Według Matsa Svegforsa, autora liczącej 271 stron rządowej ekspertyzy, punktem wyjścia dla reformy polityki wsparcia mediów jest przekonanie, że „obecność mediów w każdej gminie w Szwecji jest warunkiem demokracji”. „Prasa lokalna w największym stopniu potrzebuje pomocy przy cyfrowej konwersji w związku ze spadkiem przychodów z reklam oraz rozwojem mediów społecznościowych” – podkreśla Svegfors.
Zdaniem eksperta, państwowa dotacja powinna przysługiwać wyłącznie na rozwój redakcji, w tym na etaty dziennikarzy oraz ich obecność w terenie, a nie – jak obecnie – na „ogólną działalność operacyjną” wydawcy, co premiuje duże koncerny.
Svegfors proponuje również, aby dofinansowanie mediów było „neutralne technologicznie” i nie określało sposobu dystrybucji informacji.
Ponadto jednym z kryteriów ma być tzw. klauzula demokratyczna, wskazująca, że dofinansowanie mogą otrzymać jedynie media prowadzące działalność publicystyczną zgodną z zasadami praworządności, poszanowania ludzkiej godności, wolności oraz integralności.
Nowe regulacje mają wejść w życie z początkiem 2024 roku. Z końcem 2023 roku upływa akceptacja Komisji Europejskiej dla systemu pomocy publicznej dla mediów. Do tego czasu redakcje, które stracą na nowych zasadach, w tym m.in. ogólnokrajowy dziennik „Svenska Dagbladet”, mają otrzymać propozycję tymczasowej rekompensaty. Będą mogły one liczyć na fundusze według nowych kryteriów, jeśli otworzą lokalne oddziały.
W Szwecji wsparcie dla mediów, wprowadzone w 1970 roku, nie budzi kontrowersji. Podobne regulacje istnieją również w Danii oraz Norwegii.
Jednocześnie rząd Szwecji odrzucił podnoszoną przez środowisko wydawców propozycję wprowadzenia zerowego podatku VAT dla wydawców mediów informacyjnych. Minister kultury Jeanette Gustafsdotter stwierdziła, że według analiz „stawiałoby to w uprzywilejowanej pozycji duże koncerny wydawnicze”.