Ponad dwa miliony zł udało się uzbierać Fundacji „Gazety Wyborczej” na koncie Ukraińskiego Funduszu Medialnego. To nowa inicjatywa, polegająca na materialnym wspieraniu reporterów ukraińskich, którzy pracują na miejscu. Fundacja wypłaca im pensje i wysyła niezbędny do pracy sprzęt, ale także m.in. dostarcza papier potrzebny do drukowania gazet. Za rok ruszyć ma program odbudowy zrujnowanych wojną ukraińskich mediów, przygotowany przez Fundację.
Do utworzonego niebawem po wybuchu wojny funduszu wsparcia ukraińskich dziennikarzy dołączyły organizacje medialne i dziennikarskie z Europy: Bonnier News, Swedish Media Publishers’ Association i telewizja T4 ze Szwecji, Danish Newspapers Association z Danii, Finnish Media Federation, News Media Finland, Sanoma Media Finland, A-lehdet Oy i HSS Media z Finlandii oraz Norwegian Media Businesses’ Association z Norwegii.
– Organizacje te wiedzą najlepiej, gdzie powinna trafić najpotrzebniejsza pomoc finansowa i rzeczowa, gdyż są ze swoimi członkami w stałym kontakcie. Dlatego też to właśnie od nich czerpiemy informacje odnośnie potrzeb zrzeszonych w organizacjach mediów i dziennikarzy. Wspólnie dbamy o to, aby pomoc trafiała do przedstawicieli rzetelnych i niezależnych mediów – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Joanna Krawczyk, szefowa Fundacji „Gazety Wyborczej”.
Na czym polega pomoc?
Z pieniędzy wypłacana jest pensja dla 60 dziennikarzy z Ukrainy, pracujących na miejscu. Ale to dopiero początek pomagania. Jak się dowiadujemy – program Funduszu obejmuje dwie jego fazy. Pierwsza to tzw. „emergency aid” – bezpośrednia pomoc finansowa i rzeczowa wynikająca z prowadzonych działań wojennych oraz związanych z nimi potrzeb ochrony i wsparcia dziennikarzy. – Fundusz ma zabezpieczone środki do dalszego finansowania takiej pomocy do końca 2022 roku – informuje nas Joanna Krawczyk.
Około 40-50 tys. euro miesięcznie przeznaczone jest na finansowanie wspomnianych wypłat dla dziennikarzy z mediów, które przestały zarabiać w wyniku wybuchu wojny, a których działania są kluczowe dla przekazywania wiadomości z regionów objętych konfliktem. Ale to nie wszystko: – Z tych pieniędzy finansujemy również sprzęt ochronny (kamizelki i hełmy) czy elektroniczny niezbędny do pracy dziennikarzom. Przekazaliśmy im już ponad 30 kamer, 200 powerbanków oraz zestawy radiowe, statywy i aparaty, komputery itp. Do tego specjalistyczne apteczki – ponad 200 – i inne rzeczy, o których jesteśmy na bieżąco informowani przez naszych ukraińskich partnerów – mówi nasza rozmówczyni.
Za rok odbudowa mediów ukraińskich
Po 2022 roku Fundacja „Gazety Wyborczej” przystąpić ma do drugiej części planu pomocowego: chodzi o dwuletni plan odbudowy mediów w Ukrainie.
– Nazywamy go „Planem Marshalla” dla ukraińskich mediów. Zdajemy sobie sprawę, że to będzie olbrzymi koszt, dlatego już teraz gromadzimy fundusze na ten cel, planujemy działania z dotychczasowymi partnerami i zawiązujemy strategiczne sojusze, np. z the Fix i Jnomics czy z agencjami rządowymi innych krajów, które chcą wesprzeć finansowo odbudowę mediów w Ukrainie – komentuje prezes Fundacji.
Niewykluczone jest też rozszerzenie dostarczanej pomocy redakcjom i dziennikarzom w Ukrainie. Już teraz „Gazeta Wyborcza” pracuje z WAN-IFRA, transportując papier do druku gazet z Norwegii do Ukrainy. – Wsłuchujemy się w głosy naszych ukraińskich kolegów oraz koleżanek i elastycznie działamy tam, gdzie trzeba pomóc. Nie wymagamy od nikogo w zamian za pomoc relacji czy korespondencji z wojny. Będziemy chcieli jednak zamawiać u nich specjalne materiały na zasadach komercyjnych. To też jest sposób na wspieranie mediów w Ukrainie – pointuje nasza rozmówczyni.
W połowie marca br. we Lwowie otwarto centrum wolności prasy – placówkę, będącą filią organizacji Reporterzy Bez Granic. Wówczas też przedstawiciele RSF przywieźli pierwsze indywidualne zestawy wyposażenia ochronnego dla pracujących na wojnie dziennikarzy: hełmy i specjalne kamizelki kuloodporne. Trafiają one sukcesywnie do ukraińskich mediów, a zebrane zostały dzięki pomocy berlińskiej organizacji Network for Reporting on Eastern Europe (n-ost) oraz szwedzkiej grupy prasowej Bonnier. Kolejne transporty są nadsyłane w miarę postępowania zbiórek.
Tuż po otwarciu centrum, Reporterzy Bez Granic apelowali do polskich i ukraińskich władz o ułatwienie dostarczania kolejnych dostaw kamizelek kuloodpornych. Obrót takim wyposażeniem – niezbędnym dla dziennikarzy pracujących na froncie i w jego okolicach – wymaga specjalnych zezwoleń, a ich zdobycie wstrzymuje szybką dostawę na Ukrainę.