Około 40 proc. gmin w Polsce wydaje gazety samorządowe, a 60 proc. subsydiuje swoje wydawnictwa – poinformował Konrad Siemaszko z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka uczestników internetowej dyskusji zorganizowanej przez Watchdog Polska i Fundację Wolności. Nie ma wątpliwości, że to nieuczciwa konkurencja wobec niezależnych mediów lokalnych.
– Gazety samorządowe nie mają definicji ustawowej. To z jednej strony wydawca, czyli gmina lub spółka gminna, a z drugiej forma, która udaje prasę niezależną – mówił Konrad Siemaszko. – Prosta analiza treści wskazuje, że te gazety mają profil propagandowy – dodał. Zwrócił też uwagę, że gminne wydawnictwa są nie tylko finansowane przez lokalne samorządy, ale jednocześnie zarabiają na reklamach.
Andrzej Andrysiak, wydawca „Gazety Radomszczańskiej” i prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, mówił o oczekiwaniach lokalnych mediów wobec polityki państwa w zakresie wspierania niezależnej prasy. Jego zdaniem gazety samorządowe powinno się określać mianem biuletynów informacyjnych, a nie prasą, bo pracują w nich urzędnicy, a nie dziennikarze. – Niestety z punktu widzenia prawa samorządy mogą wydawać gazety, tę sytuację może zmienić jedynie nowa ustawa o samorządzie terytorialnym – mówi Andrysiak.