„Fakty” TVN w czwartkowym wydaniu odniosły się do spadku pozycji Polski w światowym rankingu wolności prasy. W relacji Jakuba Sobieniowskiego kolejny raz pokazano fragmenty programów informacyjnych i publicystycznych TVP, które skupiały się głównie na atakowaniu opozycji. Był też fragment „Sprawy dla reportera” z wątkiem antyukraińskim.
– Dla każdego szanującego się dziennikarza i obywatela to jest fatalna wiadomość. Kolejny raz Polska spadła w rankingu wolności prasy. Jesteśmy na 66. miejscu – najniższym w historii – tak materiał zapowiedział prowadzący czwartkowe „Fakty” Grzegorz Kajdanowicz.
Jak informowaliśmy we wtorek, w nowym zestawieniu wolności prasy (w praktyce obejmującym wszystkie media) Polsce przyznano 65,64 pkt. Dało to 66. pozycję, zaraz za Cyprem Mauritiusem, i Czarnogórą, a tuż przed Bośnią i Hercegowiną, Ekwadorem, Kenią, Haiti i Japonią.
Kajdanowicz zapowiadając materiał Jakuba Sobieniowskiego dodał, że „nie bez powodu widzą za granicą, że władza w Polsce uczyniła z państwowych mediów tubę propagandową”. Autor relacji powiedział na początku, że zaprezentuje „naprawdę niewielką próbkę przekazu rządowej telewizji w czasie inwazji na Ukrainę i tuż przed nią. Bez ingerencji w ten przekaz”.
Widzowie TVN przez kolejne minuty mogli obejrzeć fragmenty programów publicystycznych i informacyjnych Telewizji Polskiej, w tym „Wiadomości” czy audycji kanału TVP Info. Atakowano w nich opozycję, w tym szczególnie Donalda Tuska czy Rafała Trzaskowskiego. „Fakty” pokazały m.in. komentatorów TVP mówiących, że Tusk jest na pasku Angeli Merkel i Władimira Putina, a wojna w Ukrainie wybuchła przez Niemcy. Był też fragment, w którym pracownicy i goście telewizji publicznej powiązali Donalda Tuska z masakrą w Buczy.
To jednak nie wszystko. Sobieniowski zaprezentował też fragmenty emitowanej w TVP1 „Sprawy dla reportera”. Chodziło o odcinek z lutego br., w którym Elżbieta Jaworowicz poruszyła temat ukraińskiej żony Polaka, która za pomocą czarów chciała zamienić ich syna w Ukraińca. W studiu gościła m.in. posłanka PiS.
– Na tym polega wolność mediów – albo jej brak – na poziomie 66. miejsca w świecie – tak swoją relację podsumował reporter „Faktów”.
„Fakty” pokazywały już propagandę TVP w przeszłości
Materiał Sobieniowskiego trwał wraz z zapowiedzią pięć minut i był kolejnym materiałem złożonym z fragmentów programów informacyjnych i publicystycznych w ciągu ostatnich dwóch lat.
11 lutego ub.r., dzień po całodobowym proteście wielu mediów prywatnych przeciw zapowiedzianemu podatkowi od wpływów reklamowych, pokazano zestawienie fragmentów programów Telewizji Polskiej, w których mocno chwalono władzę, a dosadnie krytykowano opozycję. Następnego dnia w „Wiadomościach” skrytykowano TVN, zarzucając nadawcy m.in. antyrządowe nastawienie oraz przypominając błędy i wpadki z ostatnich lat.
Pod koniec lipca w materiale Sobieniowskiego przedstawiono kompilację fragmentów „Wiadomości” TVP z pochwałami działań i obietnic rządu oraz krytyką Donalda Tuska. W odpowiedzi „Wiadomości” zarzuciły programowi TVN „manipulacje i wprowadzanie w błąd” oraz sprzyjanie obecnej opozycji, zwłaszcza Donaldowi Tuskowi.
Natomiast we wrześniu „Fakty” TVN pokazały materiał złożony z fragmentów „Wiadomości” i programów publicystycznych TVP Info, w których mocno krytykowano Unię Europejską i jej instytucje. Z danych Nielsena wynika, „Fakty” w marcu br. w TVN i TVN24 BiS miały średnio 2,92 mln widzów.