Krzysztof M. Kaźmierczak poinformował, że Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski zostanie wręczony rodzinie Jarosława Ziętary 2 września w Poznaniu.
– To odznaczenie nic nie zmienia w najważniejszej sprawie – dochodzenia do pociągnięcia winnych do odpowiedzialności za zbrodnię, ale odbieram je jako akt sprawiedliwości dziejowej ze strony polskiego państwa, które w sprawie Jarka Ziętary rażąco zawiodło – podkreślił.
Wiele starań o pośmiertne uhonorowanie Jarosława Ziętary
– Tak jak mówiłem kilka razy publicznie, w tym na galach Press Club Polska i Grand Press, gdyby Jarka nie zamordowano, dziś należałby on do grona najwybitniejszych polskich dziennikarzy i zgarniał nagrody za swoją pracę, w tym w pierwszej kolejności za śledztwo dziennikarskie, z powodu którego został zamordowany – stwierdził Kaźmierczak na Facebooku.
Przypomniał, że parokrotnie podejmował próby uhonorowania Ziętary przez „różne gremia i kapituły dziennikarskie”. – Wszystkie zakończyły się… brakiem reakcji. Dlatego tym bardziej cieszę się, że w Kancelarii Prezydenta, nie zlekceważono wniosku Komitetu Społecznego im. J. Ziętary o odznaczenie Jarka. To wielka zasługa zrozumienia sprawy przez Bognę Janke, która tam pracowała i stała się orędownikiem tej inicjatywy – opisał (Bogna Janke w zeszłym tygodniu poinformowała, że po niecałym roku pracy odchodzi z Kancelarii Prezydenta RP).
– Dodam, że w przeszłości do Kancelarii Prezydenta pisywał prośby o interwencje ojciec Jarka prosząc – be skutku – o pomoc w przeprowadzeniu rzetelnego śledztwa… – zaznaczył Krzysztof M. Kaźmierczak.
W maju br. zapowiedziano, że tablica z wizerunkiem Jarosława Ziętary zostanie odsłonięta jesienią na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa. Połowę kosztów tablicy pokryje uczelnia, a w internecie ogłoszono zbiórkę na pozostałą część kosztów.
Jarosław Ziętara zaginął 30 lat temu
Jarosław Ziętara urodził się w Bydgoszczy w 1968 roku. Był absolwentem poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Pracował najpierw w radiu akademickim, później współpracował m.in. z „Gazetą Wyborczą”, „Kurierem Codziennym”, tygodnikiem „Wprost” i „Gazetą Poznańską”.
Ziętara zajmował się m.in. tematyką tzw. poznańskiej szarej strefy. Z tego powodu – jak wynika z ustaleń prokuratury – miał zostać uprowadzony i zabity. Ostatni raz Ziętarę widziano 1 września 1992 r.
W 1999 r. Ziętara został uznany za zmarłego. Dzięki temu, na bydgoskim cmentarzu jego rodzina mogła umieścić symboliczną tablicę. Ciała dziennikarza do dnia dzisiejszego nie odnaleziono.
Były senator uniewinniony w procesie dot. zabójstwa Ziętary
Obecnie przed poznańskim sądem okręgowym toczy się proces byłych ochroniarzy Elektromisu – Mirosława R., ps. Ryba, i Dariusza L., ps. Lala – oskarżonych o uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie Jarosława Ziętary. Według śledczych oskarżeni, udając policjantów, mieli zwabić Ziętarę do samochodu przypominającego radiowóz, a potem przekazać dziennikarza osobom, które go zamordowały. Kolejna rozprawa w tym procesie ma się odbyć we wrześniu.
Natomiast 24 lutego przed poznańskim sądem okręgowym zakończył się drugi z procesów dotyczących sprawy Ziętary. Proces byłego senatora Aleksandra Gawronika (zgodził się na publikację pełnego nazwiska) toczył się przed poznańskim Sądem Okręgowym od stycznia 2016 roku.
W akcie oskarżenia Gawronikowi zarzucono, iż „chcąc, aby inne osoby dokonały porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa Jarosława Ziętary, w związku z jego zawodowym zainteresowaniem i planowanymi publikacjami dotyczącymi tzw. szarej strefy gospodarczej, nakłaniał do tego ustalonych pracowników ochrony firmy Elektromis, w szczególności w ten sposób, że podczas prowadzonej z nimi rozmowy, dotyczącej wpływu na postawę Jarosława Ziętary, stwierdził: on ma być skutecznie zlikwidowany”. Były senator nie przyznawał się do winy.
24 lutego Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Gawronika od zarzutu podżegania do zabójstwa Ziętary. Sędzia Joanna Rucińska podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że „prokurator nie wykazał, aby oskarżony był sprawcą zarzucanego mu czynu, czego skutkiem musiało być wydanie wyroku uniewinniającego Aleksandra Gawronika”. Wyrok nie jest prawomocny.