Aktor Piotr Z. w listopadzie ubiegłego roku napisał w mediach społecznościowych: „Pani „rzecznik”SG, twarz bestialskich, bandyckich standardów państwa pis”, zamieszczając jednocześnie zdjęcie Anny Michalskiej.
Nieprofesjonalna i arogancka
Jak poinformowała Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, aktor usłyszał zarzut zniesławienia i znieważenia rzeczniczki, ale nie przyznał się do winy.
Anna Michalska często była krytykowana za sposób, w jaki komunikowała się z mediami w czasach kryzysu uchodźczego na północno-wschodnich krańcach Polski. Od dziennikarzy doczekała się zarzutów bycia „nieprofesjonalną” i „arogancką”.
Na pytanie o dzieci uchodźców odpowiedziała kpiąco, że to jej „ulubiony temat”. Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onetu, nie miał wówczas wątpliwości: – W tej chwili rzecznicy nie służą informowaniu, tylko dezinformacji. Rzeczniczka Straży Granicznej jest rzeczniczką służby, która otwarcie prowadzi konfrontację z mediami. Stara się przypodobać swoim szefom.
Gdy dziennikarka TVN 24 Agata Adamek zapytała na konferencji, dokąd przewieziono dzieci z placówki Straży Granicznej w Michałowie, rzeczniczka SG dociekała: „Po co pani ta informacja?”. Dalej nie było lepiej: „Skończmy może już to pytanie, powiedziałam: do linii granicy”, „A co państwu to da, że my powiemy, gdzie zostały przewiezione?”, „Proszę inne pytanie”.
„Tam nie ma znieważenia”
Piotr Z., któremu prokuratura postawiła zarzut zniesławienia, w rozmowie z portalem Plejada tłumaczył: – Tam nie ma żadnego znieważenia, nie uważam, żebym popełnił jakieś wykroczenie. Powiedziałem, że pani rzecznik jest twarzą tej władzy, która prowadzi barbarzyńską politykę, a moje słowa nie odnosiły się do munduru, ale były moją opinią dotyczącą postawy tej pani wobec mediów i obywateli.