„Tygodnik Zamojski” chce kasacji, ale ma też sądowe sukcesy

W dzisiejszym "Tygodniku Zamojskim" całą kolumnę poświęcono przegranej apelacji

W dzisiejszym wydaniu „Tygodnika Zamojskiego” redakcja zamieściła przeprosiny nakazane przez sąd w sprawie o naruszenie dóbr osobistych miejskiej spółki, będzie jednak występowała o kasację wyroku, który zapadł pod koniec maja. W ubiegłym tygodniu gazeta odniosła jednak sądowy sukces. Sąd umorzył sprawę dziennikarki Anety Urbanowicz, oskarżonej z art. 212 kodeksu karnego, czyli o zniesławienie.

– Chętnie złożymy kasację od wyroku w sprawie Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, ale najpierw musimy dostać uzasadnienie sądu, a na to ciągle czekamy – mówi Michał Kamiński, redaktor naczelny „TZ”. Na razie musiał wykonać przynajmniej część prawomocnego wyroku.

Sprawa o naruszenie dóbr Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zamościu ciągnęła się od 2018 roku, kiedy tygodnik zaczął opisywać niejasności wokół spółki Niekorzystny dla redakcji wyrok w tej sprawie wydał Sąd Apelacyjny w Lublinie, oddalając skargę apelacyjną i utrzymując w mocy wyrok pierwszej instancji. Ponieważ ten stał się prawomocny, redakcja musiała opublikować przeprosiny.

W najnowszym wydaniu tygodnika poza przeprosinami redakcja przedrukowuje obszerny tekst o przegranej sprawie i okolicznościach wyroku autorstwa Jacka Brzuszkiewicza, wicenaczelnego lubelskiej „Gazety Wyborczej” (opublikowany w „GW” 3 czerwca), a do tego kolejny tekst o innych nieprawidłowościach w miejskiej spółce autorstwa Jadwigi Herety.

„Tygodnik Zamojski” ma na koncie również sądowy sukces. Sąd Rejonowy w Zamościu umorzył 1 czerwca sprawę o zniesławienie, wytoczoną przeciwko Anecie Urbanowicz przez bohaterkę jej artykułu z 2017 roku, ówczesną wicedyrektorkę miejscowej Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa. Kobieta miała zawyżyć wielkość własnego gospodarstwa rolnego, a to wpłynęło na podwyższenie dopłat – co potwierdziła kontrola nadrzędna ARiMR. W kolejnych latach wicedyrektorka podejmowała też decyzje administracyjne we własnej sprawie, co również opisywała dziennikarka.

W sprawę włączyło się Centrum Monitoringu Wolności Prasy, wydając stanowisko amicus curiae, a ostatecznie 1 czerwca sąd uznał, że dostarczone dowody wyraźnie wskazywały na to, że Urbanowicz dochowała rzetelności przy pisaniu artykułu, a opisane przez nią pozaprawne działania byłej wicedyrektorki miały miejsce w rzeczywistości. Wyrok nie jest prawomocny.

– Na razie innych spraw z art. 212 nie mamy – zastrzega Kamiński.