– Pytamy dziś rządzących o zamówienie w trybie negocjacji bez wcześniejszej publikacji o przetargu dla spółki Alternatywa Polska na kwotę blisko 24 mln zł. Cała sprawa jest podejrzana – mówił dziś podczas konferencji w Sejmie Krzysztof Paszyk, polityk PSL. Jego partia składa wniosek do prezesa Najwyższej Izby Kontroli o weryfikację danych dotyczących wydatków Krajowego Instytutu Mediów.
Zaproszenie na konferencję poświęconą Krajowemu Instytutowi Mediów Polskie Stronnictwo Ludowe wysłało godzinę przed swoim wystąpieniem w Sejmie. Do dziennikarzy wyszedł Krzysztof Paszyk, polityk PSL.
– Jednym z zadań opozycji jest patrzenie władzy na ręce. Nawet mimo, że ta władza coraz częściej unika transparentnych procedur. Dlatego przypominamy rządzącym: środki publiczne, to nie fundusz partyjny. Dziś pytamy o wydatki Krajowego Instytutu Mediów – mówił w Sejmie poseł ludowców. – Pytamy dziś rządzących o zamówienie w trybie negocjacji bez wcześniejszej publikacji o przetargu dla spółki Alternatywa Polska z Dębiny na kwotę blisko 24 mln zł. Cała sprawa jest podejrzana. Dlatego wnioskujemy do prezesa NIK o weryfikację tych danych.
Polityk nie podał więcej szczegółów. Dodał jedynie, że jego partia będzie „ze wzmożoną siłą patrzeć na wydatki instytucji publicznych”. – To są środki wszystkich Polaków, a nie fundusz wyborczy PiS. Świętym zobowiązaniem władzy jest ich należyte wydatkowanie zgodnie z procedurami – mówił Krzysztof Paszyk.
OFBOR oburzony, szef KIM wyjaśnia
O sprawie pisaliśmy pod koniec marca br. Organizacja Firm Badania Opinii i Rynku (OFBOR) zażądała w trybie dostępu do informacji publicznej wyjaśnienia od Krajowego Instytutu Mediów, dlaczego udzielił spółce Alternatywa Polska zamówienia na realizację badań w trybie negocjacji, bez przetargu. Kontrakt opiewał na kwotę blisko 24 mln zł netto, a firma ta nie jest firmą badawczą. Z naszych ustaleń wynika z kolei, że udziałowcem wybranej spółki jest były wspólnik Mirosława Kalinowskiego, prezesa KIM. Zamówienie dotyczyło realizacji badania ciągłego tzw. trackingu dotyczącego konsumpcji techniką wywiadu telefonicznego z wykorzystaniem systemu teleinformatycznego i systemu do realizacji wywiadów.
OFBOR w piśmie skierowanym do Mirosława Kalinowskiego napisał m.in. że niezrozumienie wywołało zaproszenie do negocjacji firmy, która jest znana w środowisku jako dostawca sprzętu biurowego i komputerów. „W opinii firm członkowskich OFBOR, prowadzenie badań wymaga innego doświadczenia niż wynajmowanie sprzętu, a nasze środowisko nie ma żadnej wiedzy o doświadczeniu AP w realizacji terenowej badań. Aktualny wypis z KRS (KRS: 0000147434) potwierdza, że AP nie prowadzi działalności badawczej” – zwrócił uwagę OFBOR.
Tymczasem Mirosław Kalinowski stwierdził w rozmowie z Jerzym Minorczykiem, dyrektorem generalnym IAA Polska, że firmy badawcze nie chcą realizować badań dla KIM, bo nie są zainteresowane transparentnością, dlatego Instytut musiał wybrać do współpracy spółkę Alternatywa Polska.
Szef KIM zdradził, że polecenie realizacji tego badania otrzymał od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Powiedział, że KIM natychmiast przystąpił do negocjacji z trzema podmiotami, ale te odmówiły współpracy. Ich nazw Kalinowski nie chciał jednak ujawnić. – To były firmy bardziej wsparcia sprzedaży. My już wiedzieliśmy, że firmy badawcze nie są w stanie zrealizować tak szybko – powiedział.
– Ale skąd to wiedzieliście? – zapytał go Jerzy Minorczyk. – Ponieważ przez poprzedni rok chcieliśmy zrealizować ileś badań z firmami badawczymi, mówiąc kolokwialnie kolędowaliśmy po nich, oni nie byli zainteresowani ani realizacją badań z nami, a także kiedy dochodziło już do realizacji, ta realizacja nie wyglądała, przepraszam, kolorowo – odpowiedział Kalinowski. – I dlatego zdecydowałeś się zwrócić do firm raczej zajmujących się realizacją? – kontynuował Minorczyk. – Zajmujących się bądź realizacją, bądź firm wsparcia sprzedaży, to jest też bardzo ważne, jeżeli chodzi o kwestię, oraz dostarczania infrastruktury technologicznej, aby mieć dostęp po prostu do firm, które są skuteczne w działaniu i praktyczne, a nie do firm, z których i tak firmy badawcze skorzystają, a być może nie skorzystają, tylko z jeszcze większą marżą – wyjaśniał Kalinowski.
Po tym wywiadzie swoje stanowisko przedstawił OFBOR: – Bezprecedensowy atak jednego z podmiotów będących aktywnym uczestnikiem rynku badawczego na całą branżę ma na celu dyskredytację konkurencji i promocję własnych badań.
„Budżet jest przeogromny”
Jak już informowaliśmy, spółka Alternatywa Polska została założona w 2003 r. Jak informuje firma, celem jej powstania była potrzeba zapełnienia niszy rynkowej krótko i długoterminowego wynajmu sprzętu komputerowego. Firma chwali się na swojej stronie internetowej, że obsługuje firmy zajmujące się badaniem rynku oraz realizacją badań marketingowych. Zapewnia też, że „doskonale zna tajniki obsługi technologii badań opartych na metodologii: CAPI, CATI czy CAWI”. Podaje również, że obsługiwała największe instytuty badawcze takie jak: „SMG/KRC, Millward-Brown Poland czy Kantar Polska” (warto tu nadmienić, że te spółki to dziś jedna i ta sama firma, czyli Kantar Polska).
Eksperci z instytutów badawczych, zajmujący się od lat badaniami rynku oraz badaniami mediów w rozmowach z nami podkreślają, że budżet w kwocie 24 mln zł netto „jest przeogromny”.
KIM w dokumentacji dotyczącej udzielenia zamówienia spółce Alternatywa Polska nie podał szczegółowo, jakimi dokładnie badaniami ma zająć się ta spółka. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, niewykluczone jest, że może chodzić o realizację badań dotyczących słuchalności radia. Jednak nie dla całego rynku radiowego, ale na potrzeby Polskiego Radia i Audytorium 17 (należą do niego regionalne rozgłośnie Polskiego Radia), które pod koniec stycznia poinformowały, że nie zakupią na ten rok badań Radio Track realizowanych przez firmę Kantar.