnia wymogi formalne (np. czy jest podpisane lub czy ma odpowiednią długość)” – komentowała wówczas tamten wyrok redakcja „Gazety Wyborczej”.
Według danych PBC w I kwartale br. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Wyborczej” w tradycyjnej formie (w większości papierowej) wynosiło 52 058 egz.Z kolei na koniec marca br. z subskrypcji cyfrowej „Gazety Wyborczej” korzystało już 290 tys. subskrybentów.